Środa
25.02.2009
nr 056 (1305 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Myśliwy leniuszek...

Autor: porze  godzina: 13:58
ad. Artur123 - opłacenie kilku polowań z góry, czy nawet wykupienie karnetu na łowisko nie jest jakościowo nioczym innym niż płaceniem za każde polowanie z osobna, bowiem polega na matematycznym przełożeniu kasy na obecność w łowisku i pozysk zwierzyny. Co do potrzeby samotności to polskie polowanie "dewizowe" zakłada obecność osoby reprezentującej interes zarządcy łowiska, co podobno jest pewną osobliwością na tle innych krajów, niemniej dowodzi, że bajanie o samotnosci w kniei to nie ta tradycja. Poza tym zostawianie samego z bronią w głębokim lesie człowieka, który w powodów zawodowych, rodzinnych, czy osobistych zaczyna stronić od ludzi to... raczej nieodpowiedzialność. Natomiast funkcjonowanie obok siebie dwóch rozwiązań "kolektywnego" i "indywidualistycznego"

Autor: porze  godzina: 14:00
ad. Artur123 - opłacenie kilku polowań z góry, czy nawet wykupienie karnetu na łowisko nie jest jakościowo nioczym innym niż płaceniem za każde polowanie z osobna, bowiem polega na matematycznym przełożeniu kasy na obecność w łowisku i pozysk zwierzyny. Co do potrzeby samotności to polskie polowanie "dewizowe" zakłada obecność osoby reprezentującej interes zarządcy łowiska, co podobno jest pewną osobliwością na tle innych krajów, niemniej dowodzi, że bajanie o samotnosci w kniei to nie ta tradycja. Poza tym zostawianie samego z bronią w głębokim lesie człowieka, który w powodów zawodowych, rodzinnych, czy osobistych zaczyna stronić od ludzi to... raczej nieodpowiedzialność. Natomiast funkcjonowanie obok siebie dwóch rozwiązań "kolektywnego" i "indywidualistycznego" da sie zrobić i nie ma w tym żadnego patentu.

Autor: TEXTOR  godzina: 14:28
porze Abstrachując od prac gospodarczych w sensie towarzyskim, czy nie uważasz, że składka na koło, wypracowanie określonych godzin przeliczanych na pieniądze, to nic innego jak swojego rodzaju 'karnet' na polowanie. Czy tak trudno Ci zrozumieć, że ktoś jedzie do lasu, żeby odpocząć od zgiełku i ludzi? Czy do tego, żeby przybić parę gwoździ, czy sypnąć pare worków karmy potrzeba kalendarza prac gospodarczych, czy potrzeba pospolitego ruszenia? Czy tak trudno zrobić coś od siebie bez rozliczania, sprawdzania obecności? Jedni maja czas i pracują w łowisku. Inni tego czasu nie mają, to może kupią trochę karmy, gwoździ itp. Czy trzeba to tak dokładnie wyliczać, przeliczać? Nie, tutaj kłania się nasza mentalność. "Ja przybiłem 3 szczeble, a on tylko 2, trzeba mu utrudnić polowanie. My tu naprawimy ambonę, a on sobie przyjedzie i strzeli z niej dzika, a ch..ja nie dobiję trzeciego szczebla (bylebym tylko pamiętał), niech sobie kark skręci jak nie chce się "integrować" itp." Może trochę przekoloryzowałem, ale niestety tak to wygląda w wielu kołach.

Autor: porze  godzina: 14:51
ja tego nie pojmuje - co w tym bolsnego, że sie przyjedzie powbijać gwoździe, potem zasiąść na ambonie, a na końcu zasiaść przy stole biesiadnym są tacy, którym nie pasują konkretne terminy, ale nie dorabiajmy do tego legendy poza tym jednosobowe rozrzucanie karmy, czy naprawianie ambon to raczej wydumka jeśli już to w małych grupkach i to sie wtedy sprawdza, choć jedna grupka zawsze będzie drugej zaglądać w poletka i chętnie obejrzy faktury a czas na leśne samotnictwo też sie znajdzie taka mentalność zła jest?

Autor: TEXTOR  godzina: 15:05
porze ja nawet jestem zwolennikiem takich spotkań, a przy okazji coś można zrobić, ale jestem też przeciwnikiem zmusznia kogokolwiek innego. Nic na przymus. Takie spotkania to często czysta przyjemność, ale może nie dla wszystkich. Jak coś mi się podoba, to nie znaczy, że musi podobać się wszystkim. Jeśli chodzi o zaglądanie na poletka, oglądanie faktur itp. to właśni objaw mentalności, o której pisałem. Wszyscy, to przecież oszuści, kanciarze i złodzieje, ale nie wszystkich udaje się złapać.

Autor: 192326w  godzina: 15:21
Ad. TEXTOR " Wszyscy, to przecież oszuści, kanciarze i złodzieje, ale nie wszystkich udaje się złapać." A co powiedzieć o mentalności takich opłacanych z budżetu którzy w godzinach służbowych zamiast łapać kanciarzy i przestępców ....... dokonują wpisów na portalu łowiecki........... od 2005-05-09 08:13:00 ? Pozdrawiam

Autor: TEXTOR  godzina: 15:25
192326w Dzięki. Teraz wiem skąd ta podejrzliwość i brak zaufanie.

Autor: porze  godzina: 15:51
19 cośtam, cośtam - mam nieco w nosie twoje zdanie na ten temat, bo jak ktoś mysli, że cała budzetówka pracuje w godzinach 8.00 - 16.00 to nie jest wart podjęcia tematu a "złapać" to można syfa co do kolektywności polskiego "nieufnego" modelu to i tak jest on łaskawszy niż w krajach, gdzie poluje się wyłącznie zbiorowo, więc nie ma tekstów o "legalnych kłusownikach"

Autor: TEXTOR  godzina: 15:59
Prawdopodobnie masz rację i nie chodzi tutaj o "nieufny" model polskiego łowiectwa, ale ogólnie polską nieufność. A propos nie znam specjalnie krajów, gdzie poluje się wyłącznie zbiorowo, ale znam mnóstwo, gdzie zbiorowo się w zasadzie wcale nie poluje. W tych krajach nie mówi się o "legalnych kłusownikach" głównie dlatego, że zwierzyna pozyskana jest własnością myśliwego.

Autor: porze  godzina: 16:18
Polska nieufnosc to wynik poprzedniego systemu, w którym robotnik oficjalnie zarabiał połowę tego, co nieoficjalnie miał ze sprzedaży nielegalnie wyniesionych częsci.

Autor: TEXTOR  godzina: 16:50
Tu masz rację, ale może już czas wyzbywać się pomału tych złych przyzwyczajeń i nawyków. Jeśli nie udaje się w życiu, to spróbujmy chociarz w łowiectwie.

Autor: 192326w  godzina: 21:01
Kol. TEXTOR To jest tak jak z tymi co dostawali miesięczną wypłatę na podstawie umowy o pracę a wykonywali połowę tego do czego w umowie się zobowiązali , a do tego posiadali oddzielne sklepy, szpitale, ośrodki wypoczynkowe.......... Do dzisiaj klepią o wynoszonych częściach i innych bzdurach , takich jak np. " przeciwieństwie do kłamców lustracyjnych PRZYNAJMNIEJ BYLI UCZCIWI W SKŁADANIU OŚWIADCZENIA, co ma jakieś znaczenie." DEEECYDUJĄCE ZNAAAACZENIE!!...........ha, ha,ha.... "Ale inna sprawa to powstrzymywanie się od tekstów "kapuś", "kolaborant", "karierowicz", bo te wykraczają poza znajomość sprawy i mogą nawet krzywdzić takiego człowieka." SPRAAAWIEDLIWEGO INACZEJ...........ha, ha,ha.... "co do kolektywności polskiego "nieufnego" modelu to i tak jest on łaskawszy niż w krajach, gdzie poluje się wyłącznie zbiorowo, więc nie ma tekstów o "legalnych kłusownikach" " MAMY ŁASKAWSZY MODEL....... ha, ha,ha.... i bez TEKSTÓW O "LEGALNYCH KŁUSOWNIKACH" Ktoś już komuś zwracał na forum uwagę , by ten ktoś wziął się do pracy i nie wykorzystywał komputera w godz. pracy do celów prywatnych........ Tacy są jeszcze , a ile mają do powiedzenia w obronie najlepszego systemu i jego liderów......... Pozdrawiam