Środa
09.05.2007
nr 129 (0647 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Letnie dokarmianie

Autor: Step2  godzina: 02:22
Halo iwona: Szkoda słów na pianę - odważnym dzisiaj składamy wieńce w hołdzie, warchoły się pienią dalej a cwaniaki zacierają dalej ręce, bo mają swoje "pięć minut"... Prawym ludziom jest najtrudniej - czasami przynależność do koła, zarządzanego przez panów z tytułem dr. jest hańbą i karą a elementy gospodarki łowieckiej jak chociażby "letnie dokarmianie dzików" przed pozyskaniem karmą a potem ołowiem z ambon w środku ostoi głosem bezradności ludzkiej na zwykłą i codzienną rzeczywis-tość prowadzonej eksploatacji zasobów naturalnych kraju przez "uprzywilejowanych" ... Przyjęte sposoby pozyskania zwierzyny przez niektórych są dobitnymi przykładami ich narzucanego innym w sposób bezpretensjonalny i wręcz skandaliczny czasami, utłaczający zwykłej ludzkiej przyzwoitości sposobu na życie... a to nie musi być już normą w szarganym kolejnymio skandalikami i skandalami zrzeszeniu. O polowaniach na niepokorne "czarownice" w strukturach zrzeszenia słychać od czasu do czasu, o wazeliniarstwie "sługusów" z okazji imprez regionalnych czy nawewt krajowych można poczytać w prasie krajowej ( organie zrzeszenia ) a o wzorcowym gospodarowaniu populacja dzika w lecie w kołach, gdzie zarządzaniem zajmuja się znani i utytułowani zasłużeni działacze ze stolicy... Czy jest w tym coś nienormalnego, skoro jest to norma na życie w zrzeszeniu? Standart i standarciki................ Z ukłonami dla oszołomstwa...........i pieniactwa......., szukający normalnosci i przyzwoitości mimo "sreberka na głowie" Step2 DB

Autor: jani  godzina: 08:20
Ad Step2 Wiesz przecież, że w każdym przewrocie społecznym, tak uczy historia, najpierw do głosu dochodzą elementy skrajne i anarchizujące. Powstają wtedy bajeczne fortuny, kariery "wielkich" i małe karierki sług, na miarę Rzędziana. To się potem normuje, ale potrzebne są lata. Być może my nie dożyjemy. Wybieram się na Podlasie, może się spotkamy? Polowałem kiedyś, ale nieco na północ, mam przyjaciół w okolicach Olecka. Pozdrawiam

Autor: Step2  godzina: 08:27
Ad,: jani zdecydowanie masz rację, Piszę się na spotkanie. kontakt na priva. DB

Autor: Karol  godzina: 13:33
Ad. Rafał Witkowski Możesz mi kolego wytłumaczyć po co to wszystko nam forumowiczom piszesz ? Myślisz, że na cudzym podwórku bez zgody jego właściciela wypierzesz brudy swojego podwórka ? Mi się wydaje, że jest to mało prawdopodobne a jeszcze do tego narażasz się że właściciel tego podwórka może Cię pogonić i szczerze mówiąc miałby chyba w tym trochę racji. Proponuję takie rozwiązanie. Walcz i dociekaj o sprawiedliwość. Jak sprawa się zakończy to nam napisz esej na 10 stron w którym wszystko dogłębnie będzie przedstawione. Bo w sumie teraz ten temat nic nam nie wnosi... bo, że w wielu Kołach panuje sk****syństwo, obecność równych i równiejszych oraz brak szacunku do kolegów po strzelbie to z pewnością większość z nas wie od dawna. .... azf

Autor: Step2  godzina: 16:04
Ad.:Karol Chyba zbyt eufemistycznie opisałeś swoje stanowisko. Formuła HP jest formułą znaną kazdemu uczestnikowi i odsyłanie na cudze podwórko może byc odebrane różnie.... Problem poruszony przez Rafała warto zobaczyć przez pryzmat zrzeszenia i moze się okazać, że dotyczy nie tylko tego jednego incydentu z zakresu prowadzenia gospodarki łowieckiej w kołach ale czegoś innego: swoistego sobiepaństwa jednych, posiadających demokratyczną większość w kole nad demokratycznie ukształtowaną mniejszością. Rozprawa o szacunku większości dla mniejszości jest rozprawą o swoiście rozumianej etyce, która tak młodym adeptom sztuki łowieckiej jak Ty może być niezrozumiała. Przedstawianie własnej wizji łowiectwa przez Rafała jest w moim odbiorze niczym innym, jak troską w przekazaniu pewnych wzorców i zachowań, wynikających z dorobku klulturowego łowiectwa: sposób pozyskania zwierzyny, w tym przypadku dzików na śródleśnych karmowiskach czy neciskach ( kwestia nazewnictwa ) pozostaje nie tylko w kategoriach dobrego smaku ale również wychowania pokoleń... Warto jest pozostawić po sobie wyżyny, niż babrać się w brudnej mazi dołów... Łowiectwo bez tej ulotnej nutki i kolorytu poszanowania dla zwierza jest niczym innym jak pragmnatyką rzeźnika a przecież myśliwstwoto nie zawód, to hobby. Zobacz preambułe prawa łowieckiego w Polsce... DB

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 21:43
ad.Karol - masz prawo do swojej opini. Ja mam prawo i czuję wewnętrzny obowiązek do przekazania opini publicznej prawdziwego wg.mnie oblicza łowiectwa z jakim się spotykam. To że w wielu kołach jak piszesz jest sk****syństwo nie znaczy że ja muszę się na to zgadzać.... Jeszcze jedno. Przez bardzo długi okres czasu oczekiwałem że Zarząd Okręgowy PZŁ w Warszawie będzie w stanie zaprowadzić w kole porządek. Myliłem się. Mówiąc brutalniej - zostałem sprowadzony na ziemię. Organ nadzorujący koło nie zrobił NIC KONSTUKTYWNEGO, dalej wg.mojej opini pozwala na dowolną i wygodną warszawskiemu układowi interpretację prawa łowieckiego oraz statutu. Pewnie znowu powiesz że mało Cię to obchodzi. Masz takie prawo... DB