Wtorek
10.10.2006
nr 283 (0436 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Przekroczenie planu

Autor: Spring  godzina: 05:04
Ad. Kulwap Jestes niebywale pryncypialny, ale tylko jesli chodzi o innych, bo jesli chodzi o Ciebie to traktujesz sie z pelna wyrozumialosca. Przypominam, ze przekroczyles "plan" w "slonkach zielononozkach" o jedna sztuke tj. sklusowales kszyka i wina za to obciazyles "glupote naszych i UE", slowem nie wspomniales o prawie ktore Ciebie tez obowiazuje. W swoim poscie powyzej basujesz, cytuje; "Z takim stanem rzeczy ja np. sie nie godze", to dobrze, ale nie moglbys zaczac z ta niezgoda od siebie? Pzdr.DB

Autor: Jenot  godzina: 07:49
Z calym szacunkiem dla tego Kolegi uważam że postąpił dziwnie - powiem więcej – lekceważąco, w stosunku do swoich kolegów myśliwych. Uważam że jako członek ZK i prezes nie powinien pozwolić sobie na taką „gafę“ jak przekroczenie planu na polowaniu zbiorowym. Biorąc pod uwagę doświadczenie i zasługi tego Kolegi dla KL i PZL tym bardziej powinien był zdawać sobie sprawę z tego że jest dla kogoś wzorem i że patrzą mu na ręce……no i że może mieć „nie życzliwych“ lub bardzo praworządnych kolegów. Mylić się może podobno każdy, ale jak się okazuje, niektórym nie wypada, nie przystoi, nie WOLNO. Pozdrawiam DB

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 10:49
Prawo jest prawem i winny karę ponieść musi. Pytanie jaką karę ? Bo wykluczenie z PZŁ to jak kara smierci... kompletnie nieadekwatna to popełnionego zaniedbania, tym bardziej rażąca wobec dotychasowych osiagnięć na łowieckiej niwie tego czlowieka. DB

Autor: r. andrzej  godzina: 11:31
Ha.... A co zrobic jak w planie jest 18 sztuk jelenia a po pedzonym z ambon na rozkladzie leza 54...? plci obojga tudziez przychowek....Zdarzylo sie u sasiadow pod koniec 2004 na polnoc od Berlina.... Sprawa w tym(i sasiednim) temacie debatowana jest w kontekscie przestrzegania prawa tudziez wzajemnego przys...wania sobie z tej okazji. Kontekst jest chyba szerszy. W gruncie rzeczy chodzi o to zeby nie wystrzelac tej czy innej kreatury do cna. I to ma swa wykladnie w "planach", " stanach" inwentaryzacji i innych takich. Ze ktos doope umoczyl to jedno. Ze podstawy na ktorych opiera sie owo prawo - tj. ustalenie, kontrolowanie liczby zwierzakow do ukatrupienia sa co najmniej gumowe - jesli nie pisanie palcem po wodzie to liczenie z sufitu....to zdaje sie uwadze Kolezenstwa uchodzic. W tym systemie powinno teraz wahadlo wybic w druga strone.....beda plany windowane w gore, coby sie asekurowac....szczegolnie, ze konsekwencji odnosnie zajaca & Co. w wyniku "windowania" zadnych. ( I tak stanu bedacego podstawa "planowania" sprawdzic nikt nie jest w stanie - tworczosc wlasna przeciez.) Kontraproduktywne troche. Zreszta calosc jest i tak kwadratura kola.... pozdrawiam ra

Autor: Step2  godzina: 14:07
O opisywanym przypadku jednego z kolegów - mysliwych z KŁ "Rogacz" z Ciechanowca rozmawiałem zupełnie przypadkowo z jednym z kolegów owegoż Kolegi Adama K.. Chwalebnym jest chór kolegów, jednym tonem ubolewających nad losem banity -Adama K. z szeregów PZŁ na okres min. 3 lat za swego rodzaju nierozważność przy pełnienieu funkcji członka zarządu - prezesa koła i swoistego bagatelizowania wątku odpowiedzialności za podejmowane decyzji z tytułu pełnienia funkcji i zarzadzania powierzonym mieniem. Kwestia czystości krystalicznej i naszej sympatii po stronie Kolegi Adama K. to tylko nasza afirmacja dla postaw i wsparcia duchowego Kolegi za całokształt. Uważam, że "bezduszność" przepisu statutu PZŁ w kwestii skutków za sprawy j.w. może podlegać jedynie weryfikacji na kolejnym zjeździe delegatów PZŁ i wniesieniu do jego brzmienia poprawek i nic wiecej w tej sprawie, chyba, że stosowna merytorycznie "właściwa" uchwała właściwej ORŁ dla Kolegi Adama K. i "po zawodach"... Mogę wyrazić jedynie aprobatę dla koleżeńskiej postawy wspierajacych duchowo Kolegę Adama K., natomiast dla poszanowania "bezdusznego prawa" zalecał bym dalekoidącą powściągliwość... DB

Autor: krzych2  godzina: 16:43
Polowanie zbiorowe ma to do siebie , że można podać limit pozyskania w danym pędzeniu , można także je przerwać- ale w trakcie pędzenia tylko sam Bóg raczy wiedzieć ile pada zwierzyny, żaden prowadzący nie ma tylu oczu , by całą linię obserwować. Po pędzeniu mogą dopiero to zrobić myśliwi.I , jak widać różnie bywa. DB

Autor: Kulwap  godzina: 18:54
Pora chyba aby słonka zielononoga zajęła więcej miejsca na forum- czemu poświecę kolejny list do redakcji. W temacie zasadniczym powstaja kolejne watpliwosci: niumotywowane słowo "zasłuzony" nic nikomu nie mówi. Znamy bowiem te zasługi nobliwych "działaczy" polegające na zarabianiu na łowiectwie chocby poprzez osobiste obsługi polowań dewizowych za które w dawnych czasach kupowało sie w PEWEX-sie łady, czyli najbardziej luksusowe auta dostepne w Polsce. Obrotnemu łowczemu, lub prezesowi, który podporzadkował sobie koło niczym niewolników wystarczył na to jeden sezon. Prezenty, napiwki maja miejsce do dzisiaj i nie pozostaja czymś pogardzanym. Dlatego sa koła, które pod pretekstem oszczędzania kieszeni kolegów maksymalnie sciągają "dewizowców"! Dla chleba.... Panie! Dla chleba.... A jesli jeszcze dzieki różnym pozaprotokularnym zabiegom uda sie zjednac paru zainteresowanych "przyjaźnią" w ORŁ to i na uchylenie idiotycznych uchwał nie ma co liczy! Swoi swoich poprą.... Jak widzę, nie jest to przywara tylko lubelskiego okręgu. Ps. Chętnie przyjme zaproszenie na opisanie całosci tematu po uprzednim wysłuchaniu zainteresowanych stron. Koszty wyjazdu i pobytu na czas niezbędny dla przeprowadzenia wywiadów pokrywam sam. Więc bez obaw. Oczekuję.... Ps 2 Dzisiaj spotkałem w lesie tygrysa. Tak się mnie przestraszył, że zapomniał uda słonki-zielonki tylko zwiał! Jako dowód dołączam fotki w trzech fazach: 1- odpoczynek tygrysa

Autor: Kulwap  godzina: 18:55
Faza 2-ga: reakcja na moje zdecydowane zbliżenie do tygrysa...

Autor: Kulwap  godzina: 18:56
Zapomniane foto..... do fazy 2-giej.

Autor: Kulwap  godzina: 19:04
Fazy trzeciej nie będzie... Paniczna ucieczka tygrysa, jako moment wyjątkowy dla mojego życiorysu został utrwalony w zbyt dokładnej rozdzielczości nie pozwalającej na umieszczenie na forum. Szkoda! Po raz pierwszy tygrys bał się kulwapa.....

Autor: iwona  godzina: 21:13
Stasiu ! Miło Cię będzie wreszcie poznać , a i Alus na pewno się ucieszy z Twoich odwiedzin na podlasiu. Szklaneczki Twoje są bardzo ładne , ale puste ciągle stoją ( chyba czekają na Ciebie). Obiecuję je zapełnić ! ( z dojazdem nie ma problemu- gratis będzie) Wywiadów nie obiecuję . Iwona