Czwartek
28.11.2013
nr 332 (3042 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: do nalewkowiczów 2 pytania

Autor: psubrat  godzina: 12:20
sambar - nie pamiętam, z czyjego pomysłu skorzystałem, całkiem prawdopodobne, że z twojego. Ja w tym roku czekałem do ostatniej chwili ze śliwkami, żeby nastawić te najpóźniejsze, najdojrzalsze. Dopiero będę zlewał i zasypywał cukrem, więc do łasowania jeszcze trochę czasu. Akurat na Święta będą smakołyki... Znaczy śliwki, bo nalewka dopiero za rok.

Autor: gregorianin  godzina: 14:00
Witam. Pozostałe po nalewkach owoce, które były na końcowym etapie produkcji nalewek zasypane cukrem (po zlaniu syropu i wymieszaniu nalewek) zbieram w słojach do odpowiedniej ilości (w zależności ile wina chcę otrzymać). Następnie kolejno porcjami parzę je gotującą się wodą, pozwalam odparować i nastawiam wino dodając nieco owoców świerzych (na zaskok). Pozostały w owocach z syropu cukier wystarcza do fermentacji wcale niezłego trunku. Raz nastawiłem te owoce bez parzenia, ale alkohol nie pozwolił zapracować matce drożdźowej, no i wszystko poszło w kanał. Właśnie pracuje mi wino śliwkowe, aroniowe i wielooowocowe. Jeszcze dycha, więc o smaku kiedy indziej. Darz Bór.

Autor: sambar  godzina: 16:15
Psubrat Własnie takie sliwki jak piszesz są najlepsze. Jak są już dobrze wysłodzone, a w przekroju żółte a nie zielonkawe . Wtedy nalew podczas zlewania jest słodkawy od samych śliwek bez dodatku cukru. Czasami przy zlewaniu odlewam część i odstawiam do wyleżakowania taki nalew bez cukru jako wytrawny wariant sliwkówki. Tylko dodaje jeszcze wódki dla zmniejszenia mocy. Ja w tym roku korzystałem ze śliwek "dostanych" i były takie że mogły jeszcze na drzewie powisieć. Dlatego tez wszystko sie przyspieszyło.

Autor: kedaT  godzina: 21:54
Jeśli to nie jest tajemnica to napiszcie przepis na te śliwki w czekoladzie . Mam parę litrów wiśni i śliwek z nalewu .