Poniedziałek
10.04.2006
nr 100 (0253 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: HARACZ TO CZY KONTRYBUCJA ?

Autor: Ryszard  godzina: 02:31
ad Wiesław "Pieniadze mają trafić do tych, którzy na danym terenie gospodarują (właścicieli gruntów)". Piękne, ale nierealne, dopóki nie zrobią porządku z ewidencją gruntów. To jedno. Drugie to wysokość stawki - jak obliczyć walory łowieckie? Stanem zwierzyny, czy zainteresowniem myśliwych ? Wreszcie wg mnie najważniejsze: za co de facto własciciel miałby dostawać to coś i od kogo. PS sam jestem zainteresowany tym czymś, bo mam kawałek pola :))

Autor: r. andrzej  godzina: 08:43
w 91 roku w enerdowku byl bajzel z ewidencja gruntow o jakim sie nie snilo. I to nikomu absolutnie nie przeszkodzilo we wprowadzeniu "nowego", choc pierwotnie zmiany w tym wzgledzie mialy nastapic pozniej. O wysokosc stawki sie nie potrzeba absolutnie martwic....to na takiej samej samej zasadzie jak kupno/sprzedaz pietruszki na targu....z tym ze popyt jest przewaznie wiekszy od podazy. A w obecnych ukladach (stanie prawnym) nie ma podstaw do tego zeby ktos, komus cos dawal. Totez nikt nie daje. Ani nie dostaje. I stad biora sie takie posty jak ten, powyzszy temat inaugurujacy. Ale faktycznie to nie ma o czym gadac. Teoria przeciez mowi cos zupelnie innego.

Autor: wsteczniak  godzina: 17:33
r. andrzej - właściwie to taki jeden z miasta,w którym za płotem czółna dłubali miał rację mówiąc: " nie chcesz pan mieć gorączki to se pan potłucz termometr". Tobie tłumaczyć nie poptrzeba, że post "temat inaugurujący" to dla wielu kół jest sprawą być lub nie być z mało nas interesującą specyfiką enerdówka. Każdy Stsimann z przywołanego przez Ciebie landu taką ma nad każdym z nas przewagę, że nauczony nahajem ordnungu, ordnung ten uprawia w oparciu o jasne i przejżyste prawo. Pytać, po tym, należy : czy przypadkiem prawników nie ma lepszych ? (!) Ja się na prawie nie znam, wiem natomiast, że w obowiązku są tam jeszcze prawa przez Bismarka sygnowane. Muszą więc być mądre. Powiesz pewnie, że u nas też Mościcki jest w mocy. To prawda, znam nawet takie, które ustala odległość miejskiego wychodka od miejsc zbiorowego picia limoniady. Nie inaugurować takich tematów rozumię jak: schowajmy głowę w piasek i podporządkujmy się mętnemu prawu, lub zarysom prawa leżącemu w dolnej szufladzie do ustalenia jak się dwóch kacyków, w końcu, dogada i ustali strefy wpływów. Wiadomych. Chyba nie to chciałeś powiedzieć. Tak przynajmniej ja to rozumię. Pozdrawjając kaniam się, nadal pełen trosk i niepewności - wsteczniak

Autor: r. andrzej  godzina: 23:15
Wsteczniak Genau. pozdrawiam ar