Czwartek
09.11.2006
nr 313 (0466 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Strzał poza miot

Autor: momo  godzina: 00:41
Nie jest legalny. momo

Autor: Alus  godzina: 00:45
Chyba potrafisz Vadero sam sobie odpowiedzieć, bo czyż można strzelać do zwierzyny znajdujacej sie w cudzym obwodzie łowieckim? Swoją drogą ciekawe to ustawienie linii myśliwych na granicy obwodu i wypędzanie zwierzyny z niego. Pozdrowionka DB

Autor: siwy (siwymajk)  godzina: 07:48
Możemy to nazwać zasilaniem międzysąsiedzkim dla podtrzymania stosunków dobra ogólnego. Vadero - grabi się tylko do siebie, nie odwrotnie

Autor: MARS  godzina: 10:00
Jezeli ta zwierzyna byla postrzelona wczesniej w miocie to taki strzal jest legalny...

Autor: marekasb  godzina: 10:04
No i koledzy ja mam trochę inne zdanie. Uważam że strzał poza granice swojego obwodu jest dozwolony a nawet śmiem twierdzić że możemy wyjść poza swój obwód, ale po spełnieniu jednego warunku, a mianowicie jeżeli zwierzyna była strzelana i uszła ranna. Jest to jedyna możliwość która uprawnia nas do strzału poza swoim obwodem

Autor: marekasb  godzina: 10:06
Kol MARS trochę mnie uprzedził DB

Autor: Mart  godzina: 11:01
Dopuszczalny jest jeszcze wtedy, gdy na tej samej drodze staną myśliwi z tego sąsiedniego obwodu i to oni oddadzą strzał :-) A na poważnie, to tak jak pisze Aluś, ciekawe rozstawienie DB

Autor: dzwonek  godzina: 12:10
kOLEDZY A coż złego jest w tym ustawieniu drogi sa czesto granicami obwodów i czesto sie tak rozstawia myśliwych wiec pytam w czym problem .

Autor: fotogamrat  godzina: 12:31
Ad dzwonek, U nas takie ustawianie praktykowane jest od wielu , wielu lat.Myśliwi strzelaja do zwierzyny uchodzącej , która jest juz w cudzym obwodzie i szczerze mówiac ,nikt sie nad tym nie zastanawiał.Bardzo czesto stanowiska wyznacza sie ze wzgledów bezpieczeństwa po drugiej stronie drogi, która jest granica obwodu.

Autor: Mart  godzina: 12:46
fotogamrat Czyli w myśl zasady: Nasze jest dotąd, dokąd z granicy uda się sięgnąć ze sztucera? :-)

Autor: Mart  godzina: 12:46
Już się kiedyś spotkałem z takimi "zasadami"

Autor: siwy (siwymajk)  godzina: 14:00
Przypuszczam, że większość kolegów nie ustawiła by linii myśliwych na granicy obwodu i nie poprowadziła kierunku naganki doprowadzając do wygonienia zwierzyny ze swojego obwodu. To jest nie logiczne i nie racjonalne z punktu prowadzenia gospodarki łowieckiej w kole, nie mówiąc o bezpieczeństwie posyłania pocisków w nieznane. Chcecie mnie z tego wyprowadzić

Autor: huszcza  godzina: 16:15
Pierwsze co trzeba zrobić to skreślić prowadzacego z dalszych polowań bo poprostu nie nadaje się do tego zajęcia. Nigdy ile lat poluję nie widziałem takiego ganiania to poprostu nie racjonalne bo i z pewnością źle jest to odbierane przez sąsiadów jak zaczną łazić zgodnie z prawem co prawda ale nie po swoim. Zupełnie inaczej jest odbierana konieczność poszukiwania postrzałka po indywidualnym polowaniu a zupełnie inaczej w opisanej sytuacji.

Autor: marekasb  godzina: 16:45
siwy (siwymajk) A może takie ustawienie myśliwych i tak prowadzone polowanie jest celowe? Nie ma zwierzyny nie ma szkód, nie ma szkód nie trzeba płacić, a sąsiedzi niech się martwią:)

Autor: fotogamrat  godzina: 17:17
Mart Nie twierdzę, zę to dobrze. Przedstawiłem tylko jak to wygląda u mnie w kole.Pewne mioty sa na granicy obwodu i inaczej nie da sie obstawić.Poza tym ,młodemu myśliwemu nie wypada sie " mądrować", skoro tak sie robi od wielu lat to tak musi być dobrze...choc wcale nie musi

Autor: Vadera  godzina: 18:40
Koledzy, pytałem tylko TEORETYCZNIE. Nikt nie powiedział, że taka sytuacja miała miejsce. A odnosząc się do postów niektórych z Was - zwierzyna może się zawsze cofnąć w miocie. To że uchodzi poza granicę obwodu nie znaczy, że tak jest pędzona. Pozdrawiam. P.S. A co z jeleniami i wogóle ze zwierzyną płową, którą TRZEBA przepuścić przez taką drogę bo strzał w miot jest zabroniony? Z tego co Koledzy piszecie, to poza miot również nie wolno strzelać.

Autor: filipdan  godzina: 19:16
moze maja za duzo zwierzakow i chca sie ich pozbyc .. :P