![]() |
Piątek
12.04.2013nr 102 (2812 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: czy w PZŁ mam doczynienia z kolesiami (NOWY TEMAT) Autor: darzbor123 godzina: 00:38 etyka tradycja itd..........a gdzie miejsce w PZŁ dla kolegów niestowarzyszonych tylko dla kolesi,tylko dla rodziny ,tylko dla tych z kasą,.........problem dostania się do kół czy ZG kiedykolwiek interesował się tym problemem ( zazdroszczę wam tylko tych zbiorówek tej przyjażni w kołach pal licho to mięcho jak to kolesie nazywają ) trzy miesiące temu upolowałem pierwsze zwierze (dzik) z mojej strony była tradycja był ostatni kęś,pieczęć,złom-aa gdzie chrzest myśliwego oczywiście tylko w kołach .dodam - po roku starań wstąpienia do koła - oczywiście rodzina na pierwszym miejscu taką otrzymałem odpowiedz .POLUJĘ - dzięki niestowarzyszonemu panu nadleśniczemu na OHZ ecie. poglądy, wierzenia, sposoby myślenia, normy postępowania, obyczaje-TRADYCJI juz niema............... Autor: Trojak godzina: 07:03 Trochę goryczki w tym wpisie Kolegi, ale przynajmniej w cżęści prawdziwej. Jakość przeszłą w hermetyczność, która rozwija się w tym przypadku jako pewien rodzaj "chowu wsobnego" ze wszelkimi tego następstwami. Są koła, które próbuja jeszcze zachować to, co dobre, ale jest ich niestety coraz mniej. DB. Autor: juazwiec97 godzina: 11:07 Kolego Trojak cytat "chowu wsobnego" przypomina mi moje zootechniczne życie i dawne czasy. Darzbor 123-kto bu się tam interesował niestowarzyszonymi-są traktowani jak trędowaci. DB Autor: Jerzy 030 godzina: 11:17 W wiekrzosci mamy do czynienia z kolesiami i ich pochodnymi. Otoz bardzo czesto do Kol przyjmowano po tak zwanej linii. A mialo to miejsce w szczegolnosci na ziemiach odzyskanych, gdzie lowiectwo powstawalo od nowa i przyjeciem do kola byla nagroda za przynaleznosc do PZPR. Inaczej wygladalo to na terenach polski przedwojennej, gdzie kola po zakonczeniu wojny wznawialy swa dzialalnosc, co prawda pod nowym patronatem, ale jeszcze ze stara kalda masliwych gdzie czesc starej tradycji przetrwala do dzis. Natomiast na zeimiach odzyskanych powstawaly nowe Kola wraz z nowymi obyczajami. Nie zawsze bylo sie na czym wzorowac i pobierac nauki, a nad wszystkim czuwalo nieustraszene i wszechmocne UB. Kim byli i z kad sie wzieli ani celu istnienia tej organizacji chyba nie trzeba Ci Kolego tlumaczyc. Chociaz od tego czasu pozornie sie wiele zmienilo, to jednak w naszym Zwiazku ogromna czesc tych nalecialosci pozostala. A w sprawach kulturowych zawiedlismy nie tylko jako mysliwi, ale rowniez, a moze przede wszystkim jako spoleczenstwo. Popatrzmy tylko na nasze dzieci, co przekazalismy im z naszego dziedzioctwa i obyczajowosci. Zapominamy o najwazniejszym, o tak latwej, a jednak bezcennej i prostej uczciwosci. D.B. Autor: egras85 godzina: 21:08 MAMY !!!! |