Środa
14.07.2010
nr 195 (1809 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: AGK na dziku-filmik

Autor: kamionka1978  godzina: 12:04
Princi wychodzą bokiem treningi w zagrodzie !! jagi najlepiej układać bez żadnych zagród !!jak już to duża zagroda ,prawie naturalna , jak go uczysz napierd......w zagrodzie przypominającej klatkę to potem są tego efekty a wielu tak robi ,podnieca się jak jego piesek robi na dziku tak jak psów w typie bul nie wolno pobudzać do walki bo potem sobie nie poradzisz tak samo jagów nie wolno szczuć kojec , zagroda "klatka " , raz na jakiś czas polowanie to najlepsza droga aby stracić jaga ,wiele jagów poza kojcem lasu nie widzi , potem idzie w długą to nie pies dla każdego , trzeba umieć z nimi postępować podstawa to codzienny minimum godzinny spacer , śmieszne ale prawdziwe tylko tak nauczysz go "życia ", jak siedzi w kojcu większość życia to niestety potem na polowanie się nie nadaje

Autor: TEXTOR  godzina: 15:28
kamionka1978 Widzę, że bardzo trudno Ci zrozumieć, że komuś może nie odpowiadać styl pracy terierów. Zachowujesz się jak niektórzy nasi politycy z "patentem na wszechwiedzenie". Kiedy zaczynałem swoją przygodę łowiecko-kynologiczną byłem zachwycony polowaniami z jagiem na dzika. Nie mogłem zrozumieć ojca, który przeszedł na jamniki. Z czasem jednak i mi odechciało się ganiać z psami i doceniłem wyższość spokojnych polowań nad gonitwą. Nadal twierdzę, ze teriery moga być wspaniałe, ale nie dla mnie, choć sentyment pozostał. Z szukaniem psów nie miałem problemów, ale w łowisku gdzie dziki są, a nie bywają występuje inny problem. Psów nie trzeba szczuć one napędzają się same. Na początku owszem jagi polowały, ale gdy nabrały już wprawy zaraz po wejściu w miot i znalezieniu pierwszej watahy wybierały jakiegoś średniaka lub malucha i jedynym ich celem był on. Reszta dzików odchodziła nie wiadomo gdzie, mioty były ciche, trwały długo, sytuację ratować musiała naganka. Często największą skuteczność miał kordelas. Podkładacz musiał zasuwać na każdy kwik. Z gończymi takie sytuacje zdarzają się znacznie rzadziej i linia myśliwych ma czego słuchać. Przy polowaniu indywidualnym jamniczka mojego ojca była znacznie skuteczniejsza niż cięty jag, choć z jagiem była większa frajda. DB

Autor: canislupus4  godzina: 17:54
TEXTOR Amen. DB canislupus4

Autor: Barwin  godzina: 18:33
Każdy ma inne wyobrażenie pracy dzikarza. Wiadomo, że inaczej pracuje jag a inaczej jamnik czy gończy. Jednak całe sedno pracy z psem polega na tym aby umieć wykożystać do maximum cechy danej rasy. Ja podkładam psy na zbiorówkach już nie jeden sezon i myślę, że znalazłem swoją rasę choć na pewno nie jestem obiektywny. Jeśli polowanie i psy biorące w nim udział przynoszą nam radość i zadowolenie to nie ma znaczenia jaka to rasa. Ważne że sprawia to nam i psom frajdę.

Autor: Princi  godzina: 18:35
Ad. Kamionka Woli przypomnienia to jest temat dotyczący Alpejskich gończych, jak chcesz pisać o szkoleniu jagów to załóż osobny temat!! Jak Ty masz takie poglądy na szkolenie jagów to ok -Twoja sprawa, ale mi nie tłumacz i nie ucz jak szkolić psy a tym bardziej, jagi bo na pewno w życiu nie będę miała jaga !!! A jak będę potrzebowała porady to na pewno skontaktuje się z odpowiednia osobą, która w swoim życiu wyszkoliła wiele psów rożnych ras i jest profesjonalnym menerem. Pozdrawiam i Darz Bór Joanna / Princi

Autor: kamionka1978  godzina: 19:15
TEXTOR temat zrozumiałem , napisałem w pierwszym wątku w że jest słabo jak na trzy psy i małego dzika zamkniętego w mocno ograniczonej przestrzeni wyraziłem wątpliwość graniczącą z pewnością , że skoro jest "tak sobie " w komfortowych warunkach to jak musi wyglądać zachowanie tych psów gdyby dzik był ,większy ,bardziej agresywny a teren powiedzmy mocno ograniczający psa ja wiem co by było , bały by się zbliżyć na tyle aby dzika głosić z bliska "na oko "nie wspominając o przycięciu ,szczekały by na sam "smród" z wielu metrów jakby któryś mimo wszystko odważył się zbliżyć nie zdołał by uciec bo jest mało zwinny i powolny praca tych psów to oszczek z daleka ,a to jest minimum na dzikarza !!! każda dyskusja zawsze schodzi w jakimś innym niezamierzonym kierunku Princi ale skoro ty twierdzisz że u was jagi padają jak muchy , za to alpejskie sprawdzają się tam gdzie jagi giną to z całą stanowczością twierdze że jest to raczej wina nieumiejętnego obchodzenia się z psem (jagami) niż doboru konkretnej rasy wcale nie namawiam cie do tego abyś kupiła jaga , ale jakbyś kiedyś chciała to może faktycznie kogoś spytaj ,po co następne jagi mają iść do piachu Barwin radość ,satysfakcja a ............. skuteczność to dwie inne rzeczy ,skoro zadany filmik oceniamy w kontekście tego konkretnie co psy robią , a nie tego jak wielką radość sprawia to właścicielowi D.B