Piątek
04.11.2011
nr 308 (2287 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Hej podkładacze!!!!

Autor: Żuraw  godzina: 06:32
"Co Uni ewentualnie chcą...?" Ogarowi dobrze z oczu patrzy. ;)))

Autor: Bohuniasty  godzina: 07:56
Gratuluję . Nasz pierwszy raz też zawdzięczamy Koledze ( przewodnik lajek) , ktory nas wziąl ze sobą na zbiorowe. Czy może ktoś mi dać jakieś namiary na tego przewodnika od OP, widzialem już ich na ktorymś zdjęciu z konkursow lub podać samą nazwę psa z przydomkiem - chcialbym wymienic sie doswiadczeniami. DB

Autor: maks67  godzina: 09:53
Fousek a to niespodzianka, ,chociaż trochę czasu było, jakoś nie zgadaliśmy się , że Ty to fousek , tym milsze zaskoczenie. Tak to jest jak zjadą koledzy z całej Polski, opowiadań cała masa, no i oczywiście suto zastawiony stół u Ciebie, o pieczonym dziku nie wspomnę, napitku też nie zbrakło. A zdjęcie mogłem opisać, pozdrawiam Piotrów, a mówiłem, szkoda, że to nie w czerwcu spotkanie. Będziemy mile wspominać ! Pozdrawiam !

Autor: Kocisko  godzina: 09:58
dzikuu i maks67 A te wasze strzały "coś" WNIOSŁY na pokot :)?

Autor: ukrainiec  godzina: 11:29
Bohuniasty Ogar z okolic Gryfic. Niestety więcej informacji nie mam. Z pracy zauważyłem że lubi gonić płową, nu i do tej pracy trzeba się przyzwyczaić.....z łajką wszystko jasne - gdzie szczeka tam zwierz - z ogarem inna historia....

Autor: Bohuniasty  godzina: 11:43
Ukrainiec, napisz w ktorym KŁ podkladaliscie...? z resztą sobie poradze. a jaka to historia z OP....? zobaczyleś jak powinna wygladać wlaściwa praca psa w miocie , czy jak....? i olsnilo Ciebie....?

Autor: ukrainiec  godzina: 14:21
Bohuniasty Ty chyba smajliki zapomniałeś wstawić? Czy ty na poważnie piszesz takie dyrdymały? :-) Z twoim "doświadczeniem" trzeba być skromniejszym. Powiem Jackowi Wołanickiemu żeby cie "przeszkolił"........ :-)

Autor: Bohuniasty  godzina: 18:23
zebys wiedzial , że akurat , jezeli chodzi o tą osbę , to jest od kogo sie uczyć i chetnie bede to robil , o ile będę mial tylko taką okazję. Nie obrabiaj doopy tym, z ktorymi polujesz, bo musze Tobie powiedzieć, że najważniejsze w polowaniu , jest towarzystwo - zapamiętaj to-, a jezeli już , to napisz naprwde jak bylo na tym polowaniu - tylko tak z detalami. Bardzo mnie bedzie interesowala wypowiedź odnosnie pracy Twoich psow, bo jezeli pracują tak jak psy przywolanego przez Ciebie Kolegi, to czapki z glow. Tylko pamietaj , napisz prawde jak bylo.......

Autor: Bobo bobo  godzina: 20:25
Ukrainiec szkoda nafty na tego somaliskiego gonczyka , jego chyba rydzol wyslal by zbawial rase Ogar Polski, a zbawia ja tlustym truflem wyciagnietym spod kominka :) to tak dla niektorych zeby ich na ziemie sprowadzic :). A tera zeby co napisac o polowaniu z sabaczym rodem w moim wypadku ogarami :) nie tymi lukrowanymi fetem polskimi klonomi krzyzowki totenkopfa z gullumem ale z normalnymi psami gonczymi , takimi ktore bystro gonia , gardla nie zaluja i glupot nie plota , takimi ktore ida za zwierzem by go zabic a nie tylko gonic. a wiec tak bylo to polowanko w duecie , JA i moja suka Liduszka -ogar bialoruskiego roda. Co moze byc lepszego niz flinta , jesienny las , ogar i GON za zwierzem :) ( wiem tylko piwo , zawsze tyskie) Godzina przed switem , godzina piata ,trza wstac , w piecu napalic , czaju popic , zagrysc sto gram :) razowym chlebem i w las z ogarem. My ciagniemy na bielaka i jak podarzy to moze lisem :) taki "plan"...plan jak zawsze:) bez cyrku , kolezenstwa i zielonej dragowiny. Po godzinie marszu glucho wszedzie cicho wszedzie i nie zebym watpil w mojego kundla tylko jakos tak sie robi przykro ze las pusty stoi :( Ona tam sie gdzies paleta , zadziamga ciut ciut ale to stare zlezyny na ktore leje. Po trzech godzinach jestesmy przed znajoma gorka porosnieta brzoza gesta jak trawa. Plan mamy jak zawsze na nia , byczy czyli improwizacja, ja podlaze od dolu a Liduszka z ktorej strony chce :) ( dobrze ze iz to porzadne wyroby mozna sobie pomoc w przelazeniu przez ten malpi gaj ). W polowie drogi stoczek sie przezedza a ja siadam i zakurzam cygareta. Suka lata gdzies tam i czasami ja nawet widze jak mi miga w tle knieji , no nic, nie moze naiskac choc kreci ja cos co widac po robocie chwosta. Ale zycie, nawet miga mysl by sobie gdzies kimnac pod drzewkiem ...a tu nagle , no moze nie tak nagle ale jednak daje sie slyszej wysokieeeee aJJJJJJJJJ....................aJJJJJJJJJJJJ i cisza , choc jeger juz wie ze to moze byc to po co oni tu przyszli :).... w takich chwilach gdy sie ogar dolawia nawet wiatr jest strasznie wk...acy , bo chce sie slyszec jak najlepiej .Widze biegnaca suke ...ktora sie pieni ze wscieklosci bo ktos ja laduje w... kladac jej zwodniczy slak. A moze znowu mi sie wydawalo ze bedzie dobrze ... a tu Panie trzeba do ligi trampkarzy sie przeniesc :) Wolam suke ... ale ta najwyrazniej ma mie w d,,,ie, zreszta zmeczy sie sama przyjdzie np , za piec godzin :). Oj historia polowania na zajczyka ...udane to plowanie czy nie.? C.D .N

Autor: starydziad  godzina: 20:51
Luka, nie posądzałem Cię o takie talenta literackie, a jak juz pytasz, to PEWNIE ŻE UDANE. albo nie, udane byłoby gdybym tam był. pisz dalej, bo sie dobrze czyta twe wypociny. Bohuniasty, Ty lepij uwazaj komu prawisz o tym co w polowaczce najważniejsze :) Przecie Ukrainiec napisał tylko o tym, że ogar wolał płową, jakie to obrabianie doopy? Łajki to naprawdę inna bajka niz gończe, inne przyzwyczajenia.

Autor: Bohuniasty  godzina: 21:26
Starydziad, bede uważal komu prwic o tym , czy o tamtym...- dobrych rad slucham, a Twoja przyjmuje wlasnie za taką w tym przypadku. Ukrainca zapytalem grzecznie, zeby opisal , co to za historia z OP miala miejsce na polowaniu i grzecznie poprosilem , żeby opisal jak pracowaly jego psy (bo widzialem juz elegancko pracujace lajki od strony miotu) - to wszystko. DB

Autor: ukrainiec  godzina: 21:55
Bobo bobo +1 Zawsze łubie czytać to co piszesz.