Sobota
03.12.2005
nr 125 (0125 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Reforma???

Autor: hunter81  godzina: 08:53
Na temat prof. Bobka słyszałem wiele opinii tym bardziej, że mam sposobnośc życia w krakowskim społeczeństwie akademickim. Lwia część ludzi związanych z łowiectwem uważa go za krętacza i kiepskiego profesora. Ja o nim zdanie również sobie wyrobiłem, ale pozostawię je dla siebie. Nie rozumiem tylko postępowania miesięcznika "Brać Łowiecka", po co tak promuje tą osobę? W kilku numerach można było przeczytać o pomysłach tego pożal się Boże profesora i zawsze były przedstawione w świetle nieomylności i jedynej racji. Jaki jest cel nagłaśniania jego teorii, na razie mogę tylko się domyślać, ale niech każdy osądzi po swojemu. DB

Autor: fotogamrat  godzina: 09:59
adam rozmus Możesz podac nadleśnictwo, w którym to lęsnicy sa takimi nieudacznikami?Nie chce mi sie wierzyc, aby którys z nich twierdził,że stosowanie biogrup w d-stanach = zaprzestaniu stosowania rebni I. Poza tym, prof Bobek chyba nie jest leśnikiem, wiec o zrębach z nim nie ma co gadać.I w ogóle na temat gospodarki leśnej wypowiadzasz sie w taki sposób, ze mam rażenie, iz sam leśnikiem nie jesteś.

Autor: MIRO  godzina: 10:28
ad.Rozmus.po co mieszasz do tych spraw leśników,jeżeli nie masz o ich pracy pojęcia.

Autor: Alus  godzina: 10:34
ad.fotogamrat Nie chyba, a na pewno Bobek leśnikiem nie jest. I dzięki Bogu. Jest biologiem i w dodatku jakimś cudem profesorem. Pozdrowionka DB

Autor: Sławek W.  godzina: 11:34
Ciekawe co za ciekawe rzeczy wyjdą 10 grudnia, ile KŁ dało kaske i na jakich podstawach a to sie ciagnie od lat. Ja też jeszcze nie słyszałem ani jednej pozytwnej opini o tym osobniku i jego dziwacznych pomysłach i metodach. Zresztą na forum było już o nim nie raz. :-( Sławek

Autor: nonqsol  godzina: 13:19
A może odezwie się ktoś, kto zaliczył u prof. Dobka studia podyplomowe z zakresu łowiectwa? Może nie wszystko jest niedorzecznością? Dzisiaj nawet IgNoble jest traktowany z pewną powagą (no, może nie z powagą ale z szacunkiem na pewno). Nie pamiętam, aby poza paroma przypadkami, wielcy wynalazcy i reformatorzy mieli szczęście do poklasku. Jest takie prawo teorii zarządzania, które mówi, że każda zmiana powoduje opór materii zmienianej. Zatem reakcja na forum jest -rzec można - podręcznikowa :-) Niektóre zapisy mnie też lekko dziwią (np. w śroku nocy budzę leśnego aby ten mi zważył dzika). To jest tylko pewna koncepcja zmian. Do realizacji droga daleka. Mnie tylko cierpnie skórka, jak sobie pomyślę, co się zacznie dziać, jak się do tego zabiorą politycy. A wcześniej czy później się zabiorą. Niewiele brakowało abyśmy byli świadkami prywatyzacji lasów i łowiectwa już teraz. Dopiero tam mamay 'fahowcuw", co jedenj to lepiej wykształcony, co jeden to większy wizjoner i reformator. Spoko.... Wsteczniak by napsiał: pażywiom-uwidim ... Pozdrawiam!

Autor: fotogamrat  godzina: 13:46
Odnośnie tych studiów podyplomowych, to byłem nimi zainteresowany.Na forum jest przynajmniej jeden kolega, który coś na ten temat wie, ale nie pamietam jego nicka.W każdym razie nie zachecił mnie do udziału w w tym studium.

Autor: adam rozmus  godzina: 16:00
Odpowiem zbiorczo- nie znam sie na lesnictwie i sposobów urzadzaniu lasów(tzn,ze mnie nie obchodzi co sie dzieje w moimi obwodzie łowieckim i w naszej puszczy),ale patrzac przez pryzmat min.lat 50 dochodzę do wniosków takich jak napisałem wczesniej.I zdania jak na reazie nie zmieniam i niemam zamiaru,Jezeli w moich postach ubliżyłem,lub nie wyrażnie okresłiłem swoje stanowisko to PRZEPRASZAM,ale polujac już trochę i obserwuję bacznie zmiany w naszej przyrodzie to mam inne spojrzenie na te sprawy(nie jako lesnik-bo z wykształcenia i racji wykonywanego zawodu to sie ma jak pięść do nosa).Dodam poluje w suchym borze sosnowym,podłoża wodonośnego niema,i na pewno się na tym nie znam,ale jak sobie przypoominam to takiego rębania lasu nie było( jak pamiętam).Ale myslę,że może się to zmieni,bowiem puszca ma być puszczą a nie prerią(to jest przenośnia)ale wiem co piszę.Koledzy darujcie,ale nie we wszystkich regionach jestn ok.Dla niektórych licza się kubiki itp.Miałem przykład w piatek(gość przyuszedł z pilarką do naprawy i zaczął opowiadać jak to w ciągu 4 dni wyciął ok.9 ha.(dla mnie nieważna klasa pozyskania drewna) ale mam niedosyt i cos mi tu nie gra.,Obym sie mylił.Bez obrazy DB

Autor: Sławek W.  godzina: 16:52
coś ostro zbaczamy z tematu genialnych pomysłów pewnego profesora, być może już wszyscy są tym znudzeni i powiedzieli co mają powiedzieć. Kolego Adamie, widocznie przyszła kolej rebu dla tych drzewostanów (tak przypuszczam), jeśli siedliska są borowe suche to nic innego tam oprócz sosny rosnać nie bedzie chciało, a w tym wypadku sposób odnowienia rebnią zupełna wielkopowierzchniową przewidują Zasady Hodowli Lasu, ponieważ ciężko w inny sposób na takim siedlisku, jak przez odnowienie sztuczne wprowadzić tam szybko i skutecznie nowe pokolenie lasu, to tak ogólnikowo. Krajobraz Ci sie zmieni, bedą uprawy, później młodniki, tak że zwierz pewnie polubi te tereny z racji schronienia i pozywienia. Pozdrawiam Darz Bór Sławek

Autor: fotogamrat  godzina: 16:59
Kolego adamie, Ten gość to mógł sobie opowiadac, bo nikt nie wytnie 9 ha w ciagu 4 dni-to po pierwsze.Po drugie, w Polsce-poza szszególnymi przypadkami-nie wolno stosowac zrębów zupełnych na pow wiekszych niż 4 ha, tym bardziej na ubogich siedliskach typu Bs, Bśw.A jeśli chodzi o to rabanie lasów, to na pewno jest ono w granicach przyjetych przez odpowiednie przepisy-nie bede tu teraz ich opisywał, bo to nie jest portal poświęcony leśnikom.Lasów w kraju jest coraz więcej,a po szczegóły zajrzyj np na strone LP.Ale najbardziej to mnie rozbawił ten gośc, co to wycina 9 ha w kilka dni-ale sie w pracy usmieją.

Autor: kominek  godzina: 18:23
Przeczytałem z uwagą wypociny tego Bobka i jedno co jest w tym bezsporne i podstawowe do wykonania to łożenie kasy przez PZŁ na jego i jego kolegów badania nad czymś co dawno zbadane i opisane. Jest okazja zrobić skok na kasę to robi przy okazji zmiany władzy. Pozdrawiam

Autor: Leśnik  godzina: 18:28
Ogólnie o łowiectwie trochę więcej wiedzy ma ok 10% łowców, czyli statutowych kolegów. Tych co wiedzą mało , jest więcej . Tym tropem podążając , jeśli jaki fałszywy prorok odwoła się do świadomości jegrów , a ci czyli my z kolei demokratycznie się na temat wypowiemy to może być klops. Ów prefesór może się sprytnie podpiąć do łatwych piniędzy. Wszak i to demokrację cechuje,że dziewięciu analfabetów jednego profesora łatwo przegłosuje. Ani chybi prefesór o tym wie, a za lżejszy koniec chwytać to ludzka rzecz. Pomożecie??? BZ Leśnik

Autor: adam rozmus  godzina: 18:48
Dzieki koledzy za wyjasnienia,a to co napisałem ??pisałem ze szczerego serca.DB

Autor: r. andrzej  godzina: 19:29
O ile to pismo czy koncepcja nie jest jakas podpucha.....w rodzaju "strachy na lachy" to nie bardzo wiem o co Profesorowi chodzi.....na lowiectwie w Polsce nie znam sie na pewno tak jak Pan Profesor.....wlasciwie nie powinieniem sie wcale znac..... jednak mimo to, po ponownym, pobieznym przeczytaniu tego "gniota" nasuwaja mi sie pewne uwagi. Na przyklad: Z boku to obserwujac i jako laik czytajac , to wyglada na to ze celem zmian jest glownie zaszlachtowanie paru swietych krow - ogolnie - zlikwidowanie przewodniej roli PZPR ...o przepraszam PZL, praktycznie wykastrowanie tego organu. Zastapic go ma administracja LP wsparta naukowcami - o ile dobrze zrozumialem. Taki sojusz lesniczo - inteligencki. Ale po co?. Co ulegnie zmianie ? Co sie polepszy ? Jakos - poza pustymi frazami - brak odpowiedzi. Kryzys gospodarki lowieckiej w Polsce ? Nic blizszego na ten temat poza samym naglowkiem i przykladem (blednych ?) metod kwalifikowana jakiejs gadziny do ukatrupienia, czy ogolnie o jakichs dyrektywach.....Rozumiem, ze to sa tylko tezy na wstepie.....ale gdzie te konkrety ? Czy to wszystko? Prawie zero na temat tego co nam najdrozsze - finansow. Ile to bedzie kosztowac. Kto i ile zaplaci ?. Administracje, te "zespoly" itd....tez "naukowcow" rachujacych dzicze chwosty i odchody. Czy lasy panstwowe - ta "zielona dojna krowa" ma oplacac rowniez faceta, ktory zajmuje sie rachowaniem przepiorek na chlopskich polach.... Czy moze unia ? Prawie zero wypowiedzi na temat mysliwych - polujacych. Jak to towarzycho ma w ogole funkcjonowac ? Nie chodzi o przynaleznosc do jakiejs mniej lub bardziej slusznej organizacji ale takie przyziemne sprawy jak wydawanie jakichs uprawnien, pobieranie skladek, ew. cofanie uprawnien i inne dyscyplinarki na przyklad... lasy....ohzety....nowe struktury....kto wlasciwie ? Dalej PZL ? Ten przyklad z ew. zakazem plowania na prywatnym polu(lesie) ....wg Profesora "To wlasciciel nie dostanie odszkodowania"......A jak jakis posiadacz kilkuset czy kilku tysiecy ha z marginalnym szkodami.....Albo wlasciciel lasu....temu odszkodowanie nie przysluguje.... Nic blizszego na temat roli wlasciciela gruntu czy lasu gdzie zyje podmiot ustawy - jak maja guzik do powiedzenia, tak beda mieli po nowelizacji tyle samo do zameldowania.... itd... Po przeczytaniu kazde zdania, kazdego akapitu nasuwa sie szereg pytan..... Nie czytalem do tej pory ani publikacji Profesora, ani na dobra sprawe nie wiem czym on zarabia na zycie. Ale mam wrazenie, ze ta tfurczosc powyzsza jest pisana w "konskich okularach", przez kogos, kto z poczuciem rzeczywistosci troche na bakier jest . I nie bardzo wiem o co tu - poza wykastrowaniem PZL - chodzi. Moze mnie - badz co badz laika w temacie lowiectwa w Polsce - ktos oswieci ? Zreszta wydaje mi sie, ze wspolczesne lowiectwo to kompleksowa problematyka obejmujaca tematyke z dziedziny biologi, ekonomii, prawa, socjologii i byc moze paru innych. Jak sie dotego dobierze jakis specjalista wylaczny od liczena dziczego gowna na trasenktach to tyle samo z tego wyniknac moze. Ale to moje prywatne zdanie. ra