Sobota
20.08.2005
nr 020 (0020 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Postrzelony kozioł  (NOWY TEMAT)

Autor: Franek_Horde  godzina: 07:22
Dziś w czasie porannej zasiadki z aparatem na łąkę wyszedł mi kozioł, widlak. Szedł jakoś dziwnie i wolno, co chwilę przystawał. Złapałem go w lornetkę i zobaczyłem że prawą tylną cewkę ma uniesioną. W połowie jej wysokości nieco nad stawem skokowym była opuchlizna, niemal bania oraz ogromna plama z zakrzepniętej farby. Mogła to być tylko rana postrzałowa. Kozioł powoli przeciął łąkę i zniknął w lesie po drugiej stronie, a ja mogłem tylko kląć na własną bezradność. Dlategomimo iż jestem tylko kandydatem na kandydata apeluję do wszytkich kolegów Myśliwych o rozwagę, oraz oddawanie tylko całkowicie pewnych strzałów, by tego typu przypadki nie miały miejsca, bo cierpi na tym tylko zwierzyna. DB Franek

Autor: iwona  godzina: 07:49
może napisz gdzie go widziałeś.Mam nadzieję , że jest tu na stronach ktoś , kto mógłby pomóc. Tak , strzał musi być oddany z ,,głową''. Przez narwańca i głupca oddane strzały szkodzą nie tylko zwierzynie , ale i wszystkim myśliwym .DB

Autor: Franek_Horde  godzina: 08:02
Dziś pójdę do myśliwego który jest gospodarzem tamtego łowiska i postaramy się skrócić koziołkowi mękę. Tylko po co to wszystko? :( Gdyby ten oszołom który go tak urządził miał odrobinę umiejętności przewidywania i oceny sytacji tego wszytkiego mogło by nie być.

Autor: Karol  godzina: 09:28
Ad.Franek_Horde Mądrze prawisz... tylko widzisz czasami to jest tak, że dzieją się sprawy których byś wogle nie chciał... Źle Ci nie życzę, ale jak już zaczniesz polować to pewnie nie raz zadrzy Ci się czy to zbarczyć gęś lub kuropatwe albo sfarbować koze lub byka. Kto nie poluje ten nigdy nie popełni tego typu błędu i nie potrafi zrozumieć jak to później gryzie sumienie. Pozdrawiam Karol [jak narazie stażysta]

Autor: sad  godzina: 10:50
Człowiek strzela,a Pan Bóg kule nosi... Darz Bór

Autor: pistolet  godzina: 11:19
ja uważam tak samo jak Karol są różne sytuacje ,trawy , zboża, lub poruszenie zwierzyny przed strzałem lub poprostu zerwanie strzału. Są to rzeczy które się zdażają i nie można osądzać kogoś pochopnie i nazywać oszołomem. Poczytaj Franku na ten temat trochę ,a jak będziesz polował to zobaczysz że różne sytuacje się zdażają. Ja strzeliłem koze w zeszłym roku na trochę spóżnioną komore kalibru 30-06 i koza uszła ok. 500 m po drodze zostawiając wydrapane ze środka patrochy. mimo psa i wielkich starań kozy nie znalazłem. I czy twoim zdaniem mogę być oszołomem.

Autor: jurek123  godzina: 12:28
Rzeczywiście różnie się może zdarzyć ale wielu kolegów jest w gorącej wodzie kąpanych i otrzeżwienie przychodzi dopiero po strzale i zazwyczaj jest to gdybym wiedział to bym itd.Ja może tak dużo nie strzelam jak wielu kolegów ale muszę z całą odpowiedzialnością wyznać że w swoim 40 letnim okresie polowań nigdy powtarzam nigdy nie miałem przypadku by sarna poszła strzelona i nie została podjęta.Natomiast z dzikami miałem dwa razy przypadek postrzelenia dzika i mimo starań nie podjęcia choć byłem pewien że dzik padnie.Jak ktoś żwierzę traktuje jako przedmiot to niewiele sobie robi i nawet nie sprawdza trafił czy nie.

Autor: Andrzej  godzina: 13:18
A może Wasze oceny sa zbyt pochopne. Nie dalej jak tydzień temu mieliśmy w łowisku postrzelonego (na szynkę) kozła. Pies doszedł i okazało się ze to postrzał prawdopodobnie z KBKS-u. Dalej standard: policja, protokół itd.

Autor: Alus  godzina: 13:40
ad.Franek_Horde Piszesz "Mogła to być tylko rana postrzałowa." Jest duże prawdopodobieństwo, że tak było. Ale równie dobrze może to być efekt "wpadnięcia we wnyk", zrogowania przez innego rogacza, atak psa itd. Inna sprawa, że do każdego strzału musimy się solidnie przykładać i nie stwarzać podobnych sytuacji. Pozdrowionka DB

Autor: Franek_Horde  godzina: 16:21
Ad-Wszyscy. Może faktycznie trochę przesadziłem z tym "oszołomem" ale pisałem to zaraz po powrocie i działałem nieco pod wpływem chwili. Rana była na pewno posrzałowa, bo wiem jak takowa wygląda i wszytsko pasowało. Po prostu gdyby to było jak mówi Kol. Alus zrogowanie, pies albo wnyk wyglądała by inaczej, a rogacz był na tyle blisko że mogłem się mu dokładnie przyjżeć. Moja reakcja była taka a nie inna bo widok był na prawdę przykry... Urażonych najmocniej przepraszam i proszę o zroumienie. DB Franek

Autor: Desperado.  godzina: 17:19
Definitywnie pochodzenie rany można jednoznacznie określić, ale po przyjrzeniu się jej z bliska. Jestem pod wrażeniem że z taką łatwością Ci przychodzi mówienie o czymś nad czym łamią sobie nieraz głowę specjaliści od traumatologii postrzałowej.

Autor: Alus  godzina: 19:07
ad. Franek_Horde Wiesz, zazdroszczę Ci 2-ch rzeczy. Młodości i pewności siebie. Z tym, że tej 1-szej cechy zdecydowanie bardziej. Pozdrowionka DB

Autor: Franek_Horde  godzina: 20:54
Oki, to Koledzy są tutaj doświadczeni nie ja. Może faktycznie nie mam racji, albo ją mam ale nie potrafię jej wyłożyć. Nie chce się z nikim kłucić, ani dyskutować. Pozostanę więc tylko przy jednym, co chciałem powiedzieć przez moje posty. Strzelajmy celnie, nie kaleczmy zwierzyny bo rana ktorą widziałem na rogaczu MOGŁA być postrzałową. DB

Autor: Gimli  godzina: 21:59
u nas w kole zamierzamy przed polowaniami zbiorowymi zrobic obowiazkowe zaliczenie strzelania do dzika w przebiegu. kto zaliczy ten na zbiorowkach bedzie mogl polowac. wiem ze dla naszych nemrodow moze to byc utrudnienie ale dlatego istnieja tez polowania pedzone "ambonowe" i wydaje mi sie ze bedzie ok. co Wy na takie rozwiazanie? - chodzi o unikanie ranienia zwierzyny i cierpienia postrzałków. DB.