Wtorek
10.10.2006
nr 283 (0436 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: KUROPATWA

Autor: Pk  godzina: 15:10
Dzięki Andrzej DB

Autor: ptica  godzina: 16:03
Kolego Pk Jak widać nie wszyscy koledzy trakyują Twoje pytanie poważnie ale skoro pytasz to z pewnością chciałbyś coś się dowiedzieć. Moim zdaniem najwięksi wrogowie kuropatw to drapieżniki /wszystkie łącznie z latającymi/ i człowiek z całym dorobkiem. Głownie chodzi o mechanizację, chemizację oraz urbanizację i meliorację oraz trucie wody i powietrza. Nawet jeśli to tego ptaka nie zabije to osłabi liczebnie i kondycyjnie jego potomstwo. O ile znam życie Twój wpływ może ograniczyć się jedynie zmniejszenia ilości drapieżników i to tylko niektórych. To co napisał r.andrzej to w zasadzie prawda lecz co do podsypów to nie zupełnie się zgodzę. Myślę tutaj o podsypach tych prawdziwych a nie tych na pokaz przy drogach. Jeśli co drugi, trzeci dzień będziesz te podsypy odwiedzał i uzupełniał to z pewnością kuropatwy Ci za to podziękują. Znam to z autopsji. Dotyczy to również bazanta. Największym problemem kuropatwy jest to, że jest to nieduży ptaszek a jego wytrzymałość jest stosunkowo niewielka i ciężkie warunki jak zimą duża pokrywa śniężna czy latem brak wody bardzo osłabiają te ptaki. Przez To stają się łatwym łupem dla drapieżnika. Jestem raczej sceptykiem jeśli chodzi o przyszłość kuropatwy lecz jestem także gorącym zwolennikiem pracy nad jej odbudową mając nadzieję na lepsze jutro. To dużo lepsze niż nic nie robienie i płakanie nad marnym stanem.

Autor: Pk  godzina: 16:29
A tu kolega mnie zaszkoczył :) oczywiście pozytywnie idzie zima i dobrze by było troche sie nimi zająć Darz Bór

Autor: r. andrzej  godzina: 23:27
ptica problem z dokarmianiem kuropatw - podsypami itp. - przy ich niewielkim stanie polega na tym, ze te miejsca przyciagaja jak magnes rowniez drapiezniki - zima szczegolnie golebiarza choc - chyba (????) nie tylko. Ten pierwszy "wyczuwszy" "karme" potrafi wyjac cale stadka. Jesli juz podsypy, to tak ulokowane, zeby te skrzydlate i inne nie mialy ulatwionego zadania. Mam w obwodzie pare ostatnich Mohikanow kuropatwich - kilka lat temu tez cos tam wysypywalem dopuki w poblizu nie znalazlem resztek dwoch ptaszkow (plus pare sojek). Dyskusyjna sprawa. Jesli stan jest ok. to czemu nie. Inaczej to rozwazylbym dokarmianie przede wszystkim z punktu widzenia golebiarza. Faktem jest, ze w zasadzie jako mysliwi nie mamy zadnych, albo prawie zadnych mozliwosci wplywu na polepszenie stanu tych pakow - przynajmniej jesli idzie o redukcje negatywnego wplywu na populacje czynnikow zwiazanych z gospodarka rolna. Do tego dochodzi to, ze tak naprawde nie wiemy dlaczego od prawie 20 czy 30 lat populacja kuropatwy w naszych szerokosciach ulega zmniejszeniu. Szkoda. pozdrawiam i przepraszam za pesymizm....... ra