![]() |
Czwartek
21.12.2006nr 355 (0508 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Tropienie Autor: Piotr Waślicki godzina: 07:46 Tropienie, obserwacja przez lornetkę, przebywanie w łowisku, lesie, polu - BEZ BRONI, nigdy polowaniem nie będzie. Przebywanie, tropienie, obserwacja z bronią będzie polowaniem lub kłusownictwem nawet jeśli przebywający nie ma takiego zamiaru. Bo istnieje możliwość pozyskania zwierzyny. Tyle w skrócie. Piotr Waślicki Autor: ptica godzina: 08:55 Witam Ale sobie poczytałem i wiecie nad czym sie zastanawiam? Czy jest możliwe aby znaleźć taką osobę , która ujmie to wszystko w jednym lub dwóch zdaniach i umieści w ustawie czy innym przepisie. Oczywiście te zdania mają zawierać koplet rozwiązań i mozliwości ,które opisano powyzej. A przecież prawo łowieckie czy jakiekolwiek inne to nie tylko ten pynkt. Myslę , że to jest przyczyna wielu interpretacji , które sie pojawiają później. Prawnicy mają i będą mieć robotę. Chyba jednak skłonię sie do pomysłu ,że ważna jest intencja przepisu choć wiem , że to bardzo śliska sprawa. Słowo pisane jest niedoskonałe nawet jeśli dołączymy do niego kropki i przecinki. Mogą i pewnie są punkty w prawie oczywiste ale są i takie nieprecyzyjne jak np. co to jest wschód czy zachód słońca w sensie czsu. Mozna długo dyskutować czy w danym miejscu kraju słońce już zaszło czy też nie. Pozdrowienia DB Autor: porze godzina: 10:31 Panie Wiarus za chwilę przyłączę się do stwierdzenia czteroliterowca z innej dysklusji, że pewien typ mysliwych o prowieniencji mundurowej prezentuje niższy poziom od reszty z racji wcześniej nabytych nawyków i przekonań jeśli ktoś uważa, że ustawodawca jest nieomylny a prawo objawione i cudowne, to chyba w domu nie ma telewizora a gazetami podciera tyłek a nie je czyta to, że ustawodawca użył sformułowania "tropienie", które słownikowo oznacza posuwanie się za zwierzyną po linii zostawionych przez nią tropów nie oznacza, że opisał rzeczywistośc idealnie - choćby dla tlego, że zwierzyna latająca zazwyczaj tropów nie zostawia no i stworzył pole do popisu dla adwokatów, a w naszym nieszczęsnym kraju luki prawne dzielą się na wynikające z indolencji oraz wprowadzone celowo dyskusja, w którym momencie zaczyna się polowanie, wcale nie jest akademicka, bo trudno mi przyjąc stanowisko, że wobec braku tropów na ziemi rozpoczynam polowanie z chwilą oddania pierwszego strzału nie będąc żadnym rygorystą i tak uważam, że rozpoczynam polowanie z godziną, którą wpisałem w książkę a kończe, kiedy odpuszczam sobie zamiar pozyskania i tę godzinę powinien wpiać w ksiażkę czyli nawet jadąc samochodem z bronią w bagażniku to i tak poluje, bo jak spotkam zwierza to mam możliwość zatrzymania się i oddania strzału ale to jest polowanie legalne, a my tu coś o kłusowaniu chyba a w następnym poście zaczne analizować przepisy karne, bo może sie okazać, ze z punktu widzenia karalności pojęcie polowania w ogóle nie jest ważne Autor: porze godzina: 11:34 Przepisy karne Art. 51. 1. Kto: 6) poluje, nie posiadając przy sobie wymaganych dokumentów, - podlega karze grzywny. 2. W przypadkach określonych w ust. 1 orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia. Art. 52. Kto:. 2) wchodzi w posiadanie bezprawnie pozyskanej tuszy lub trofeów zwierząt łownych, 6) pozyskuje zwierzynę innego gatunku, innej płci lub w większej liczbie niż przewiduje upoważnienie wydane przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego. - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku Art. 53. Kto: 1) poluje na przelotne ptactwo łowne na wybrzeżu morskim w pasie 3000 m od brzegu w głąb morza lub 5000 m w głąb lądu, 2) poluje z chartami lub ich mieszańcami, 3) poluje w czasie ochronnym, 4) poluje nie posiadając uprawnień do polowania, 5) wchodzi w posiadanie zwierzyny za pomocą broni i amunicji innej niż myśliwska, środków i materiałów wybuchowych, trucizn, karmy o właściwościach odurzających, sztucznego światła, lepów, wnyków, żelaz, dołów, samostrzałów lub rozkopywania nor i innych niedozwolonych środków, 6) nie będąc uprawnionym do polowania wchodzi w posiadanie zwierzyny - podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. Art. 54.1. W razie skazania za czyny wymienione w art. 52 i art. 53, sąd może orzec przepadek broni, pojazdów, narzędzi i psów, przy użyciu których dokonane zostało przestępstwo, a także przepadek trofeów, tusz zwierzyny i ich części. 2. Orzeczenie o przepadku, o którym mowa w ust. 1, może dotyczyć również przedmiotów nie stanowiących własności sprawcy. jak widać ustawodawca uzywa pojęć "polowanie", "poluje" choć czasami wymienia inną czynność, które określa mianem "nie będąc uprawnionym do polowania wchodzi w posiadanie zwierzyny" albo "wchodzi w posiadanie zwierzyny za pomocą broni i amunicji innej niż myśliwska, środków i materiałów wybuchowych, trucizn, karmy o właściwościach odurzających, sztucznego światła, lepów, wnyków, żelaz, dołów, samostrzałów lub rozkopywania nor i innych niedozwolonych środków" a także wymienia jeszcze inną czynność - "pozyskuje zwierzynę innego gatunku, innej płci lub w większej liczbie niż przewiduje upoważnienie wydane przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego." dlatego każde, powtarzam każde zachowanie człowieka podejrzanego o kłusownictwo może być rozpatrywane w kontekście: czy może prowadzić do nielegalnego wejścia w posiadanie, ew. pozyskania zwierzyny - byle nie były to nadinterpretacje i nadużycia w rodzaju opisanego na początku natomiast "nielegalne polowanie" to takie, które obarczone jest wadami w rodzaju braku dokumentów, wykonywania w okresie ochronnym, posługiwania się chartami, wykonywania w złym miejscu, pojawia się też zapis "poluje mimo braku uprawnień" czyli nie jest członkiem PZŁ a nie może wykazać innego źródła, z mocy którego jest uprawniony do polowania, albo mając uprawnienia ogólne nie jest uprawniony do polowania w danym miejscu i czasie tak więc niezwykle istotne jest precyzyjne opisanie wszystkich sytuacji, które będą polowaniem (tzw. desygnaty) i ustalenie, w jakim momencie sie zaczynają a w jakim kończą z chwilą wpisania godziny w ksiązkę sami oświadczamy, że z tą godziną zaczynamy polować, choć zawsze możemy sie tłumaczyć, że polowanie przerwaliśmy a nie było mozliwości odnotowania tego w dokumentach co do samego tropienia, to ja ryzykując palniećie największej głupoty roku, nadal sie upieram, ze jak mnie ktoś na cudzym tetrenie zdybie na podchodzeniu gołębia z gotową do strzału strzelbą, do tego przyczajonego i skoncentrowanego na tym gołębiu - to mi udowodni polowanie, chociażby ten gołąb nie zostawił nawet jednego odcisku łapki na ziemi, czyli ja go obserwowałem a nie tropiłem (w potocznym rozumieniu) ad.ptica - w niektórych kalendarzach jest bardzo dokłądny zapis godziny wschodu i zachodu słońca, który w razie nieszczęścia zostanie uznany za wiążący przepraszam, że nie w dwóch zdaniach - ale od chwili dostrzeżenia zwierza do chwili oddania strzału czasami mijają sekundy a procesy potem toczą sie latami Autor: ptica godzina: 13:19 Ad porze Własnie mi o to chodziło. W kalendarzu jest podana godzina ale dla jakiejś szerokości geograficznej. Łowiska mamy i na wschodzie i na zachodzie Polski. Nie jestem prawnikiem ale wydaje mi się , że podane godziny w kalendarzach nie mogą być wyrocznią bo nie są obarczone żadnymi rygorami /chodzi o poprawność/ i są podawane jako orientacyjne. Tak czy inaczej podałem przykład dla mnie nieprecyzyjnego określenia- być może nieudolnie. Pozdrawiam DB Autor: kuba_Z godzina: 14:21 No dobrze. Co wtedy kiedy kolega np straznik łowiecki który nie zamierz w najblizszym czasie polować obszedł w ramach kontroli łowiska znalazł świeże tropy np. dzika, mało tego widział jak uchodzi w las. Wieczorem zadzwonił do innego kolegi, że widział dzika tam i tam i . I Już. Czy już go tropił czy nie? Cz ten drugi myśliwy który rano strzeił onego dzika powinien w czasie wieczornej rozmowy zatkać sobie uszy jak była mowa o dziku. Mało tego. Wiadomo gdzie z reguły w łowsku przebywa lub przechodzi zwierzyna. Czy wieloletnie obserwacje są tropieniem ? Troche zdrowego rozsądku. Pozdrawiam. Autor: bfgj godzina: 14:46 Odniosę się do wypowiedzi "kulwapa" bo jest bardzo interesująca. Cytuję :Autor: Kulwap Data: 18-12-06 19:40 Na tej samej zasadzie proszę o zamknięcie mnie za gwałt! Też mam sprzęt, na obiekt przestępstwa lubię popatrzec nawet jeśli nie jest to moja żona w moim domu! Koniec cytatu. A teraz wyjaśnienia i pouczenia moje własne. W nawiązaniu do tej wypowiedzi porównującej „gwałt” do „polowania” pragnę wyjaśnić, że jeżeli chodzi o to „polowanie” z „Kodeksu Karnego” czyli „gwałt” to w definicji tego słowa nie ma określenia „tropienie” w przeciwieństwie do „polowania” z ustawy łowieckiej.. A więc w „polowaniu” z „KK” „tropienie” jest dozwolone i nie jest karalne, nawet jeżeli doszło do „pozyskania”. 1 „Polowanie” i „pozyskanie” w „obcym obwodzie” W przypadku takiego „kłusownictwa” z ustawy łowieckiej ,mogą wylać cię ze związku [PZŁ] ,ale ma to i swoją zaletę ,bo przynajmniej nie musisz płacić składek. Natomiast w przypadku „kłusownictwa” z „KK” trzeba zwrócić uwagę, aby w czasie polowania „broń była raczej w „futerale” bo w przeciwnym razie sytuacja może być odwrotna . Zaraz przyjmą cię do PZA {Polskiego Związku Alimentacyjnego} i wtedy płacisz „składki” do 18 roku życia, a nawet dłużej, jako że w „polowaniu” w rozumieniu ustawy „prawo łowieckie” jakiejś „istoty” ubywa, a przy niekontrolowanym „pozyskaniu” w rozumienia Kodeksu Karnego może „istoty” przybyć. Dlatego też jeżeli chodzi o „polowania” z ” KK” należy uważać ,aby raczej nie polować poza swoim „obwodem” ,chociaż jest powszechnie wiadomo ,że „zwierzyna” w obcym obwodzie jest zawsze atrakcyjniejsza. Znam osoby ,.które we własnym obwodzie mają atrakcyjnego „zwierza” ,a pomimo to „polują” w obcych obwodach. Starzy „nemrodzi” we własnym obwodzie „polują” coraz rzadziej i na obce „obwody” się nie zapuszczają ,bo panicznie boją się „strażników” czyli mężów. Ja osobiście polecam „kłusowania” na terenach, gdzie z różnych przyczyn nie ustanowiono „obwodów” i nie ma tam „strażników” Na tych terenach „zwierzyna” bardziej wygłodniała i łatwiej po „lufę” wychodzi nawet wtedy, gdy nie jest pierwszej młodości i o „pozyskanie „ o wiele łatwiej. Pewien znajomy „upolował” taką właśnie „liszkę” i twierdzi ,ze pomimo wieku „futerko” miała całkiem miłe w dotyku.. Przy tego typu „polowaniach” należy jednak zapytać „zwierza” czy ma ochotę na „pozyskanie” najlepiej na piśmie ,aby w przyszłości nie stać się bohaterem jakiejś łowieckiej afery 2. „Polowanie” i „pozyskanie” w „Night OHZ-etach” Od razu uprzedzam że „polowania” tam mogą być bardzo drogie. W przeciwieństwie do „polowań” w obwodach można w „Night OHZ-ecie”zorganizować „zbiorówkę” co gdzie indziej jest dość utrudnione. Do woli można używać „nalewek” a nawet jest wskazane. 3.”Polowanie” z samochodu Nie polecam „polowań” z samochodu {TIR-a} ,bo zwierzyna może być zarażona i [s]pożycie takiego mięsa może zakończyć się chorobą., bo „wścieklizna” zdarza się u niektórych „zwierząt”. „Polowania” w OHZ-ecie i „z samochodu” mają jednak tą zaletę, że zwierzyny „tropić” nie potrzeba, a to raczej ona sama czeka na „myśliwego”, aby ją „pozyskał’ Wszystkie tego typu „polowania” są korzystne, ponieważ nie potrzeba na nie żadnych uprawnień, nie jest wymagane zezwolenie , absolutnie nie należy wpisywać się do „książki” co spowoduje ,że nie płaci się za „szkody łowieckie” a nawet winę można zrzucić na „strażnika”a zwierzyna w polskich lasach najpiękniejsza na świecie. Należy jednak uważać ,aby „zwierzyna” nie była pod ochroną. Życzę skutecznego „tropienia” i udanych „łowów” Jakiekolwiek skojarzenia jakoby w tym tekście doszło do bardzo niefortunnych porównań od razu ucinam ,ponieważ moim zamiarem nie było pokazanie kogokolwiek w złym świetle, a jedynie odniesienie się do cytatu Kulwapa i pokazanie analogi i różnic do dwóch rodzajów polowań. Jeżeli którakolwiek z pań poczułaby się tym tekstem obrażona to jestem gotowy wszystko odszczekać i na forum przeprosić ją w osobnym temacie. Autor: porze godzina: 14:55 ad. ptica Intytut Astronomii PAN nie tylko obliczy godzinę zachodu słońca z dokładnością do minuty, to jeszcze Instytut Meteorologii i Gospodarki wodnej poda, czy wtedy zalegał snieg, padał' deszcz, jaka była widoczność, takie ekspertyzy są wydawane przy wypadkach samochodowych spowodowanych oślepieniem słońcem ale dla podstaowego ustalenia ważny będzie kalendarz - właśnie z racji dostępności, dodajesz albo odejmujesz godzinę od tego co w kalendarzu, nastawiasz zegarek wg. radia i wiesz czego sie trzymać a tak w ogóle to sie czuje jak pies biegający za własnym ogonem, bo chyba ludzie sie wpisują bez przeczytania, co było wczesniej, jest tropienie stanowiące element polowania, które warunkuje zamiar i mozliwości i jest tropienie samoistne Autor: bfgj godzina: 20:24 ad WIARUS Sprawę trzech zjawisk -tropienia, obserwacji i pozyskania najlepiej wytłumaczył porze w swoim poście Autor: porze Data: 20-12-06 12:08 Literatura przy wykładni prawa ma małe znaczenie. A tropienie bez obserwowania jest niemozliwe. |