Wtorek
16.08.2011
nr 228 (2207 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Pierwsza lekcja

Autor: Jenot  godzina: 07:55
Ad canislipus4 Może i pomysł nie najlepszy ale nie wybrzydzałem, brałem co było.Chciałem skorzystać z okazji by puścić psa i zobaczyć jak będzie reagował. Jestem zadowolony.Pies bezbłędnie podążył za tropem rannego dzika mimo, że trop ten krzyżował się z wieloma innymi na polu. Jedno mnie martwi.Psiak póki co nie znosi dobrze jazdy samochodem.Przejechałem w sumie wolno osiem kilometrów z przerwą na tropienie a i tak zdążył dwa razy zwymiotować w samochodzie.Jak temu zaradzić ? Czy wyrośnie z tego ? Mam drugiego psa GP i ten uwielbia jazdę samochodem. Pozdrawiam DB

Autor: ratmed  godzina: 08:18
Napisz coś więcej. W jaką okolicę został trafiony dzik, jaką długość miała ścieżka, po jakim czasie podłożyłeś psa, czy przygotowywałeś go wcześniej do takiej pracy. pozdr.

Autor: Jenot  godzina: 08:51
Ad ratmed Nie wiem dokładnie gdzie dzik /odyniec ponad sto kilogramowy/ został trafiony.To był dzik kolegi.Zwierz wyszedł z łanu kukurydzy około godz. 22:00 i przez pole świeżo zasianego poplonu zmierzał truchtem do lasu.Na środku pola, jakieś 100 metrów od ściany kukurydzy został strzelony. Po przyjeciu kuli uchodząc zatoczył niewielki łuk na polu zawracając do kukurydzy w której ostatecznie zaległ.Psa podłożyłem na miejscu zestrzału po czternastu godzinach.Farby na roli nie bylo praktycznie w ogóle.Zwierz zaczal farbowac dopiero od chwili przejscia przez rów kilkadziesiat metrów od miejsca zestrzalu.Dla mnie najistotniejszym było jaki kierunek obierze pies.Przyjemnie było obserwować jak z kufą przy ziemi zmierza w dobrym kierunku.Ja wiedzialem gdzie dzik uszedł on miał go znalezć. W sumie ścieżka nie była zbyt długa, jakieś 200 metrów.Pies nieprzygotowany.Na prawdziwym sfarbowanym tropie był pierwszy raz.To była próba na ile wyposażyła go natura.Czy ma w sobie to coś.Wydaje się że ma.Czas pokaże.

Autor: ALF  godzina: 09:31
Bardzo dobry tropowiec Ci rośnie :) Co do jazdy samochodem to przejdzie mu pewnie z wiekiem, jednak do tego czasu musi trochę pojeździć i to zawsze na głodnego.