Poniedziałek
25.01.2010
nr 025 (1639 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Pies na koty (zdziczałe).

Autor: knieja80  godzina: 08:52
wiele lat temu mielismy jamnika - w tym okresie na osiedlu łaziło pełno bezpanskich kotów ktore naszjamnior zarzynal bez opamietania w terenie by sie pewnie nie sprawdzil bo kot by zwial ale na osiedlu miedzy blokami robil rzeznie

Autor: parsonek  godzina: 12:20
2-3 terriery współpracujące ze sobą pozdr A

Autor: Bobo bobo  godzina: 12:50
chart

Autor: Cyfra  godzina: 12:53
Cześć Bobo. Gdzie się podziewałeś???? Na koty zdecydowanie najlepsze są jagi.U mnie w promieniu 200 m nie ujrzysz ,ani jednego.Jak się tylko pokaże wcześniej czy później czeka go śmierć podobnie jak szczury bytujące w obejściu.Nie widziałem psa,który by tak to szybko i skutecznie robił jak jag.One dają sobie radę nawet z jeżami.

Autor: Bobo bobo  godzina: 12:55
a ty gdzie??

Autor: Cyfra  godzina: 13:02
Na mnie cały czas donosił Stańczyk i mnie "zdeklasowali".Grozi mi też sądem.

Autor: zły dotyk  godzina: 13:24
Cyfra Mam nadzieję, że "kita" Ci nie zmięknie. Zły

Autor: Palesz  godzina: 13:42
Co realnie poza pisklętami i myszami kot może upolować w łowisku?

Autor: Cyfra  godzina: 13:43
zły Przy takim mrozie??????

Autor: kamionka1978  godzina: 14:42
Palesz tak zająca w kotlinie , są nawet na łowieckim w galerii zdjęcia kot robi o wiele większe spustoszenie w łowisku niż pies , kłusującego psa łatwo namierzyć , robi wiele hałasu i zostawia wiele śladów a kot po cichutku bierze wszystko od mysz po zające , szczególnie wiosną ptaki na gniazdach i ich pisklęta , młode zajce obserwowałem wielokrotnie koty które po kilkaset metrów od chałup odchodziły , na polu sie najadały i grzecznie na podwórko wracały kot to skuteczny drapieżnik

Autor: Piastun  godzina: 15:28
A ja myślałem, że ten człowiek niczym mnie juz nie zaskoczy............. Człowiek bywa omylny.... DB

Autor: cuku  godzina: 16:16
miałem akcję w trakcie wabienia szkockim drapieżnikiem, po kilkunastu sekundach wabienia coś szaleńczo wspina mi się po słupie, dodam że wabiłem tym wabikiem po raz pierwszy, zanim wychyliłem głowę kocur był już koło okienka popatrzyliśmy sobie w oczy, nie muszę chyba mówić kto był bardziej przerażony.....dzisiaj z tego się śmieje ale wtedy brrrr DB

Autor: sanczopanda  godzina: 17:48
cuku, dobrze, że to nie puma była. Palesz, jest takie powiedzenie, że "Jeden kot w łowisku, to tyle co trzy psy. Jeden pies w łowisku to tyle co trzy lisy." Biorą wszystko do młodego zająca włącznie. Na wiosnę jest prawdziwa jatka. Wracając z zasiadki potrafię naliczyć po 5 kotów jednej nocy, dlatego przydałby mi się wyspecjalizowany w tym fachu pies myśliwski.

Autor: .marek  godzina: 19:36
Wyżły dają radę, oj dają. I rudemu też, i kunie. A kota duszą szybciej niż jagdterriera. DB

Autor: tomanet  godzina: 20:48
Potwierdzam Wyżeł to ... pies na koty a moja wyżlica to nawet...... pies na koty, łasice, wiewiórki, czasem i myszy generalnie wszystko co ma sierść a nie jest psem jest jej potencjalnym wrogiem :) ad alette moja suka nie jest uczona agresji ona po prostu tak ma powiedziałbym ze nawet to lubi pewnie jest psychopatką :D

Autor: Venator Magnus  godzina: 21:08
Cyt: "A kota duszą szybciej niż jagdterriera" ???............. hmmmmm Venator Magnus

Autor: jafra1  godzina: 21:28
poziom poziomki!

Autor: .marek  godzina: 22:14
Venator Magnus Trochę szybciej niż jagdterriera, ale jednak. Rozsądny kot ucieka. Niepotrzebnie, jak mówi przysłowie starożytnych Bułgarów: don't run, you'll only die tired. Jagderrier waży tyle co kot, ale atakuje. Szanse me mniejsze niż kot. Nie zawsze zdążysz zabrać wyżła. DB

Autor: sanczopanda  godzina: 22:40
Jakiego wyżła Koledzy proponują? Czy da się połączyć pracę "na kocie" z normalną pracą wyżła?

Autor: błażej  godzina: 22:46
Najlepszy pies na koty :) (www.youtube.com/watch?v=GYlPTNeq5X4)

Autor: .marek  godzina: 22:55
Niemieckiego szorstkowłosego. Ciętością przewyższa każdego terriera, jest równie szybki, a waży pięć razy tyle. Ale oczywiście w głębokim śniegu nie robi tak jak mały pies, bo się zapada. Tylko to nie jest problem, bo przy takim śniegu i mrozie, jak teraz, koty nie są takie głupie, żeby się gdzieś daleko włóczyć. Najwięcej zdziczałych kotów pada przy okazji polowania na kaczki i kury, czyli jesienią. Najszybciej kończą karierę doświadczone kocury kłusowniki, które przetrzepały parę wioskowych kundli i myślą, że można odwrócić się do psa. A co do normalnej pracy wyżła - oczywiście. Wnsz powinien "bez komendy dławić i aportować futerkowe drapieżniki". W żaden sposób nie zakłóca to pracy psa. Moja suka, jeżeli puszczona nad kaczym dołkiem nie idzie w wodę, to jasne, że gdzieś po trzcinach snuje się rudy. Najpierw weźmie go za łeb, potem zajmie się piórem. Futrzak jest priorytetem. Tylko biorąc pod uwagę "normalną pracę wyżła" trzeba pamiętać o tym, że dzik też jest dla niego futrzakiem. Nie liczmy na respekt. Swoją szyłem w drugie święto. Doszliśmy kilometr po tropie, w tym 600 m bez farby. Ale w bagna w trzcinowisku musiała iść sama. Człowiek tam nie przejdzie, a młodego oszczędzam jeszcze. DB

Autor: Szakal  godzina: 22:59
koledzy najlepszy jest pies (media.lowiecki.pl/zdjecia/opis.php?p=6746) którego się się koty nie spodziewają , taki niby to potulny niby ciapowany ale ujeb..... za dupsko może ;-) wszystko zależy od indywidualnych cech psa a nie od rasy.Znam teriery które potrafiły w pare min wydusić pół kurnika sąsiada, a później piszą ze puma albo jakaś czupakabra.Znajomy miał śp foxa który jak zobaczył kota to jego żywo kończył się przeważnie marnie,później miał 2 wyżły jeden był kocim kilerem a 2gi ..... został ofiarą kociego kilera, różnie to bywa:/