Wtorek
06.09.2005
nr 037 (0037 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: Osad w nalewce.

Autor: Kwadruplet  godzina: 09:46
Serdeczniutkie dzięki koledzy za porady, no bo szkoda byłoby tego dobra co nie? A tak przy okazji, nie sądziłem, że zlanie 1-szego nalewu po dwóch tygodniach to "zbrodnia", chociaz jak mawiają pensjonariusze pewnego zakładu w Rawiczu "... jestem niewinny", bo robiłem zgodnie z pewnym przepisem. Widocznie nie był to najlepszy przepis. Sposobie się też do zrobienia śliwowicy z moich wałsnych śliwek i co koledzy sądzicie o tym przepisie? Kilogram dojrzałych śliwek zalać połową litra spirytusu i połową wódki, szczelnie zamknąć i odstawić najpierw w słoneczne miejsce, a potem w chłodne. Nalewka jest gotowa po miesiącu, ale można ją zostawić na rok. Zlać, a na owoce nasypać pół kilograma cukru i odstawić na miesiąc w ciepłe miejsce, uzyskując w ten sposób likier sliwkowy. Można również połączyć nalewkę wytrawną ze słodką lub oddać się eksperymentom, dodając po rozlaniu do butelek po kilka kropel olejków: anansowego, laurowego i pomarańczowego. Dzięki za rady i pozdrówka

Autor: marcino  godzina: 11:55
przepis jak przepis - od siebie dodał bym jedynie tyle ze jeśłi chcesz mieszać z uzyskanym syropem ( po zasypaniu cukrem ) to pokusił bym się o zastosowanie tylko spirytusu ( czyli zamiast połókwa wódki i połówka spritu dałbym litra spirytusu ) akurat co jak co ale śliwowicy wypada miec moc:) przy dużej nastawie z owoców - biorąc pod uwagę syrop i fakt że trochę procentów ucieknie powinno wyjść w sam raz chociaż najlepsza i prawdziwa śliwowica wyszła by po przefermentowaniu i zdestylowaniu śliweczek - ale to już inne nakłady inna bajka :) pozdr

Autor: Kwadruplet  godzina: 22:46
Dzięki marcino za cenne uwagi, pokusze się o zastosowanie samego spirytusu, gdyż istotnie zamierzam dodać do nalewu uzyskany syrop. Raz jeszcze wielkie dzieki za poradę.