![]() |
Środa
22.03.2006nr 081 (0234 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Staraznik - kontrola łowiska a wpis do książki? Autor: hunter81 godzina: 08:02 Ad. Piotr Gawlicki Mnie niestety nie w pełni przekonuje Twoja wypowiedź. Skoro bronimy się przed kontrolą przez SŁ czy PSŁ, to, czemu zezwalamy na zatrzymywanie nas np. podczas kontroli drogowej? Przecież policjanci nie wiedzą przed zatrzymaniem, czy dany kierowca ma coś na sumieniu, czy nie? Jest to działanie tylko profilaktyczne i dziwi mnie, że dążąc do utrzymania porządku, ogranicza się odpowiednim służbom prawa, a broni tych, co łamią zasady, lub ułatwia im się ich złamanie. Twoja wizja państwa, w którym „władza” decyduje o wszystkim jest mocno przesadzona, ale domyślam się, że jest to wpływ poprzedniej epoki i zachłyśnięcia się „wolnością” . Taki kraj jak USA jest przecież uważany, za państwo prawa, a funkcjonariusze mają tam o wiele większe prawa niż u nas. Naszą manią jest to, że Polska chce być bardziej demokratyczna niż sana demokracja i bardziej prawowita niż najlepsze prawo. Przez 16 lat takich prób mamy właśnie to, co mamy, ale dalej brniemy w kierunku chronienia tych, co kombinują i cieszą się z nieudolności naszej "polskiej" demokracji. Autor: DariuszR godzina: 14:20 1. Czy jest jakiś przepis w którym jest mowa o obowiązku wylegitymowania się myśliwego, z dokumentów upoważniających go do polowania? Bo jeżeli takiego nie ma, to przyjmując argumentację kol. Piotra Gawlickiego, nikt nie może NAS myśliwych zkontrolować z dokumentów upoważniających do polowania. - Mam nadzieję że się mylę. Autor: Jan Minosora godzina: 15:01 ad. Piotre Gawlicki Ja jestem jak najbardziej za tym, aby twierdzić że każde państwo nie tylko Polska było państwem prawa. Nie jest to ani moja wina ani nikogo z nas, że twórcy prawa działają czasami po omacku i tworząc je popełniają błędy. Prawa w każdy państwie powinno tworzyć spójny system szczególnie te gałęzie prawa które ma swoim zadaniu ściganie zachowań przyjętych przez państwo za naganne i tak tez przepisy prawne należy rozpatrywać. Państwo powołując PSŁ i SŁ zleciło im zadania (art.37 Ustawy) ochrona zwierzyny, zwalczania kłusownictwa i wszelkiego szkodnictwa łowieckiego, zwalczania przestępstw i wykroczeń w zakresie łowiectwa ( i nie tylko gdyż PSŁ ma uprawnienia PSR i SL, SOP). W celu realizacji tych zadań nadano im uprawnienia zawarte w art. 39 ust. 2 pkt 1 do 12, (SŁ tylko część z nich) mało tego otrzymali prawo stosowania środków przymusu bezpośredniego wymienionych w art. 39 ust.3 pkt 1-5 (SŁ tylko legitymowanie i miotacza gazu obezwładniającego). W dyskusji tej poruszany jest problem czy mają oni prawo do kontrolowania dokumentów. Czyli przeanalizować należałoby uprawnienia PSŁ i SŁ do szeroko pojętego legitymowania. Przepis mówi, że PSŁ (i SŁ) też maja prawo do legitymowania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia łowieckiego w celu ustalenie ich tożsamości. Z całym szacunkiem dla Pana Piotra Gwlickiego musze jednak sprecyzować informacje które umieścił on forum w poradach prawnych. Osoba podejrzana a podejrzany to nie jest to samo dla Pana Piotra nie ma tutaj różnicy. Polecam lekturę KPK z komentarzem Tomasz Grzegorczyk (lub inni komentarzy) Zakamycze2003 str. 259. Otóż osoba podejrzana to osoba, która na podstawie okoliczności danego zdarzenia podejrzewa się o popełnienie przestępstwa (przez analogię również można to odnieść do wykroczenia) czyli istnieje jedynie wobec niej uzasadnione przypuszczenie popełnienia czynu zabronionego przez ustawę. Dalej osoba podejrzana może przestać nią być po wyjaśnieniu okoliczności danego zdarzenia poprzez nie potwierdzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia albo dlatego, że dany czyn nie wyczerpuje znamion czynu zabronionego. Druga droga natomiast to wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów i wtedy staje się PODEJRZANYM. Te dwa pojęcia należy odróżniać. Uprawnienia jakie posiadają PSŁ i SŁ podlegają dodatkowemu wsparciu poprzez odniesienie ich do przepisów o Policji (Ustawy o Policji i przepisom wykonawczym dot. stosowania tych uprawnień). Te akty prawne dokładnie już precyzują np. czynność legitymowania, podając jej zasady dokumenty na podstawie których ustala się tożsamość. Oprócz określają także tzw. okoliczności faktyczne tej czynności. się zgoda, ale jak jest naprawdę. Trzymajmy się wszyscy litery prawa, zgopda ale jak jest z tym w rzeczywistości. Statystyki pokazują, że większość spraw o kłusownictwo z bronią niestety dotyczy członków PZŁ. Kiedy ma się z tym walczyć to veto, nie bo nie jest jasno napisane, ze PSŁ może coś tam sprawdzać, kontrolować zasłaniamy się ochrona naszych dóbr. Istniejące patologie należy zwalczać. Bardzo dobrze jeżeli prawo daje do tego jasne i precyzyjne narzędzia. Nieprecyzyjne przepisy prowokują takie dyskusje. Nie jest niczyją winą, a już na pewno nie PSŁ i SŁ, że mając obowiazek zwalczania chociażby wykroczen zawartych w Ustawie Prawo łowieckie zapomina sie o narzedziach do tego. Jak sprawdzić czy myśliwy posiada przy sobie dokumenty uprawniajace do polowania lub czy dokonał odpowiedznich wpisów w odstrzale- nie można bo nie jest to jasno napisane To jest to państwo prawa ? Chyba nie oto w tym chodzi. Policjant tez tego nie ma zapisanego w swoich uprawnieniach i co nie sprawdzi tego ? Ale jak widać nawet te stosowane często odnośniki w prawie dają pewne możliwości do działania i żal mi tylko tych funkcjonariuszy, którzy mając do realizacji pewne zadania nałożone przepisami muszą przebijać się przez niejasne przepisy i narażać się na zarzuty przekraczania uprawnień, a my sami zamiast doceniając te wysiłki i rozumiejąc ich potrzebę "kombinujemy" nie zawsze słusznie jakby uniknąć kontroli sprawdzenia itp dlaczego? Autor: FranekS godzina: 16:24 Z racji pełnienia funkcji strażnika łowieckiego i będąc świeżo po "nowożytnym" szkoleniu zastanawiam się , gdzie tkwi tajemnica niezrozumienia treści ustawy o prawie łowieckim.Czytam posty i mam coraz bardziej okrąglutkie "łocka".Przecież tam jest wszystko dokładnie napisane.Uprawnienia nie są szerokie, ale dokładnie podane. W zasadzie można stwierdzić , że najbezpieczniejszym narzędziem pracy strażnika łowieckiego jest telefon komórkowy.Jeżeli któryś jest bardziej podejrzliwy to ma prawo legitymować tych , których podejrzewa o łamanie prawa.Ba , jeżeli osobnik kontrolowany jest agresywny , to strażnik łowiecki ma prawo użyć siły bezpośredniej do jego okiełznania.Nie nadużywać , ale użyć siły , łącznie ze "spryskiwaczem". A tak od siebie to jeszcze podpowiem , że w razie poważnej awantury nie należy uzbrojonego funkcjonariusza , zwanego strażnikiem łowieckim , w żadnym wypadku straszyć bronią , ponieważ przysługują mu prawa wynikające z art.25 KK ( jak każdemu zresztą obywatelowi ).I gdyby przekroczył , nie daj Boże , granice obrony koniecznej w wyniku wielkiego strachu lub wzburzenia zaistniałą sytuacją , to po licznych korowodach sąd odstąpi od wymierzenia mu kary.I jedynym poszkodowanym w rezultacie zostanie ten , który nie dał się wylegitymować , w imię opatrznie rozumianego honoru. Autor: Piotr Gawlicki godzina: 17:44 ad Hunter81) Kontrole na drodze wynikają z ustaw o policji i ruchu drogowym. Jak takie same zapisy znajda sie w ustawie łowieckiej, a uprawnienia scedują na PSŁ lub SŁ, to wtedy w lesie bedzie jak na drodze publicznej, a na razie nie jest. ad DariuszR) Nie mówiłem, że nikt nie ma prawa do kontroli dokumentów upoważniających do polowania, ale mówiłem, ze nie może tego robic funkcjonarius PSŁ, ani strażnik łowiecki, bo tak stanowi ustawa. ad Jan Minosora) Myśliwy idący drogą leśną nie może być osobą podejrzaną, bo gdyby strażnik PSŁ doszedł do takiego wniosku, to po sprawdzeniu tożsamości obowiązany jest wszcząć postępowanie, które albo zakończy się postawieniem zarzutu albo osoba przestanie być podejrzana, a postępowanie zostanie umorzone. Bo inaczej w jakim celu miałbu ustalać tożsamość osoby spotkanej? Każda działanie organów państwa przeciw obywatelowi naraża jego dobra, dlatego przeprowadzone może być tylko, jeżeli zezwala na to ustawa. A to, że ustawy sa pisane byle jak, że są niespójne, że powołują formacje, którym nie dają odpowiednich uprawnień, to nie jest wina nas myśliwych i nie my mamy wymyślać pozaustawowe uprawnienia, a jak tego bardzo chcemy, to piszmy do sejmu, rządu, ministerstwa, ale nie twórzmy własnego prawa w imie dobra sprawy. |