Środa
29.02.2012
nr 060 (2404 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Munsterlander

Autor: P_iter  godzina: 14:12
Mam MM od pół roku. Pies teraz skończy dziesięć miesięcy. Nie mam zbyt dużo okazji do pracy z psem w suchym polu, ale pies mnie co chwila zaskakuje. Doskonale pracuje sam. Szuka, sygnalizuje ciekawy zapach intensywniejszą pracą ogona a jak nabierze pewności, że warto szukać, obniża sylwetkę i powoli dochodzi aż do stójki. Czeka aż podejdę oglądając się na mnie. Jeśli nie ma mnie w zasięgu wzroku wypłasza bażanty (niestety). Doskonały wzrokowiec. Śledzi podrywającego się ptaka. Spadającego - atakuje, przyciskając go do ziemi swoją masą :) Ma awersję do brania koguta w kufę. Ćwiczenia z koziołkiem ubranym w pióra nie stanowią problemu i jego podnosi ale strzelonego ptaka bierze bardzo niechętnie. Bardzo odporny na trudy i pogodę. Sam już ledwo nogami ciągnę a on jeszcze kółka zatacza. Któregoś razu przy minus 15 zarwał się pod nim lód na bagiennym oparzelisku. Pies wyglądał jak figurka gliniana i dalej szukał bażantów. Pies trzymany jest w mieszkaniu w bloku i mimo zapewnienia odpowiedniej dawki ruchu na powietrzu, lubi psocić. Sam, zostaje w kagańcu, bo potrafi tynk ze ścian zerwać i tapicerkę z mebli zjeść. Żona go uwielbia. Pies niesamowicie komunikatywny i dający się lubić.