Czwartek
09.04.2009
nr 099 (1348 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: cóś......

Autor: deer.hunter  godzina: 08:47
Nie ma to jak .... szacunek dla Dziadka.... :-) I też mnie szlag trafia jak g... rstwo nie pamiętające kartek itp jedzenie wywala... Smacz Bór i Wesołego Alleluja... dh P.S. Kaszankę i salceson z domowego wieprza zrobiłem w sobotę... Jutro wędzę boczuś, szyneczki i słoninkę

Autor: Kocisko  godzina: 09:07
deer.hunter Słoninkę???Miej sumienie! Chcesz abym ślinotoku dostał??!!:) A kaszanka w grubym flaku??? Co do wyrzucania jedzenia. Kilka lat temu pracował u nas dozorca którego co rano widziałem jak ze sporą ,płócienną torbą maszerował do swojej narzędziowni. Kiedyś zapytałem go co on tak taszczy co dnia. I szok-powiedział że to suchy chleb wyrzucony do okolicznych ( 6-7 ) śmietników!!!! Jak dodał większośc tego chleba wykopywał z puszek czyli nie był odłożony na bok lecz wraz z wszelkim świństwem. Dozorca mieszkał pod miastem i na tym chlebie tuczył sobie świnię. Ostatnimi czasy modne jest również zamawianie pizzy przez uczestników różnych spotkań np w pracy ( u mnie też). Nieraz po 1/3 pizzy jest wyrzucane do kosza. Kiedyś byłem u myśliwca i widzę jak pod płotem psy coś próbują szarpać, jakieś paczki zmrożone. Pytam co to? On; a to takie STARE mięso z dzików. Opróżniam zamrażarkę bo pewnie coś się zastrzeli niebawem.Dla wyjąsnienia-mięso było sprzed kilku.....miesięcy. Można by tak długo wymieniać.

Autor: deer.hunter  godzina: 10:55
Wyroby robiłem w ... folii..... Lenistwo się kłania.... Wrodzone ..... :-) Co do wyrzucania jedzenia: nie żebym komuś tego życzył ale jak jednemu z drugim bieda do tyłka zajrzy to się i z chlebusiem i "starym" mięskiem przeproszą.... Smacz Bór dh

Autor: Kocisko  godzina: 15:57
deer..... Ty profanie!!!!!!!!!!!!!!!!:)

Autor: Urtica  godzina: 23:45
Kocisko, "przyschnięte kawałki pieczonych słonek i kuropatw" to jest dopiero marnotrawstwo! Jak ja bym miała do dyspozycji takie frykasy jak słonki i kuropatwy (a nie na przemian jelenia i dzika), to by się w mojej lodówce takie "odpadki" nie walały :-)))))))) A swoją drogą, przerabiam wszystko, jeśli nie w pasztecie, to w bigosie. Powaliła mnie kiedyś na kolana koleżanka, żona myśliwego, która wyrzuca psom ... wątróbkę bo .... pryska na kuchnię jak się ją smaży!!!!!! Horror.