Poniedziałek
04.08.2008
nr 217 (1100 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: Nalewka z ałyczy

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 12:33
Mirabelki nabierą smaku po ich sfermnentowaniu i przedestylowaniu !!!

Autor: Paweł54  godzina: 12:39
ad. Dolny Wiatr. tylko, że to już nie będzie nalewka ale odmiana śliwowicy. Coś dla smaku: Odmianą winiaku jest śliwowica. „Gdyby święta Kinga żyła, śliwowicę też by piła” albo „daje krzepę, krasi lica, nasza łącka śliwowica” – to tylko niektóre z bardzo popularnych na Sądecczyźnie powiedzeń o tym szlachetnym trunku. Szlachetnym i coraz bardziej popularnym nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii. Śliwowica to winiak owocowy, wytrawny, barwy słomkowej, otrzymywany z przefermentowanych śliwek węgierek. Po leżakowaniu rozcieńcza się go do 40–45%; nie rozcieńczony zawiera ok. 70% alkoholu – jest to tzw. śliwowica paschalna. Otrzymany ze śliwek alkohol powinien dojrzewać przez kilka lat. Tradycyjnie wytwarza się go w Niemczech, w Alzacji, Szwajcarii, w północnej części Włoch oraz w Europie Wschodniej. Za najlepsze uznaje się śliwowice pochodzące z Węgier, Bośni, chorwackiej Dalmacji, Czech i Polski. W naszym kraju tradycję wyrobu śliwowicy (według starych procedur, od wieków przekazywanych z pokolenia na pokolenie) kultywuje się przede wszystkim na Sądecczyźnie, w miejscowości Łącko. Śliwowica podobnie jak rum stanowi smaczny „prąd” do gorącej herbatki. W kuchni wykorzystywana nie tylko przez swój znakomity smak, ale przede wszystkim ogromną moc: dodawana przez mistrzów kulinarnych do różnych potraw, nadaje im niepowtarzalny smak. Na zdrowie.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 13:00
A ja mam inne zdanie, nalewka na żółtych mirabelkach jest prima sort: po dojrzewaniu ładny słomkowo-herbaciany kolor, śliwkowy aromat, i gorzkawy posmaczek biorący się ze skórek... mniam... Jej wadą jest natomiast dość ciężkie klarowanie, no ale... Podaję przepis: Dojrzałe śliweczki (najlepiej świeże spady) umyć i osuszyć. Nakłuwaczką zrobioną z korka od wina i kilkunastu szpilek nakłuć dokładnie śliwki, wsypać je do słoja i zalać spirytusem lub alkoholem 60-70% (odpowiednio rozrobiony spirytus albo spirytus pół na pół z wódką)odstawićw nasłonecznione miejsce na ok 2tyg, potrząsać słojem. Zlać nalew a owoce zasypać taką ilością kg cukru ile było litrów spirytusu. Odstawić znów na słoneczko i potrząsać słojem aż do rozpuszczenia cukru, zlać syrop i połączyć go z nalewem, owoce przepłukać niewielką ilościąprzegotowanej wody aby "wyciągnąć" resztę smaku,alkoholu i cukru, "popłuczyny" dodać do nalewki, jeśli stosowano spirytus "młodzierzowy" dodać trochę czystego aby nie było za słabe, jeśli od razu był czysty powinno być ok. Odstawić do klarowania, już w ciemne miejsce, uzbroić się w cierpliwość, zlać czystą nalewkę, znów odstawić i najwcześniej ok Polowania Noworocznego lub Wigilijnego próbować, ale im starsze tym lepsze... Na zdrowie! pozdrawiam, DB!! P.S. Nalewka musi być dość słodka, żeby ta nuta goryczki nie zdominowała jej smaku, ma być "posmaczek"...

Autor: ANDY  godzina: 13:02
Szlachetny trunek - bez przesady. Dodany do herbaty tworzy coś w rodzaju fuzlo-mydlin . Brrr.... Dla równowagi : łącka (polskatimes.pl/gazetakrakowska/fakty24/7842,robili-sliwowice-z-wody-z-martwymi-zabami,id,t.html)

Autor: jurek123  godzina: 13:06
Ad Paweł54 Zapomniałeś o Bułgarskiej śliwowicy z miasta Trojan Tzw "Trajanska Sliwowa".. Mój kolega po fachu który zarządzał olbrzymim przedsiębiorstwem w Trojanie i miał zakłady przetwórcze powiadał mi Jerzy nie ma lepszej na świecie śliwowicy niż nasza Trajanska Sliwowa. Ninko Pietko Uzunow jest pewnie już na emeryturze ale sliwowa chyba nie zmieniła smaku.Była nalewana w specjalnie wykonane dla niej butelki. Pozdrawiam