Czwartek
01.09.2005
nr 032 (0032 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: czy to ma sens?

Autor: KULWAP  godzina: 07:09
ad ingiel Dopisz sobie "z późniejszymi zmianami" i wszystko będzie OK!

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 08:02
ad.Cytryna - wg.mnie lepiej te 900 zl przeznaczcie na paczki świateczne dla dzieciaków o okolicznych szkół. Zrobiliscie co do Was nalezy i nie widze powodu dla którego mielibyście płacić temu facetowi jakiekolwiek pieniądze. Darz Bór

Autor: Krzych  godzina: 08:14
Ad. ingiel Istnieje coś takiego jak hierarchia aktów legislacyjnych - Konstytucja - ustawa- rozporządzenie wydane na podstawie delegacji zawartej w ustawie. Akt rangi niższej nie może być sprzeczny z aktem rangi wyższej. Przywołany w piśmie ZK przepis prawa łowieckiego stosowany jest bezpośrednio i żadne rozporządzenie nie jest w stanie go zmienić. Ad. Hrabia nie ma takiego przepisu. Rolnik - członek PZŁ może jedynie dobrowolnie zrezygnować z dochodzenia odszkodowania. Pozdrawiam

Autor: JKL  godzina: 08:26
Witam Całkowicie zgadzam się z Piotrem Gawlicki. Może Zarząd Koła nie dopełnil wszelkich formalności i błędy ze strony samego rolnika są oczywiste. To jednak moim zdaniem Zarząd stanoł na wysokości zadania. Nie wiem jak zostaną rozliczeni przez Walne. Ale 1. Zarząd pomimo uchybień ze strony rolnika wysłał ludzi do szacowania. 2. Ekwiwalent sie nie należał,ale Zarząd pewnie nie chcąc zadrażnien ,postanowił polubownie załatwic sprawę wypłacając nienależne pieniądze. 3. Forma przesłania należności jest zgodna z prawem, ale myślę ,że rozwiązanie bezpośredniego wysłania pieniędzy bezpośrednio np. przekazem pocztowym jest bardzo na miejscu. Jak dostanie kase to sie uspokoi. Pamietajcie ,że jak pisano wyżej był on członkiem tego Koła. Więc nie znamy przyczyny jego wystapienia - czy usunięcia z Koła. Jakkolwiek by nie postapił Zarząd tego czy innego Koła ,zawsze ktoś będzie / taka jest mentalność Polaków!!!/ chciał szukać dziury w całym Wypłaty odszkodowań są zawsze problematyczne i zawsze ktoś czuje sie oszukany. Mysliwy - rolnik nie dopełnił swoich powinności w zakresie złożenia terminowego zgłoszenia szkód jak wskazuje pismo Zarządu,ale pomimo tego Zarząd dość szybko jak na taką sytuacje zareagował i to prawidłowo w celu dalszych niesnasek i przyszłych niedomówień. . Darz Bor JKL

Autor: ajwa  godzina: 08:29
Już pisałem wcześniej w innym temacie że nie należy się zasłaniać p.4 wspomianego art.48 PŁ.dlatego że w takim przypadku nalezałoby szacować każdą ścieżkę i każde przejście zwierza przez łan zboża.Po pierwsze koszty takiego szacowania byłyby niewspółmiernie wysokie do wyrządzonej szkody a ponadto szkody wyrządzone przy szacowaniu byłyby na poziomie szkód wyrzadzonych przez zwierzynę.Szkody do wartosci 100kg żyta na 1ha to szkody naturalne,przejścia zwierzyny itp.Ustawodawca zamiescił ten punkt w tym celu aby rolnicy nie robili larum z kazdego złamanego kłosa bo wówczas koszty szacowania (dojazdu,czasu )byłyby niewspółmiernie wysokie do szkody.A widzę że ten punkt wykorzystuje się w innym celu.Jedna ścieżka po przejsciu dzikówo szerokości 30cm na długości 1 km daje nam 3 ary powierzchni.I takich szkód nie należy szacować bowiem one mieszczą się w granicach punktu 4.I na takie szkody tez rolnicy machają ręką choć też ich to pewnie boli. DB. Ps.A skąd wiadomo że szkoda powstała wcześniej a nie kilka dni przed zgłoszeniem?

Autor: cytryna  godzina: 08:57
Przepraszam , że długo nie piszę , ale tylko rano mam dostęp do sieci... Nie wiem , Może którys paragraf źle podałem, ale sa one jak najbardziej obowiazujące.A co do samego rolnika, był on wyrzuco.. z innego koła i myśmy go przyjeli do naszego- jak sie później okazało był to błąd bo to facet nerwowy i nieobliczalny. W tej sprawie oczywiście potrzebne jest rozeznanie różnych okoliczności o których nie ma sensu pisać.Otóż był u mnie wczoraj i stwierdził,że się wygłupiamy i żadem sąd nie patrzy na ustawy tylko orzeka na korzyść rolnika i że on może nawet teraz oszacowac pole powtórnie nawet po scięciu zbożą.To mnie trochę ubawiło bo nie widze takiej mozliwości- sami widzicie co za facet.A co do jego wystąpienia z koła to sam zrezygnował bo zrozumiał, że w naszym kole nie bedzie robił rzeczy za jakie z tamtego wy......ł.Tak czy inaczej nie chcę draki w sądzie i dalej proponuje mu te 900 zł żeby mieć spokój, zreszta juz wcześniej byłem z nim w sądzie w sporze o pole 2,5 ha które podał jako 3,5 a rzeczoznawca przez niego powołany nie przywiózł nawet ze soba miarki i chciał liczyć na kroki i na oko........ pozdrawiam

Autor: ajwa  godzina: 09:19
Ad cytryna Obys się nie naciął.Po ścięciu zboża widać czasami więcej niż przed ścięciem.Znam to z praktyki a szkody najlepiej widać z kombajnu,wtedy nic się nie ukryje. DB.

Autor: cytryna  godzina: 09:29
Sęk w tym .ze nie ma tam żadnych dołów po dzikach, a zreszta nie wierzę w dokładnie oszacowanie po scięciu.Rzeczywiście wyszło około 4 ary po dokładnym dodaniu wszystkich pokazanych przez rolnika miejsc( nie wszyscy wiedza że hektar ma aż 10000 metrów kwadratowych i przez to szkody wydaja się o wiele większe niż sa w rzeczywistości) pozdrawiam

Autor: Rolnik  godzina: 09:30
Bo nie zna życia kto nie słuzył w marynarce. Ajwa - przecież żeby Cię Koledzy zrozumieli, to najpierw muszą chcieć. Muszą zatem zdawać sobie sprawę, że przywołując prawo, które pozwala na posługiwanie się kruczkami prawnymi typu - termin 7 dni od zauważenia szkody, itp. wymyślonymi tylko po to, żeby rżnąć chłopa jak za dawnych czasów - działają jak granat z opóźnionym zapłonem. Może to i dobrze, tylko nie dla nich. Istnieje dla sądu również i druga strona medalu. Skoro rolnik ma obowiązek doglądać uprawy, żeby rosła na chwałę itd., to myśliwi mają taki sam obowiązek doglądania jej tylko z jednego powodu, a to po to, żeby zapobiec szkodom łowieckim. Tak to już jest i do czasu kiedy rolnik nie będzie partycypował jako podmiot w gospodarowaniu stadem zwierząt łownych, to ......... obowiązkiem myśliwych jest doglądanie pól, czy aby nie zbytnio zagnieździła się w nich nasza ,,gadzina". To oni powinni pierwsi dostrzegać szkodę łowiecką, bo odpowiadają w imieniu skarbu państwa za wyczyny czarnuchów w polu i lesie, to oni powinni uprzedzać rolnika o ewentualnych stratach i to oni powinni uchylić przed nim kapelusik i PIERWSI ZAPROPONOWAĆ UGODOWE ROZWIĄZANIE PROBLEMU SZKODY ŁOWIECKIEJ. Wszystkie inne zabiegi, to PRL-bis. Ponieważ nie znane są nam kulisy opisanego konkretnie przykładu sporu między rolnikiem, a Kołem, to tyle powinno wystarczyć, tak tylko dla przemyśleń. DB

Autor: cytryna  godzina: 09:34
Ad Rolnik Przecież nie odcieliśmy sie calkiem od wypłaty tylko ja zmniejszylismy( mozna powiedzieć z dobrej woli).Oczywiście trzeba szanować i strone rolnika, że chce jak najwiecej dla siebie, ale trzeba znać granice rozsądku. pozdrawiam

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 09:47
Tylko żeby stwierdzić, że rolnik zgłasza do oszacowania ścieżkę zrobioną przez dziki w łanie zboża, osoby szacujące i tak musza przyjść na pole, bo po zgłoszeniu rolnika mają taki obowiązek i wcześniej nie wiedzą, jaki rozmiar ma szkoda, kilka arów na kilkudziesięciu hektarach, czy kilkadziesiąt arów na paru hektarach. Stąd w praktyce szcowanie odbywa sie zawsze, ale nie zawsze z tego szcowania wynika odszkodowanie.

Autor: Rolnik  godzina: 10:44
Cytryna, zachowaliście umiar i nie zignorowaliście partnera. To dobrze wróży. Ja zabrałem głos ad vocem w stosunku do oficjalnej argumentacji. DB

Autor: ajwa  godzina: 11:47
Ad Piotr Gawlicki Jeszcze nigdy nie spotkałem sie z przypadkiem aby rolnik żądał szacowania ścieżek,jemu chodzi o własciwe zniszczenia.Jeśli by było tak jak piszesz to szacujacy musieliby schodzic z pól dopiero po żniwach.Nie mozna robić z rolników wydrwigroszy,szkód jest spokojnie o 100% wiecej niz szacowane i zapłacone a zasada jest taka że płaci sie temu co zgłasza i temu co sądem straszy.A jak komuś dziki pole zaoraja i nie zgłosi to koło chocby dobrze o tym wiedziało to samo nie oszacuje i nie zapłaci.Na przykład podam Wam kwiatek ze swojej łączki.Dziki zniszczyły w 100% ziemniaki na kilku 25 arowych poletkach już w czerwcu,szacowanie wstępne było a końcowego nie ma i nie bedzie wczesniej niż przy wykopkach.Bo jest to korzystne dla koła.Cena ziemniaka bedzie nizsza jesienią niż w połowie czerwca i pieniazki wypłaci sie póżniej.A najgorsze jest to dla rolnika że nie może pola zaorać,a chwasty rosną jak na drożdżach i chłopy co kilka dni koszą aby nie zakwitły i nie rozsiały się.Czy koło zapłaci za tę dodatkowa pracę.A moim zdaniem ten 7-dniowy termin należałoby juz dawno zaskarżyć.W tym roku po szacowaniu nie zdążyłem skosić 3ha pszenicy i w związku z tym że wokół było już pokoszone a deszcze padały przez tydzień to mojej pszenicy tak się dostało że połowy nawet nie kosiłem,nie było sensu.A szkoda była wyceniona na tych 3 ha na 500 zł. DB.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 12:16
Nie sugeruję, ze rollnicy to wydrwigrosze, tylko odnosiłem się do konkretnej sytuacji, dyskutowanej w tym temacie i sugestii, że szacujący moga nie szacować zgłoszeń dot. np. ścieżek. Żeby przekonac się, czy szkoda zaistniała rzeczywiści, zawsze musi odbyć sie szcowanie, bo inaczej nie można nawet podnośic, ze to były tylko ściezki. Co do 100% zniszczenia uprawy, to nie czeka sie do zbiorów, tylko zgodnie z rozporzdzeniem o szacowaniu szkód, określa się pole pod zaoranie i wypłaca przewidziane przepisami odszkodowanie.

Autor: Rolnik  godzina: 13:50
Ajwa, nic prostrzego, poucz chłopów o przepisie i niech się kręci. DB

Autor: EdwardB  godzina: 14:27
A czy Koleżeństwo nie wpadło na to iż w większości przypadków rolnicy nie chcą odszkodowań i niechcą by im zwierzyna robiła szkody. Ilu z was wytrzymało by taką sytuację by gołębie sąsiada robiły im na samochód. Można przeliczyć koszt umycia samochodu podzielić przez powierzchnie zafajdaną i wypałacić odszkodowanie tyle że w praktyce będziecie ciągle jeździć zasranym samochodem, co dla niektórych jest wielce stresującym doznaniem. Jeśli zwierzyna wychodzi na pola to zawsze jest winny dzierżawca. Albo nie dba o należytą bazę żerową dla zwierzyny w lesie, albo utrzymuje zbyt wysoki poziom zagęszczenia. A te pieniądze co są nazywane odszkodowaniami są śmieszne w porównaniu do rzeczywistych nakładów.

Autor: ajwa  godzina: 14:36
Ad Rolnik Pouczyłem nawet dałem wydruki rozporządzenia,siedzą cicho,bo boja się że nic nie dostaną.Taka rzeczywistość.Mi też za zeszły rok nie wypłacili,mało tego nie sporzadzili nawet protokółu a w tym roku ostateczną wyszacowano na 450 zł a przysłano 240 z adnotacją że kalkulację doślą póżniej,jak na razie to dwa miesiące dosyłają.A na pisma wysyłane do Koła nigdy nie odpowiadają. I co im zrobisz? DB. Ps.Tę działkę z załącznika obrobiły w trzy nocki.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 14:54
Można dużej ilości rzeczy nie chcieć, ale w państwie należy się z nimi godzić, albo to państwo rozwiązać i wprowadzić pełna wolnośc - czytaj anarchęe. Nie będzie szkód jak wytępimy całą zwierzynę, nie będzie zagrożeń pożarowych, jak wytniemy wszystkie lasy, nie będą się ludzie topić, a wody zalewać pola, jak zasypiemy jeziora, a wodę spuścimy kanałami do morza, nie będzie wypadków samochodowych i samolotowych na polach, jak zlikwidujemy drogi i linie lotnicze, nie będę nam groźne trzęsienia ziemi, jak zburzymy wszystkie budynki, nie .... itd. itd, ale wtedy wracamy do epoki kamienia łupanego i szczęśliwie żyjemy, tylko czym się będziemy odżywiać? Z polowania już nie, ale może dostaniemy płody rolne od rolników żyjących bez stresów i bez strat w gospodarce rolnej.

Autor: Alej.....  godzina: 15:07
O ile sobie przypominam to sam, ajwa ściągasz dziki na swoje pola. Masz – jak sam twierdzisz - prywatne karmisko i prawie oswojone dziki, trudno więc o brak szkód w ziemniakach. Kto ma pszczoły ten ma miód ... I nie jest to typowa sytuacja „szkodowa” gdyż przeciętny rolnik daleki jest od przyciągania zwierzyny (świadomego) na swoje pola. Wręcz przeciwnie raczej ją przegania ...

Autor: ajwa  godzina: 15:09
Ad Piotr Gawlicki Nie można budowac swego szczęścia na nieszczęściu innych.Każdemu należy się poszanowanie,tak jak myśliwemu tak samo i rolnikowi.Kiedy dwa lata temu pierwszy raz znalazłem te forum trafiłem na post pokazujacy rolnika jako krwiopijcę żerujacego na myśliwych,pasożyta który nigdy nie trzeżwieje.Może to przypadek ale od tamtej pory troszkę się zmieniło albo inni ludzie zabieraja głos.Prawda jest taka że są koła które faktycznie gospodarują,(znam takie) i są koła które nic nie robią też takie znam.Tam gdzie są gospodarze dobrzy,tam i jest dobrobyt a gdzie żli to tylko złość i nienawiść.Jedno z kół na moim terenie na zakończenie żniw zrobiło imprezę dla całej wsi a drugie miga się z zapłatą za szkody z załącznika powyżej.Ot i nasza Polska rzeczywistosć.Stresy sobie nawzajem sami fundujemy,ale czy potrzebnie mam wątpliwości. DB.

Autor: ajwa  godzina: 15:16
Ad ALej. Weszłeś tu aby napluć,znajdź sobie inne miejsce.A jakbyś przeczytał uważnie to doczytałbyś się że to nie moje ziemniaki. db.

Autor: Alej.....  godzina: 15:22
Na nikogo nie naplułem więc przestań. Wskazuję jedynie na barzo nietypową sytuację. Dziki wyciągane z lasu robią szkody w całej okolicy ...

Autor: ajwa  godzina: 15:25
Ad ALej. Oczywiście i ty wiesz że to moje dziki,tak ci się przyśniło.Skończ z osobistymi wycieczkami. db. Ps.A skąd wziąłeś te wyciąganie dzików z lasu.Pewnie tak samo dokładnie czytałeś poprzednio jak dzisiaj.Pamięć mam dobrą i pamiętam tę dyskusję,pisałem że utrzymuję dziki w lesie.I dlatego szkód miałem niewiele.

Autor: Alej.....  godzina: 15:53
Nie są to osobiste wycieczki. Jak na razie mamy tu do czynienia z ciekawym (moim zdaniem) problemem "karmiciela" dzików podnoszącego też problem, szkód dziczych właśnie. Ja dostrzegam całkiem realną możliwość, że to właśnie te karmoine dziki (po drodze?) czynią szkody w okolicy - a że od pewnego czasu masz na mnie alergię to już nie moja sprawa ...

Autor: ajwa  godzina: 16:24
Ad ALej. Problem jest bardzo ciekawy,w szczególności jak można kogoś obrzucić błotem samemu pozostając czystym. db.

Autor: Alej.....  godzina: 18:29
Błocie? Jakim znowu błocie? Jesteś przewrażliwiony ... W końcu to ja czysty być przestałem bo to mnie - nie wiem dla czego - opluwanie tu się zarzuca ... Organizacja gospodarki łowieckej w tym karmisk spoczywa na dzierżawcy obwodu bo to on płaci za szkody - wszystkie szkody. Ogranizacja i lokalizacja karmisk ma powżny wpływ na migracje zwierzyny (tu dzików) w przepełninych często łowiskach. Myslisz o swoich szkodach bo jesteś rolnikiem - pomyśl jednak o tym, że przez to samowolne dokarmianie na karmisku, bezpośrednio czy tylko pośrednio "organizujesz" szkodę swojemu sąsiadowi zza pierwszej lub drugiej miedzy. Patrzysz swojego interesum masz spokój i cie to nie rusza bo za szkody nie płacisz. Zgryz wielki mają za to inny rolnik i dzierżawca. A jak ma się to do obowiązujących przepisów gdzie karmisko należy do wyłącznych kompetencji gospodarza łowiska to zupełnie inna jeszcze sprawa ...

Autor: ajwa  godzina: 20:40
Ad ALej.. Przeczytaj moje poprzednie posty w tym temacie a nie twórz problemu którego nie ma i nie znasz.To co piszesz to prawda i jest w tym logika ale nie zawsze i w każdej sytuacji.Więc wyjasniam ci jeszcze raz.Koło o którym mówisz ma dwa obwody,na jednym poluje a drugie służy tylko dla dewizowców na zbiorówki.Koło nie jest zainteresowane pilnowaniem pól bo obwód w znacznej cześci jest leśny a rolników mało.To co widziałeś w załączniku dziki robiły systematycznie noc w noc i pole za polem a nikt nawet nie próbował markowac pilnowania.Po prostu się nie opłaca,jedna dewizówka pokrywa wszystkie szkody a następne to czysta kasa dla koła. Obwodem tym zarządza łowczy i on czasami tam sobie po cichu albo głośno coś strzeli(chyba) bo strzały słyszałem lecz nie widziałem,ale jedna locha też zachorowała na ołowicę pozostawiając drugiej w spadku potomstwo.W naszej regionalnej gazecie było o tym kilka razy i nikt się tym nie przejmował.Z tym że słyszałem ostatnio że przecholowali i nie mają kasy ale dewizówki za pasem. Tak że nie znając sprawy od podszewki nie wyciągaj wniosków bo mogą być nietrafione tak jak w tym przypadku. db. Ps.To że dziki zimą dokarmiałem oni świetnie wiedzą choćby z forum,a nawet jednemu z czł.koła (szacującemu) wysyłałem zdjęcia netem.