![]() |
Wtorek
24.11.2009nr 328 (1577 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Tajne sympozjum ZG PZŁ Autor: gekon godzina: 11:50 A co niby ma wyjaśnić Zjazd? Zjazd doktorowi "zrobi loda" nawet gdy 0,5% myśliwych będzie chciało należeć do jedynego, "bezkonkuryncyjnego" PZŁ. Mamy czarno na białym od wielu lat, że wąska grupa, wywodząca się z odeszłego w niesławie systemu totalitarnego opanowała i manipuluje myśliwymi za wszelką cenę utrzymując monopol, służący jedynie ZG i grupie podporządkowanych pseudodziałaczy wokół niego skupionej. Przyszło to o tyle łatwo, że to stowarzyszenie hobbystów i większość chce uprawiać hobby, a zarabiać na nie poza. Na posłusznych delegatów się nie pchają, a i do władzy nie potrzebują, bo spełniają się w innych dziedzinach. Springowi "wiedza" przychodzi trudno, więc tłumaczenie latami, że nie o pochodzenie grupy chodzi, a o spełnianie obowiązujących w demokracji standardów zarządzania wspólnym i o upodmiotowienie wszystkich członków Związku w miejsce dworu Blocha nie dociera. Dlaczego, żeby w PZŁ było w każdym wypadku przestrzegane prawo trzeba, aż uczestniczyć w wyścigu do władzy wśród mających przewagę, bo jej porządających? Zadbanie o przestrzeganie prawa zapobiegłoby większości skandali z udziałem pseudoelity i skorumpowanych, kilku urzędników PZŁ publikowanych w DŁ. Więc Sprig w ciemno nie musiałby bronić przestępców, bo świadomość braku akceptacji i nieuchronnych przykrych konsekwencji ograniczyłaby zapędy. Kto oprócz Springa na forum czy garstki nieuczciwych "smakoszy konfitur" w PZŁ chce aktów bezprawia? A jednak ewidentne przypadki mają miejsce. Czy do ich eliminacji trzeba, aż przejmować wladzę? To tak żle jest, wg. Springa, że same elity sobie nie poradzą z powrotem do praworządności? Więc czy broni czy robi za grabarza aktualnych elit? DB |