Poniedziałek
26.07.2010
nr 207 (1821 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: grodon  (NOWY TEMAT)

Autor: thomek  godzina: 10:23
Witam Proszę kilka słów o tej rasie. Za i przeciw. Do jakiego polowania nadaje się najlepiej w jakich się nie sprawdza. Interesują mnie odpowiedzi z praktycznego punktu widzenie a nie teoretyczne bo tych jest dużo. Czy gordon nadaje się na farbę ( powiedzmy nie ma to być jesgo główną pracą ale od czasu do czasu ). DB

Autor: Kocisko  godzina: 10:32
Zwróc sie np do Kortela w tym temacie. Mozesz też zajrzeć na stronę KLANBASOW

Autor: canislupus4  godzina: 10:35
Marcin Kortel niestety wyrejestrował profil...nie mógł znieść hipokryzji i kazań forumowych moralizatorów,tych co to są "bez grzechu"... :(

Autor: canislupus4  godzina: 10:40
thomek-możesz jeszcze spróbować spytać tego Kolegę. (forum.lowiecki.pl/profile.php?f=13&id=12354) DB canislupus4

Autor: Bobo bobo  godzina: 10:44
Pewno ze Gordon nadaje sie na farbe...jak kazdy z sabaczego rodu, do tego nie trzeba finezji... U mnie mase laverow jest zgloszonych jako tzw. ettersokhund...czyli psy do szukania i jakos se tamn radza.Powodzenia.!

Autor: Bevon  godzina: 12:48
Jestem właścicielem dwóch Gordonów (). Są to psy o dużej pasji łowieckiej podczas pracy w polu są niezastąpione, a to co czyni z nich wyśmienitego pomocnika myśliwego to ich wyjątkowy instynkt, wrodzona inteligencja i chęć do współpracy. Moje psiury większą pasję maj do pracy węchowej (wspaniały górny wiatr), aportują samorzutnie, bez specjalnego szkolenia, niestety ja nie miałem możliwości szkolenia po farbie, więc się nie będę wypowiadał, ale kolega z mojego koła próbował szkolić we własnym zakresie (wiedza książkowa) i nawet pies to nieźle załapał, niestety brak kontynuacji pogorszył wyniki. Jeżeli chcemy zrobić z Gordona zrobić prawdziwego zawodowca, to trzeba się poświęcić do regularnego szkolenia. suczek, mamai córeczka (media.lowiecki.pl/zdjecia/wyswietl.php?nr=96867&dszer=640&dwys=480&nocount=)

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 12:57
Nie wiem jak gordon pracuje po farbie. Gordon, którego miałem wyspecjalizowany był tylko na kaczki i był fantastyczny. Niestety miał niesamowity temperament - nie do opanowania w zakresie poświęcanego mu czasu - i zero stójki na kuropatwach. Najlepszy pies jakiego widziałem w życiu do aportu z wody, trzcin, bagien. Nawet lekko zbarczone kaczki spadające na środek bagna nie stanowiły problemu. Czasem musiało to trwać kilkanaście minut zanim wrócił z kaczką w kufie ale nie pamiętam, czy zdarzyło się mu wrócić bez kaczki. Przez wiele lat mieszkaliśmy przy stawach. Wystarczyło strzelić w powietrze, pies a właściwie suka, zrywał się i polował z każdym, kto chciał ale nikogo nie słuchał i kaczki przynosił na werandę, kładł i wracał stawami na przełaj do polującego. Piotr Waślicki

Autor: Z L  godzina: 17:10
thomek O tej rasie ,jak i kazdej innej można napisać wiele :-) Z punktu widzenia praktycznego ,mogę Ci powiedziec tyle , że jak każdy wyżeł wymaga sporo pracy , aby była z niego pociecha. Przykład dali Ci przedmówcy.Pomimo,że jest najbardziej wielostronnym wyżłem z Wysp Brytyjskich to nie łudż się , że będzie robił jak zegarek zabierany dwa razy do roku na kaczki i kilka postrzałków wypracuje /lub nie / w sezonie.Wymaga jak każdy jeden legawiec solidnej edukacji wielostronnej od podstaw. Póżniej można przyuczac do tropienia zwierzyny grubej, co niektóre egzemplarze tej rasy robią dośc dobrze.Jest ich jednak zdecydowana mniejszość w populacji.Psy jak na wyżła dośc "uparte" i niektóre elementy podczas szkolenia wymagają większegi samozaparcia od przewodnika.Wolniejsze z regóły od pozostałych Brytyjczyków, ale w dzisiejszej "scenerii "naszych łowisk gdzie kuropatwa niemal jest na wyginięciu, sporadycznie trafi się bażant i pozostaje ewentualna kaczka /zależy od regionu/ Szybkośc wyżłów straciła znaczenie praktyczne. Odpowiadając na Twoje pytanie: - Nadaje się do polowania na ptactwo polne wodne i błotne, jako aporter do odszukiwania postrzałków zwierzyny drobnej / zając / oraz jako tropowiec do poszukiwania postrzałków zwierzyny grubej /moim zdaniem niekażdy osobnik/ i Nie nadaje sie do polowania na dziki i drapieżniki w przypadku postrzałka lisa do zdławienia go jest zbyt miękki i ja osobiście nie spotkałem się z przedstawicielem tej rasy dławiącym postrzałki. Miałem w życiu do czynienia z trzema Seterami szkockimi. Jeden i zarazem pierwszy był psem mego ojca, drugiego szkoliłem i trochę z nim polowałem, trzeciego ma kolega i też pomagałem mu w jego edukacji. W sumie jest jak z każdym wyżłem jak nie włożysz /pracy/ to nie wyjmiesz /efektów/ :-) Darz Bór

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 17:31
Z L widzę, że nadajemy na tych samych falach, piszę odnośnie wyżłów i kuropatw... Nie zmienia to faktu, że wyżły i Wyżlaszy bardzo lubię i szanuję... pozdrawiam, DB!!

Autor: Z L  godzina: 17:55
Piotr Kukier (BT) Też lubię wyżły ,w końcu to kiedys były "podstawowe" psy w naszych łowiskach.Sam miałem ich kilka ,a o wiele wiecej przysposobiłem do łowieckiego rzemiosła.Przykro że ich czas mija ,bo w zasadzie pozostają już wyłącznie w rękach entuzjastów poszczególnych ras ,a u myśliwych są już żadkością.Pamiętam czasy kiedy na polowaniach na kuropatwy w pięć strzelb było pięć wyżłów / brytyjskich i kontynentalnych/ Dziś w kole są trzy na ponad pięćdziesięciu myśliwych.Aport przejęły retrivery, buszówkę płochacze itd. Niema się zresztą co dziwić. Szkolenie jest zdecydowanie dłuższe i pracochłonne, w polu niemają zajęcia ,a w wodę są zdecydowanie mniej pracochłonne rasy.Pomijam tutaj już umiejętności pedagogiczno- kynologiczne naszych nemrodów. Trzydzieści lat temu hańbą byłoby przyprowadzenie na polowanie psa,który gania wszystko co się rusza i przywołac go do nogi niejest w stanie żadna siła ludzka. Dziś to standart,a zwrócić uwagę właścicielowi takiego czworonoga to niemalże obraza majestatu.Krzyk na całe gardło,że stare osły niepozwalają młodzieży rozwijać rodzimej kynologii :-))) Darz Bór

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 17:59
epaton, austringer, adiwoj i jeszcze paru odsądzających mnie od czci i wiary kiedy napisałem "czasy wyżłów się kończą", wyżeł to pies dla sokolników i pasjonatów-wyżlarzy", proszę o komentarz... Z L pozdrawiam! DB!!

Autor: Z L  godzina: 18:12
Uważam ,że niema tu o co się spierać.Minęły czasy hartów , ogarów mijają wyżłów. Zwykła ewolucja tego świata. Rasy psów powstawały pod potrzeby człowieka i kiedy te potrzeby się kończą lub inaczej ukierunkowywują, powstawać będąnowe rasy ,lub już istniejące będą sie adoptować do zaistniałych warunków. Oczywiście na placu boju zostaną ci co się przystosują :-) To tak jak z kapitalizmem. Konkurencja zrobi swoje - jest nieubłagana. Darz Bór

Autor: ollo  godzina: 21:32
No to panowie doradzcie z czym polowac i jakie rasy maja przyszlosc ??? ;) DB

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 22:41
ollo, Jeśli chcesz poznać moje zdanie, zapraszam do archiwum, wypowiadałem sie kilkakrotnie, albo na priv... DB!!