Wtorek
26.05.2009
nr 146 (1395 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: Kuchnia myśliwska podstawowym elementem łowiectwa !

Autor: mariandzik  godzina: 12:28
Uwielbiam takie wypady w teren i nawet jeśli nie jest to środek puszczy - zupełne odludzie to najważniejsze jest to, żeby radzić sobie jak najmniejszym nakładem pieniędzy, a bardziej swoimi umiejętnościami. Z polowaniami związany jestem nie od dawna, ale z wodą od zawsze. Mam domek nad jeziorkiem, gdzie co roku (podczas studiów) we wrześniu jak już mało kto przebywa w sąsiednich domkach robiłem sobie takie właśnie wypady. W domku na stanie zawsze był olej i przyprawy, więc pieniądze potrzebne były tylko na chleb. Resztę pożywienia zdobywałem swoją pracą. Codziennie łowiłem niewodem z miejscową brygadą rybacką, a że jeszcze we wrześniu węgorz przychodzi całkiem dobrze, to ta ryba była głównym środkiem płatniczym. Za noc (2 wyciągi) dostawałem 3 kg węgorza i mogłem sobie wziąść sobie coś na śniadanie. Po nocy organizowałem sobie śniadanko ze smażonych karasi i okoni i co drugi dzień dokładałem do tego jajeczka zakupione u rolnika za wspomniane węgorze. U tego samego rolnika miałem też za nie otwarte konto na warzywa do zupy i mleko. Mleko dostawałem za to, że w czasie sianokosów pomagałem przy rozładunku siana. Do picia czyściutka woda ze studni, zsiadłe mleko, świeże mleko, rosół rybny, na obiady zupa grzybowa (i tu poprawka - kupiłem także kostki rosołowe, a już na ostanim roku studiów jak polowałem kostki zastąpiła dzika kaczka), wędzone ryby i duszone grzyby. W taki sposób co wakacje żyłem sobie co najmniej przez tydzień i jak wracam do tego myślami to aż mi się miło robi. Wiadomo, że zawsze było coś na kanapki, bo nie był to czysty surwiwal, ale i tak znaczną większość zdobywałem sam. Poza tym chleb i inne zakupy (jednego roku nawet remont malucha) kupowałem za sprzedane węgorze. To były czasy...... W tym roku jadę tam na 2 tygodnie w październiku, tylko już nie na ryby, ale jako do bazy wypadowej na polowania. Pewnie już nie będzie jak za lat wcześniejszych, ale też będę się starał jak najbardziej żyć za to co zdobędę.