Piątek
24.11.2017
nr 328 (4499 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: Oczko w kielbasie

Autor: lupus77  godzina: 12:49
Fiorek przepraszam za przekręcenie twojego niku, pisze słownikiem w telefonie. Widać że wzrok już nie ten. Co do pektosoli to miał być żart że „dajesz 50% pektosoli” w stosunku do miesa a nie ilości ogólnej soli. Co do „gryza” przez telefon to było by git, opowieści z krypty mozna by od razu zweryfikować. Pozdrawiam

Autor: starywracz  godzina: 22:07
Zaczynałem jeszcze w czasach gdy nie było peklosoli toteż z ówczesnych, już nie istniejących zakładów mięsnych dostałem w torebce czysty nitryt czyli azotyn sodu (jest to zresztą silna trucizna), którego dawało się 1 deko na 1 kilo zwykłej soli i dopiero takiej mieszanki używało się do solenia mięsa żeby było różowe. Dziś z różnych względów nie można dostać czystego azotynu a peklosól to nic innego nie jest. Jak ktoś chce sprawdzić jak to działa to niech do mielonego surowego mięsa np na kotlety mielone doda kawałek kiełbasy.Zmniejszyłem tylko zawartość soli z dwu do jednego deka na kilogram przygotowanego mięsa na kiełbasę bo mi taka lepiej smakuje. Dodatkowo uważam, że aż dwa deka czosnku na kilogram mieszanki nie jest za dużo. Wtedy i średniej wagi odyniaszek z huczki da się zjeść. Przy okazji zauważyłem, że jeśli się odyńca szybko oskóruje i wytnie zaraz nie tylko jądra (które zresztą nie mają zbyt intensywnego zapachu) ale zwłaszcza szeroko cały pędzel ze skórą i z tkankami z brzucha, i niech to powisi na przewiewnym miejscu to da się spokojnie zjeść w ZIMNEJ kiełbasie. Na ciepło np pieczone czy gulasz to inna bajka - tam trudniej pozbyć się odwiatru. Widziałem jak to robią na Białorusi - dość głęboko nacinają czystą tuszę odyńca i wisi na wietrze 2-3 dni. Smacznego, naprawdę da się zjeść, ale to nie dotyczy byka z rykowiska, ten zapach tak szybko nie znika.