Czwartek
16.11.2006
nr 320 (0473 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Czy postąpiłem słusznie?  (NOWY TEMAT)

Autor: rybak 33  godzina: 20:27
Na ostatnim polowaniu padło kilka strzałow do jeleni.Po zejsciu ze stanowiska dowiedziałem sie ze został postrzelony byk ,pomyłkowo srtrzelany ,ktoś pomylił go z łanią.Polowanie sie skonczyło a byka niema .Następnego dnia pojechałem w łowisko i znalazłem jelenia .Leżał padnięty. Wypatroszyłem i zawiozłem na skup.I tu zaczyna sie problem.Poco ja go szukałem czy może miałem pozwolić aby zgnił w lesie i było by po sprawie -już słyszałem takie opinnie.Czy postąpiłem słusznie ? zaczynam w to wątpić. DB.

Autor: Faber  godzina: 20:38
Obowiązek dochodzenia postrzałka ma myśliwy,który go "wyprodukował" Ty zrobiłeś to za niego i jeszcze masz wątpliwości? Może chodzi o to,że wyszedłeś przed tzw.szereg? Moim zdaniem dobrze zrobiłeś.DB

Autor: kominek  godzina: 20:43
Na pewno postąpiłeś zgodnie ze wszystkimi prawidłami. Tylko nie przewidziałeś jak to odbierze wasza WADZA w kole. Możesz mieć z tego tytułu trochę nieprzyjemności. Pozdrawiam i życzę pomyślnego zakończenia sprawy.

Autor: STRZELBA1276  godzina: 21:01
Kolego postąpiłeś zgodnie z zasadami i etyką!!!Postrzałki należy dochodzić!!Miejmy nadzieję że zostaniesz nagrodzony za dojście i odstawienie tuszy do skupu!! DARZ BÓR STRZELBA 1276

Autor: Ms  godzina: 21:19
Postąpiłeś jak każdy myśliwy powinien postąpić Darz Bór.

Autor: GP  godzina: 21:32
Należy podejść do sporawy dlaczego po skończonym polowaniu lub pędzeniu nikt go nie szukał, a skoro zrobiłeś to następnego dnia to jak najbardziej słusznie i głowa do góry. D.B

Autor: mariusz34  godzina: 21:34
Przypuszczam, że nie podniesienie tego byka w trybie normalnym podczas polowania, nie było przypadkowe. Oczywistą rzeczą jest, że sytuacja mogła grozić strzelającemu poważnymi konsekwencjami (w zależnośći od tego czy strzelał selekcjoner, czy byki były w planie itd). Dzięki Tobie koło zarobiło niezły grosz. A Twoja postawa zasługuje na uznanie! pozdrawiam mariusz

Autor: Deer35  godzina: 22:28
Czy postąpiłem słusznie?Jak najbardziej.Prowadzący polowanie dał plamę,że nie wymusił dochodzenia.Dla jasności jestem przeciwnikiem strzelania zwierzyny płowej na polowaniu zbiorowym w ruchu.Prowadząc często polowania zbiorowe stawiałem warunek strzelania do płowej stojącej ewentualnie wychodzącej spokojnie z pędzonego miotu.Za nie przestrzeganie nakazu groziła kara wtedy jeszcze pieniężna. To co napisałem wyżej trąca etyką często zapomnianą w czasie polowania.Na marginesie kol.rybak 33 proszę nie przyjmować tego jako zastraszenie ale miałem osobisty przypadek że w podobnej sytuacji stawałem przed Łowieckim Sądem Wojewódzkim a póżniej Głównym za rzekome pozyskanie nieprawne łani.Zostałem oczyszczony z tego zarzutu ale trochę nerwów kosztowało.Czy po tym zdarzeniu postąpił bym tak samo,napewno tak i właśnie stawianie w ten sposób swojego zamiłowania do łowiectwa daje świadectwo wartości myśliwego.Pozdrawiam DB.

Autor: Pan Sułek  godzina: 22:31
Mocny jesteś ! Tylko wstąp do tego PZŁ ortograficznie, a potem utajnij swoje dane bo masz musowo kolegów ,którzy zaraz szepną komu trzeba w twoim kole ,że się rozpisujesz w necie.

Autor: lelek_nowy  godzina: 23:10
Masz przechlapane. Strzelajacego masz już za wroga, może jakąs karę zafasować. Prowadzącego denuncjujesz, a chciał mieć spokój. Jak prowadzącego urazileś, to i w zarządzie masz krechę, bo prowadzący musiał być z zarządem związany. Pewnie jeszcze w przyszłości powspominasz poczynioną głupotę i pomarzysz, że trzeba było wpisać się do książki na polowanie indywidualne na teren, gdzie był strzelany byk, oddać jeden strzał radości po znalezieniu postrzałka, a następnie zameldować łowczemu wykonanie byka. Splendory spadłyby na Ciebie, a wszyscy mieliby czyste sumienia. Czy tak nie wygląda to realniej w naszej rzeczywistości? :-((