Środa
23.06.2010
nr 174 (1788 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Z życia hodowcy ....  (NOWY TEMAT)

Autor: iwona  godzina: 19:48
Praca hodowlana – ciężka praca , czasochłonna , wielokrotnie usłana różami z wielkimi kolcami. Jesienią zostawiłam sobie psa .Był na filmiku , jak pracował na zagrodzie w wieku 3,5 miesiąca. Było super do jego wypadku. Stracił jedno oko , ale pozostał w łowiectwie do poszukiwania postrzałków. Teraz wiosną zostawiłam sobie także psa z wiosennego krycia . Wszystko super .Głosił dziki na zagrodzie , na piszącego testament szczekał , mało tego – doszedł po tropie warchlaka .A miał dopiero coś koło 4 miesięcy .W zeszłym tygodniu przeniósł się do Św. Huberta . Za dwa miesiące znów będą szczeniaki , znów sobie zostawię psa , ale czy wreszcie będę mogła się dochować dorosłego PSA ?? Niby wszystko w porządku , plac ogrodzony , na spacery po chodnikach nie chodzą .Styczności z innymi psami nie ma (oprócz sezonu zbiorówek) , szczepienia ok. Mam z czasem do tyłu .I tylko ta wielka chęć wyhodowania prawdziwego przyjaciela myśliwego trzyma mnie przy realizacji celu . Tak , mam o tyle lepiej od niektórych myśliwych , że przy stracie psa nie muszę szukać zaskórniaków na nowy nabytek .Wystarczy trochę poczekać . I dalej pracować , już z innym psem . Do trzech razy sztuka ?? Iwona

Autor: canislupus4  godzina: 19:52
Smutna sprawa Iwona...Pamiętam te psiaki z filmiku-bajka były!Mam nadzieję,że wreszcie się doczekasz i tego z całego serca życzę!!! DB canislupus4

Autor: Cyfra  godzina: 20:53
Jak dobry mnie nie przeszkadza ,że ma jedno oko.Jak chcesz go opchnąć daj znać na priv.

Autor: iwona  godzina: 21:17
Cyferka- ten z jednym okiem powędrował już na jesieni do myśliwego .Za symboliczną stówkę. Ma się dobrze i jest bardzo ambitny. Czasem forum może robić za psychologa.To się przydaje , takie małe wsparcie duchowe :)

Autor: Cyfra  godzina: 21:23
Co się stało z tym drugim bo dopiero teraz doczytałem.

Autor: iwona  godzina: 22:37
Albo kleszcz( od razu podany Imizol) , albo parwowiroza( były 2 szczepienia wcześniej), albo otruty (była scysja) . Po 10 dniach kroplówek i leków ...odszedł :(