Czwartek
03.09.2009
nr 246 (1495 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: nalewka z żurawin

Autor: Łukasz z lasu  godzina: 10:08
ad. BOBER pełnoletni jestem:-)

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 10:23
Bartek, a wodą nie będzie czuć? :D Pół na pół to wychodzi 47-48%, do tego sok i cukier... eee, kompot... Ja zalewam (nie żurawinę, ogólnie owoce) alkoholem 60-70%, potem (po cukrze) odrobiną wody przepłukuję owoce, smakuję i jeszcze "dobawiam" spirytusem w razie potrzeby... :D pozdrawiam, DB!!

Autor: Dzikarz14  godzina: 13:27
Szanowni Koledzy po strzelbie! Każdą,ale to każdą nalewkę jeśli robimy, to minimalna ilość alkoholu potrzebnego do pierwszego etapu wyrabiania nalewek - to 70% lub więcej!!! Dopiero, kiedy nalewka jest gotowa do rozlania do butelek - ale jeszcze nie gotowa do spożycia - rozrabia się ją np. z przegotowana wodą, syropem,wódką, sokiem itp. Jeśli sobie ktoś życzy, mogę podarować przepis na każdą nalewkę z każdego owocu. Oprócz przepisu jak się ja robi i przygotowuje, podaję ile wynosi czas jej dojrzewania od chwili zalania owoców, do chwili, kiedy możemy ją otworzyć. W wielu przypadkach, są to terminy minimum 1 miesiąc do 1 roku. Przepisy które posiadam, pochodzą z początku XIX wieku i są naprawdę sprawdzone przez kilka pokoleń mojej rodziny i znajomych. DB Ps. Ostatnie moje nalewki, które zrobiłem,to "sycylijska-żurawina,pomarańcza,cytryna,wiśnie kandyzowane, goździki,cynamon,rodzynki, moc ok.80%. Ma już rok. Wiśniówka szlachecka, kresowa. moc ok.80%. Orzechówka tej samej mocy, nalewka wileńska,myśliwska ok.70%, gruszkówka mocno wytrawna. Sam nie piję, ale lubię wyrabiać,kolekcjonować i obdarowywać zacnych mi kolegów.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 13:44
Dzikarzu czternasty: w pierwszym sezonie nalewkowym zalewałem "czystym", natomiast doczytałem, że moc powyżej 70% powoduje denaturację białek i ekstarkcja nie jest pełna, teraz stosuje 2:1 na kożyść spirytusu t.j. alkohol ok 63-64%... Uwzględniając sok z owoców, cukier i odrobinę wody którą wypłukuję z owoców resztę smaków wychodzi pewnie coś ok 40% (czasem więcej, czasem mniej) więc dolewam spirytusu, żeby dobrze grzało :D Tak, że z tą mocą "na wstępie" bym nie przesadzał... pozdrawiam, DB!! P.S. gdy robiłem na "czystym" nie muisałem dolewać potem, moc była odpowiednia...