Wtorek
07.01.2014
nr 007 (3082 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Pies na koty (zdziczałe).

Autor: alette  godzina: 02:56
Moje zdanie na temat kotów jest takie: koty które mają właścicieli nie powinny być wypuszczane bez nadzoru. Spacery tylko na smyczy, można tez kotu wybudować wolierę. Niektórym ludziom takie traktowanie kota domowego może wydawać się nienormalne. Bo przecież kot powinien chodzić własnymi ścieżkami... ? Fajnie byłoby gdyby wypowiedzieli się tutaj myśliwi, którzy mają koty. Czy wypuszczają je wolno? Mimo świadomości, że ich własny kot jest szkodnikiem poza domem i może zostać zastrzelony przez innego myśliwego, lub zagryziony przez psa kolegi po strzelbie? Założyłam kiedyś wątek, w którym chciałam dowiedzieć się czym myśliwi karmią swoje koty. Bo mnie wyzywano tutaj, że ja swoje koty karmię karmą ze sklepu zoologicznego, a przecież w skład takiej karmy wchodzi mięso zwierząt z masowych hodowli, z masowego uboju. Odpowiedzi myśliwych mnie zaskoczyły niezmiernie: kilku tylko się wypowiedziało w temacie, i napisało, ze karmią swoje koty karmą dla kotów... ad Narzynacz: dziwne, żeby kot wypuszczany wolno, czy bezdomny nie polował - zabijać to może tylko człowiek. Kot zachowuje się tylko jak kot, bo przecież nie będzie jadł siana, albo nie będzie fruwał, bo jest kotem, nie ptakiem, czy koniem. Przecież myśliwi zawsze to powtarzają: takie jest prawo w przyrodzie, że myśliwy poluje na ofiarę. Piszesz bardzo ogólnie "człowiek karmiąc koty, doprowadził do tego, że jest ich za dużo". Z różnych powodów kotów bezdomnych, wcale niekoniecznie zdziczałych jest za dużo. Humanitarnym sposobem, by tych bezdomniaków było jak najmniej, jest sterylizowanie kotek, kocurów, szukanie odpowiedzialnych domów dla nich. (I co teraz? Zaczniecie mnie wyzywać, za to, że uważam sterylizację kotów za skuteczny sposób ograniczania ich ilości? ). I jeszcze coś: to bzdura, że te dokarmiane przez ludzi koty są zdziczałe. Dzikie koty, uciekają na widok człowieka.

Autor: narzynacz  godzina: 12:10
g wiesz o kotach twoja obserwacja dotyczy tylko swojego własnego sierściucha kot nigdy nie jest w 100 % udomowiony ,chyba tylko taki co mieszka w bloku i sra w kuwetę nigdy nie wychodząc na dwór ...................ale wystarczy tylko dać mu szansę i się nauczy ..........bratowa ma takiego kota ,przez kilka lat mieszkał tylko w bloku ,jak miał kilka lat pierwszy raz zobaczył trawę ,komicznie to wyglądało bo bał sie po niej chodzić po 2 latach potrafi wyciągać ptaki z żywopłotu ,przyniósł też zaskrońca itp uwierz mi ,że ja miałem setki spotkań z kotami ,kot w obejściu inaczej się zachowuje ten sam kot prowadzi zupełnie inny tryb życia jak tylko wyjdzie z domu koty do bardzo sprawni mordercy ,wielokrotnie skuteczniejsi od psów problem nie jest sam kot tylko człowiek ,dzięki ochronie z strony człowieka matka natura nie może zredukować populacji kotów , poczytaj poważne publikacje na temat kotowatych ,dowiesz się jak wielka jest śmiertelność ,jak małe zagęszczenie przez co wpływ na faunę stosunkowo mały obecnie w okolicach działek ,wsi miast mamy przerażającą ilość kotów które masakrują zwierzynę drobną ,łącznie z rzadkimi gatunkami np płazów aby zobaczyć ile jest właściwie kotów trzeba mieć psa ,bo tylko on znajdzie ci dziesiątki zakamuflowanych sierściuchów ,człowiek idzie i nawet nie wie ze minął kota to nie jest normalne aby na trasie liczącej około 2-3 km biegnącej wśród pól zarośniętych rowów ,remiz itp w przeciągu jednego sezonu spotkać przynajmniej 50 kotów ,wiesz jaki one miały wpływ na to co tam żyje ??destrukcyjny !!! trawy nie żarły ,przelicz sobie to przez cały obszar kraju

Autor: Bielikk  godzina: 13:15
Alette, Niezły macie refleks, po czterech latach od założenia tematu zaczynasz od nowa teatrzyk. Tu masz (otop.org.pl/uploads/media/ptaki_i_koty_marczewski.pdf) lin do wypocin niejakiego Antoniego. Poczytaj sobie jego dane, a może coś nieco zrozumisz ,o co chodzi w temacie "Kici na łowach".

Autor: trucizna  godzina: 13:35
Ewentualnie bez smyczy , ale w kagańcu . Ona mi przypomina taką babcię Wolańską z filmu ,, Kogiel mogiel ,, .

Autor: marhunter  godzina: 21:12
Znam tylko psa na "baby" :)