Wtorek
27.05.2008
nr 148 (1031 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: SYSTEM II - za i przeciw Prawu Łowieckiemu !!

Autor: Spring  godzina: 05:46
Ad.Rolnik Gawedzilismy nt. wielokrotnie, podtrzymuje to co napisalem,"nie, nic Ci sie nie nalezy, bo swoja ziemie nabywales bez prawa do polowania" nie mogles Ty jej utrzymac., bo na to jestes za mlody. Nie czuje sie winny reformy rolnej itp. to nie ja doprowadzilem do stanu w ktorym mozliwa byla reforma rolna, ja jej tez nie wymyslilem, ani jej nie przeprzeprowadzilem, bo na to rowniez ja jestem za mlody. Zapamietaj, to wazne, ze zawsze wine za ksztalt nowego systemu spoleczno-politycznego ponosza benificjanci poprzedniego systemu, a moim zdaniem, to wreszcie za kolejne upadki I RP i II RP slusznie ktos poniosl kare. Pzdr.DB

Autor: Rolnik  godzina: 08:56
Springu zapominasz o dziedziczeniu. Podważasz podstawowe zasady życia społeczno - gospodarczego i uparcie trzymasz się tekstów, które przyswoiłeś na lekcjach wychowania obywatelskiego, a później filozofii marksistowskiej. Zważ, że są jeszcze inne filozofie i inne ekonomie poza socjalistyczną. Dlatego nie odmawiaj mi prawa do własności dlatego, że aktualne regulacje są wygodne tylko dla 20 000 myśliwych w kraju i Ciebie. Ostatecznie mogę powtórzyć, że będąc beneficjentem systemu wczesniej czy później staniesz się odpowiedzialny za być może krzywdzące Cię i niektórych z Towarzystwa nowe kształty. Sprawdzisz wtedy jak to działa. Twój serdeczny kolega. DB

Autor: jurek123  godzina: 09:21
Rolnik Znam wszystkie dawne majątki wokół Warszawy tak w promieniu 100km .Możesz powiedzieć z którego Cię wydziedziczono Pozdrawiam

Autor: Rolnik  godzina: 09:36
Jurek, przecież nie twierdzę, ze mnie wydziedziczono z gospodarstwa. Twierdzę wręcz przeciwnie, że udało się tego uniknąć. DB

Autor: goostav  godzina: 09:47
Czytam ta dyskusje z uwagą i jednak zdecydowałem dodać swoje 3 gr. Dlaczego nie pójść krok lub od razu dwa dalej.Niech wszytko co leży na działce,pod i nad nią należy do właściciela. Surowce mineralne,przestrzeń powietrzna i wtedy zamias na słonki polować na samoloty co 'na moje niebo wlatają' .W końcu prawo własności. DB

Autor: jurek123  godzina: 09:52
No to mamy jasną sprawę.Bo myślałem że naprawdę ta władza Cię skrzywdziła. Powtarzam znałem w swoim czasie wszystkie majątki wokół Warszawy ,znałem nawet dyrektorów których kiedyś wydziedziczono i gospodarowali co prawda nie na swoich ziemiach jako dyrektorzy.Znałem osobistego adiutanta majora Hubala juz niezyjącego pana Ossowskiego też dyrektora PGR. Życie jest znacznie ciekawsze niz nam się wydaje. Wiesz na studiach miałem kolegę który wszystkim opowiadał o swojej błękitnej krwi posiadacza ziemskiego. Po studiach byłem w bardzo bliskich stosunkach koleżeńskich z jego ojcem który był dyrektorem PGR. Ojciec śmiał sie jak mu to opowiedziałem i mówił że Jacka zawsze ponosiła fantazja.Historia ma to do siebie że nawet jak zawraca to nigdy się nie powtarza w tej samej formie i to nalezy przyjąć. Opowiedział bym Ci historję mojego dziadka jak polował przed wojna nie będąc mysliwym ale myslę że cedan by tego nie przezył w swoim wyidealizowanym świecie 100 hektarowych obwodów . Pozdrawiam

Autor: Rolnik  godzina: 11:26
Jurek, a pytanko można mieć? O jakiej władzy piszesz? Historyjki, czy historie dotyczące Dziadków muszą być podobne, bo łączy je ten sam czas i inne polowanie. Jasne, że formy są różne, nie tęsknię za orką w konie. A nie zastanowiłeś się dlaczego ojciec Jacka - doświadczony przez życie tak reagował? Wielu jego znajomych z powodu złego pochodzenia albo ukrywało prawdziwe nazwiska, albo zmieniało środowisko, a jeśli nie, to przy byle okazji byli zastępowani przez "swoich". Czy o tym nie wiesz? DB

Autor: Spring  godzina: 12:58
Ad.Rolnik Nie, nie zapomnialem o dziedziczeniu, bo wlasnie dziedziczenie to tez forma "nabycia" ziemi i innych dobr, ale nie dziedziczysz prawa do polowania, bo juz wtedy kiedy Ty odziedziczyles gospodarstwo nie bylo to mozliwe z powodow formalnych. Kolego, ja wiem, ze Ty wiesz lepiej odemnie samego, czego ja sie i gdzie nauczylem i wlasnie na tym polega twoj problem. Ja mysle, ze nie trzeba byc szczegolnie swiatly by zauwazyc, dwie duze rewolucje i kilka mniejszych oraz dwie wojny swiatowe, ktore zaczely sie w Europie. Te wazne wydarzenia Kol. Rolniku, mialy swoje glebsze niz sie powszechnie przyjmuje przyczyny i przyniosly nieodwracalne skutki, calkowicie niezaleznie od twoich potrzeb i moich szkol. Tak wiec nie bedzie mozliwy powrot do wygodnych dla Ciebie stosunkow, a nawet gdyby, to przyniesie to znowu fatalne skutki, dlatego tez po przyjacielsku odradzam prob resteuracji np. panszczyzny, bo wspolczesni ludzie pogonia Cie tak, ze nie tylko nogi pogubisz. Rolniku to wszystko najpierw trzeba zrozumiec niezaleznie od wyznawanej filozofii, a potem bedzie latwiej sie z tym pogodzic, czego Ci po przyjacielsku zycze. Pzdr.DB

Autor: cedan  godzina: 22:36
Spring Moja córka, aktualnie przebywająca na Alasce, w związku z wykonywaniem swoich obowiązków służbowych dużo podróżuje samolotami, które są tam "podstawowym" środkiem lokomocji. Przekazuje mi, że bardzo często na pokładach tych niewielkich samolotów, spotyka małe grupki myśliwych zdążających na polowanie. Czyżby na Alasce rozpoczynał się teraz jakiś ciekawy sezon myśliwski, a jeśli tak to na co? A tak zupełnie na marginesie prosiłbym Cię o odpowiedź na kilka pytań. Kto w USA jest właścicielem zwierzyny? Czy farmer lub właściciel lasów otrzymuje jakąkolwiek bądź gratyfikację za strzeloną na jego gruntach zwierzynę? Czy ma cokolwiek do powiedzenia w sprawach łowiectwa i czy jego własność prywatna zdominowana jest przez obowiązujący tam model łowiecki? Czy istnieją tam odpowiedniki naszych ZO i ZG a jeśli tak, to czy amerykańscy myśliwi również zmuszeni są do uiszczania corocznych składek na "wypłatę"dla "funkcjonariuszy" łowieckich? Czy "funkcjonariusze" ci posiadają jakieś specjalistyczne wykształcenie typu studia, studia podyplomowe itp., czy też "załapują się" na tą "robotę" na zasadzie "chęci szczerej"? Czy myśliwi prowadzą gospodarkę łowiecką w stylu: poletka zaporowe, paszowe, budowa ambon, paśników itd. i według tych kryteriów otrzymują zezwolenia na odstrzał? Ilu jest myśliwych i jaki to proporcjonalnie odsetek społeczeństwa? Jakie warunki musi spełnić kandydat na myśliwego? Czy jego deklarację dotyczącą chęci polowania może odrzucić jakiś bliżej nie określony, społeczny twór typu "zarząd koła" czy WZ? Co strzela przeciętny amerykański myśliwy i ile go to kosztuje? Jeśli wszystkich obowiązują takie same zasady, to czy istnieje jakaś grupa myśliwych która w sposób nieuzasadniony odstrzeliwuje kilka lub kilkunastokrotnie więcej zwierzyny dla "ratowania bliżej nie określonego planu"? Czy Ty osobiście tam polujesz? Przypuszczam, że obowiązujący w Stanach model łowiectwa różni się od naszego z oczywistą dla niego stratą ale jeśli tak, to musi tam być okropnie cieniuchno, warto jednak poznać również te "gorsze łowieckie modele". Zadałem Ci wiele pytań, ale byłbym niezmiernie zobowiązany gdybyś zechciał solidnie na nie odpowiedzieć, może nie od razu ale stopniowo, po kolei. Wzbogaciłoby to moja wiedzę a myślę również, że nie tylko moją. Pozdrawiam.

Autor: Spring  godzina: 23:35
Ad.cedan Sezony polowan na Alasce i rowniez ceny itp. Alaska season, (www.rainypasslodge.com/season.htm) Pzdr.DB