Poniedziałek
12.03.2012
nr 072 (2416 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Urok zbiorówek z pod psa.

Autor: bobas  godzina: 10:54
Trucizna Pare postow wstecz wspomnialem o czyms takim jak "waga" a maks508 dopowiedzial jeszcze o tzw. przesmykach, powiedz no Trucizna jak to u was jest z tymi wagami i przesmykami skoro nie macie swoich psow gdyz musicie je podnajmowac. To na Litosc Boska skad znacie "wagi" i "przesmyki", bo je w lowisku mozna poznac tylko dzieki psom i to takim wiesz , dobrym ktore potrafia dlugo dzierzyc zwierza. Trucizna wiem ze twoje przemyslenia beda gorzkie , ale powodzenia :)

Autor: Z L  godzina: 11:11
bobas Fajną masz galerię :-)

Autor: trucizna  godzina: 11:15
Przyjdź z matką człowieku bo nie jestem w stanie pojąc o czym znowu bredzisz i już nie wiem czy jestem taki ciemny czy ciebie jeszcze z tamtego tygodnia ,,muli ,, . Co to znaczy : ,,podnajmowac ,, . Czy czy chodzi ci o wynajmowanie ? Faktycznie nie mamy psów , które by nam ,,powiedziały,, gdzie są wagi zwierzyny . Ale mamy wilki , które nas o tym ,,poinformowały,, o ,,wagach,, w Wigilię Bożego Narodzenia . Wtedy mówią ludzkim głosem . Tak , moje przemyślenia po tym poście są bardzo gorzkie . p.s. Cześc jestem Wojtek i też mam 13 lat .

Autor: bobas  godzina: 12:58
No wychodzi cala prawda , Trucizna jak dla mnie to jestes na "blacie". Powodzenia.

Autor: SzymonW  godzina: 21:17
Ten wątek jest jak dobry film...dużo emocji.. można się pośmiać, zapłakać, porządnie wku....ć. cyt. "...Miałem kiedyś psa co gonił 48 godzin . Faktycznie miał pasję i nic poza tym ." no właśnie i to jest typowy przypadek kiedy możliwości psa przerastają możliwości menera. Z psem o dużej pasji nie każdy sobie poradzi to fakt. Ci zaś co sobie z nimi radzą mają psy wybitne, których dobra praca nie zależy od "dobrego dnia". Wszystko inne zostało powiedziane. Róbmy koledzy swoje, a trucizna niech poluje z psami, które sam ułoży i które nie koniecznie będą miały pasje, ale za to zawsze na zbiórce stawią się jako pierwsze.

Autor: remington700  godzina: 21:47
Witam. Kol. SzymonW jak byś rozegrał sprawę z takim psem? Darz bór.

Autor: trucizna  godzina: 22:35
Już się pogubiłem ... To w końcu te psy są dobre jak gonią dwa dni czy nie ? Widocznie ci co podkładali nie poradzili sobie z pasją psów . Psy z kolei nie poradziły sobie z terenem bo się bo się gubiły . Jednym słowem ci co podkładali byli menerami do d..py . Drugim słowem psy też były też do d..py bo się gubiły . Tak czy nie ? Bo już sam nie wiem . Tak wywnioskowałem po tym co napłodziłeś . DB

Autor: SzymonW  godzina: 23:35
ad. Remington700 pies który znika na 48 h i poluje na własną łapę, to pies który jest w hierarchi na samym szczycie, a przewodnikowi nie udało się pokazać psu dla kogo poluje. W moim odczuciu całkowicie przespany okres socjalizacji psa i podstawowego szkolenia. Z psem o ogromnej pasji trzeba bardzo dużo pracować, musi wyładować swoją energię, rola przewodnika jest jednak taka aby ukierunkować takiego psa, aby polował dla i z przewodnikiem a nie dla siebie. Sposób na takiego dziada jest jeden,często przebywać w łowisku i polować, mało tego jeśli dużo poluje z przewodnikiem szybko zrozumie że jest to o wiele ciekawsze niż polowanie na własną łapę. Jeśli natomiast psa o ogromnej pasji trzymamy cały tydzień w kojcu i wypuszczamy czasami na załatwienie spraw fizjologicznych a na polowanie zabieramy okazjonalnie w weekend aby dać mu się wyhasać, to goni co popadnie i ile sił w nogach. Ponadto jeśli chcesz mieć dobrego psa w miot musisz się poświęcić i przez dwa sezony samemu zapier... w miocie, sam ani przy naganiaczach niczego dobrego się nie nauczy. Najłatwiej powiedzieć, że pies do du...y, a najczęściej to przeewodnik do niczego. Mój kolega ma gp, który całkowicie respektuje sarnę, obojętnie czy jeszcze ma dużo czy już malo sił. Jeśli w miocie głosi to zawsze albo dziki albo jelenie. Robi z nim jednak dziennie po ok 5 km, pies jest obyty w lesie a przez pierwsze dwa lata jego szkolenia zawsze ostro karcił psa za samo spojrzenie na sarny, teraz faktycznie nawet nie zagląda. Moja suka gp również idzie daleko i głęboko, nie zawsze wraca na kolejny miot ale nigdy się nie gubi. Pies, który po 100 m odpuszcza jest do niczego, w dużym miocie lub trudnym terenie nic nie wskóra. O dochodzeniu postrzałków z takim psem nawet nie mówię, bo szkoda czasu (chyba że dochodzimy zgasłego).

Autor: SzymonW  godzina: 23:43
ad. remington jeszcze jedno, taki pies może być także zwykłym włóczęgą, a to już z pasją psa ma nie za wiele wspólnego. Włóczęgostwa trudno oduczyć.

Autor: trucizna  godzina: 23:53
Smutny jest ten post . Psa może ułożyć jedynie emeryt z dużą emeryturą , taki który nie musi dorabiać bo jak będzie chciał dorobić to już nie będzie mógł często przebywać z nim w lesie . Praktycznie z tego co tu przeczytałem to 95 % myśliwych nie powinno mieć psów myśliwskich bo nie są w stanie poświęcić im czasu . A może ty Szymon dałbyś pokaz ,,podkładania,, ? Chętnie bym popatrzył jak te twoje psy ignorują te sarny . Tak mnie zainteresował twój wykład , że wytłumacz mi jeszcze co jest powodem gubienia się psa ? Dla mnie taki pies to ,,odrzut ,, .