![]() |
Piątek
25.05.2007nr 145 (0663 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Jedno piwo Autor: nonqsol godzina: 00:07 Coś tu nie gra :-( Broń można zarekwirować jegrowi , który jest PO UŻYCIU alkoholu, Mówiąc po ludzku ; ma powyżej 0,5 promila. Jeśli wypił jedno piwo, nawet mocne, to po pół godzinie nie ma prawa wykazać powyzej 0,5. Co innego prowadzenie samochodu; tutaj dla bytu wykroczenia wystarczy powyżej 0,2 promila (a powyżej 0,5 promila zaczyna się przestęptswo). ad lukaszkul Gratuluję - powiedzmy - 'patentu'. Czy uważasz, że policjanci to skończone tłuki ? Pozdrawiam! Autor: Ryszard godzina: 00:20 "czy jeszcze gdzieś w tym kraju lubią warszawiaków " - jakby kto miał wątpliwości, to jamci z Ursynowa :)) Autor: Kazimierz Szumski godzina: 05:24 Ad. Łukaszkul. Nie wziąłeś pod uwagę, że holownik może tylko czekać, "najbliższy" parking policyjny znajduje się 200 km od zdarzenia i następne 2000 w plecy nie wspomnę, że następnego dnia będziesz odbierał wozicho bez zapaski, radia, akumulatora i innych gadżetów. Opłaca się tyle kombinacji dla jednego piwa? Pozdr. Autor: Kazimierz Szumski godzina: 05:33 A mi się wydaje, że tego typu konsekwencje musiały być poparte twardymi dowodami - czyli wynikami badań krwi i to przepisowych dwukrotnych. Tak więc i rady o trzeźwieniu w trakcie kontroli i jedno, jedyne piffko między bajki wkładam. Pozdr. Autor: jurek123 godzina: 08:28 Mieliśmy podobny przypadek kilka lat temu w naszym kole . Polowaliśmy na bazanty,koledzy zatrzymali się przy wiejskim sklepiku i kupili napoje .Jeden z kolegów kupił dwa piwa ,jedno dla siebie drugie dla kolegi .Kolega odmówił wypicia tłumacząc że prowadzi ,no więc fundujący wypił dwa. Popolowali z godzine może półtorej i ten co wypił dwa pojechał do domu właśnie do Warszawy . W pierwszym miasteczku sprawdził go patrol zupełnie przypadkowo. Balonik coś tam pokazał więc poproszono delikwenta by zadzwonił po kierowcę bo sam prowadzić nie może,albo zabierają samochód na parking. Na to kolega jak to na parking ,a moja broń. No i zaczęło się od nowa . Broń sprawdzono ,zabrano ,spisano protokół ,prawo jazdy też samochód zabrał kolega który dotarł. Kolegę potraktowano dość łagodnie ,prawo jazdy na pół roku ,a broń oddano. Myślę że teraz nie poszło by tak łatwo bo przepisy znacznie obostrzono. Wniosek ,nie ma co ryzykować ,nie pić nawet jak ktoś funduje i samemu nie fundować z dobrego serca.. Pozdrawiam. Autor: Bukiet godzina: 08:28 Dobrze ,że takie sytuacje mają miejsce tylko na Mazurach ( dotychczas nikt podobnych zdarzeń nie zgłaszał ).W przeciwnym wypadku , liczba myśliwych byłaby strzasznie okrojona,gdyby w grę wchodziło tylko jedno piwko i " tacy koledzy ".Pozdrawiam Autor: Kazimierz Szumski godzina: 08:51 Ad. Bukiet ponad 25 lat temu usłyszałem na odprawie (nie chodziło o mnie tylko o kierowcę KRAZA): pijany kierowca to potencjalny morderca - dość banalne. A jak określić: pijany kierowca z bronią w bagażniku? Absolutnie nie jestem zdewociałym przeciwnikiem alkoholu ale czy nie lepiej wypić nawet parę szklaneczek byle jakiego "łyskacza" i nie wychodzić za bramę posesji niż rżnąć kozaka za kierownicą i z bronią w bagażniku? Pozdr. Autor: Sosna godzina: 08:53 Witam. Zgodnie z art. 106 kk, z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe a wpis o skazaniu usuwa się z rejestru skazanych. Oznacza to zniesienie wszystkich ograniczeń wynikających z tytułu skazania, uprawniając skazanego do składania oświadczeń, iż nie był karany. Osoba, co do której nastąpiło zatarcie skazania może więc uważać się za niekaraną w świetle prawa Po zatarciu skazania (min. 3 lata od zapłacenia grzywny) niech kolega składa wniosek o pozwolenie na broń. W oświadczeniu może napisać, że jest osobą niekaraną. Wpis o skazaniu usuwa się z Krajowego rejestru Skazanych. Pozdrawiam Autor: Jenot godzina: 09:15 Po pierwsze nie z każdym „kolegą“ pije się piwo. Po drugie, jadąc po piwku z bronią w bagażniku, ryzykuje się sporo, na wyrazne własne życzenie. W ubiegłym roku jesienią,wracając z polowania, zostałem zatrzymany przez policję do kontroli na polnej drodze 200 metrów od domu. Wtedy to przy okazji dowiedziałem się, że ta droga, to droga gminna a nie polna, tyle że nie utwardzona : ) Byłem trzezwy jak rybka i panowie nawet nie wysłali mnie po dokumenty do domu których oczywiście nie miałem przy sobie. Co by było, gdybym był sobie coś wypił dla rozgrzewki, bo to przecież we wsi i nic złego nie może mi się przytrafić ? Nie wiem dlaczego tak trudno przestrzegać prostą zasadę; Piłeś nie jedz ( wyjątek polne miedze i nieutwardzone drogi ) a jeżeli masz jeszcze dodatkowo broń w bagażniku to zapomnij o prowadzeniu samochodu. Pozdrawiam DB Autor: Pawel godzina: 09:20 ad Mark - 2. A propos Warszawiakow to jest kilka teorii. Jedna z nich glosi, ze ci prawdziwi to zgineli w powstaniu. Ja znam kilkoro Warszawiakow z dziada pradziada (a i tych powojennych rowniez) i moze nie jest to szczyt inteligencji i dobrego smaku ale ludzie uczciwi, porzadni, mili i sympatyczni na ktorych slowa zlego powiedziec sie nie da. Ale to jest inny temat. Problem nie polega na tym, ze Kolega Tikki byl z Warszawy, Poznania czy Wachocka, tylko ze sie zadal ze zwyklym chamem i tyle. Kolega Tikki jest ciezki frajer ze pije na polowaniu to raz i za to powinien dostac od Tikki kolezenskiego kopa w tylek - zeby mu sie w glowie przejasnilo, a dwa to osobie ktora go sprzedala uczciwy czlowiek reki podawac nie powinien, bo nie ma wiekszego kures..a jak w ten sposob potraktowac badz co badz ale goscia. Nie czarujmy sie, i w naszym srodowisku sa takie ananasy - i to wcale nie malo. ad. Bukiet Kolego, tego typu historie sympatyczne dzieja sie jak Polska dluga i szeroka, i Kolegi stwierdzenie ze to "tylko na Mazurach", jest tak samo uprawnione jak "powszechnie znany fakt", ze kazdy lesnik to pijak. Pijak i zlodziej. Bo kazdy pijak to zlodziej :)))) Pozdrawiam serdecznie z Mazur :)) Pawel Autor: Jenot godzina: 09:41 Ad lukaszkul Jak wierzysz w takie szybkie sposoby na trzezwienie to podam Ci jeden. Przed laty spotkałem w moim życiu zawodowym gostka, który z racji wykonywanej pracy, „musiał“ pić. Rano kiedy przyjeżdżal do pracy, w cieniu pod rozłożystym dębem, stało wiadro z zimną wodą a w nim moczyły się tzw. karpiki - butelczyny z piwem. Do południa towarzystwo łoiło piwsko a od południa wodę z octem jako odtrutkę i środek trzezwiący. Czy skutkowało nie wiem. Nigdy, w czasie moich z tym panem wspólnych podróży, nie zatrzymała nas milicja do kontroli. Facet wyglądał pod wieczór dosyć trzezwo i nawet dosyć prosto jechał na drodze : ) Mimo wszystko nie radzę próbować : ) Podaję tylko jako ciekawostkę. Pozdrawiam DB Autor: Bartek79 godzina: 11:30 Nie pozostaje nic innego jak "pogratulować" kołu takiego członka. Ciekawe czy tak z innymi też postępuje, że pije z nimi a potem kalbluje na nich na policję, a swoją drogą tyle słychać o "koleżeńskości" w kołach.Szkoda gadać. Nie chce tu usprawiedliwiać nikogo, bo niestety za głłupotę się płaci i ponosi konsekwencie, i jeśli rzeczywiście popił nie powienien prowadzić. Tylko coś mi tu nie gra. Jakoś niechce mi się wieztyć,żeby po jednym piwie był wynik ponad 0,2(chyba że jakiś bardzo drobny człowiek musiał by to jedno piwo wypić, albo piwo wyjątkowo mocne było). Wiem jedno. Temu klientowi co do doniósł ręki lepiej nie podawać. Można nie domyć po tym a i syf pozostanie Autor: Pan Sułek godzina: 11:31 Nie ukrywam ,że bardzo cieszą mnie opinie "surowych"kolegów .Mam nadzieję ,że powoli nasza polska mentalność zacznie się zmieniać i za 100 lat już nie będziemy widziani jako naród pijanych obszczymurów. Na razie jeszcze widziane jest to jako norma i co tam jedno piwko przed jazdą autkiem! Interesujące jest to ,że lekarz na dyżurze po jednym piwku bulwersuje społeczeństwo.Natomiast kiedy nasz kolega wsiądzie w tym samym stanie za kierownicę to jest biedak ,który miał pecha bo ktoś go podkablowal! Kiedyś już opisywałem taki przypadek jak "kolega" z naszego koła potrącił 2 osoby i uciekł z miejsca wypadku. Po wysłuchaniu części kolegów jaki to on jest biedny zapytałem czy tak samo by mu współczuli gdyby wypadek zniszczył życie członkom ich rodziny ? Zamilkli . Jestem ciekaw kiedy zaczniemy naprawdę traktować jak ludzi ,którzy powinni być karani za próbę zabójstwa lub już zabójstwo? Może wtedy jak najbliższa nam osoba zostanie kaleką bo przechodziła na pasach i ktoś po jednym piwku miał gorszy refleks?! Co do geniusza ,który sugerował nie poddawanie się badaniu alkomatem ! Dzisiejsza biochemia jest na tyle rozwinięta ,że z badania krwi powtarzanego co godzinę jesteśmy w stanie odtworzyć czas pobrania pierwszej dawki !!! Tak właśnie próbował zrobić w/w ucieczkowicz . Wiem ,że któregoś pięknego dnia na jakkiś zawodach będę widział kolegów uciekających szybciej niż rzutki bo niektórym bez piwka strzelanie nie idzie jak to było w nOWOGARDZIE. Ostatnia maxyma ,której staram się przestrzegać : Jak wódka w pracy nie smakuje ,trzeba zmienić pracę!!! Autor: Mark - 2 godzina: 11:47 Kochany Panie Sułku - bo to jedno piwko - było tylko "zapitką" do tej "krowy", którą oblewano sukcesy łowieckie. To taka nasza kolejna "cecha narodowa" jak szukamy usprawiedliwienia na pytanie dlaczego?. Wtedy większość ledwo trzymając się na nogach mówi - tylko jedno piwko, przecież to nic złego. A czy sto lat starczy, śmiem wątpić, obserwując dzisiejszą młodzież - tu potrzebna jest zmiana sposobu myślenia całego społeczeństwa. Oraz zmiana kultury spożywania alkoholu - samo prawo nawet najbardziej drakońskie nie załatwi sprawy. O czym niestety my oraz nasi rządzący na co dzień zapominamy, tylko edukacja od najmłodszych lat może dać w miarę spodziewane wyniki w przyszłości. Ale żeby to osiągnąć trzeba zacząć od siebie i własnego domu, potem szkoła itp. - a na końcu dopiero powinno być prawo ze wszystkimi tego konsekwencjami. D.B. Autor: FranekS godzina: 12:24 Szanowny Kolego Panie Sułku, Mnie również raduje się serce , gdy takie przypadki są piętnowane i karane.Jest to iskierka nadziei , że może zacznę polować zbiorowo , gdy koledzy będą się bali wyleźć z lasu na drogę , po ostatnim pędzeniu. Natomiast dziwią mnie stwierdzenia typu "kapuś" , "udupić warszawiaka" , osobie która go sprzedała uczciwy człowiek ręki podawać nie powinien itd.Nie ma znaczenia intencja tubylca. A przecież ten "potencjalny morderca" ma obecnie tylko kilka problemów natury administracyjnej.Oszczędzone mu zostało kilka bardzo nieprzyjemnych , m. in. 1. uszkodzenie samego siebie i własnego samochodu , bo mógł przysnąć i zjechać do rowu; 2.jw. lecz spowodowanie kolizji drogowej; 3.jw. lecz wypadku ze skutkiem śmiertelnym.A tu zaoszczędzono mu kilku potencjalnych , acz niemiłych zdarzeń.Jak by dał się złapać i dostał parę lat "pierdla", to tylko rozliczyłby się z aparatem państwa.Z pewnością jego czyn spowodowałby wieloletnią zgryzotę najbliższych ofiary , może zabiłby jedynego żywiciela rodziny.Ludzie są różni.A gdyby trafił na takiego , co będzie tylko czekał z niecierpliwością na jego wyjście z "sanatorium"?Śmierć za śmierć.Powiecie , tu nie Sicilia.I tu się mylicie.Niestety znam kilku takich , co nie widzą różnicy. Reasumując , to Szanowny Kolego Tikka , ten Twój "koleś" to powinien się uznawać za wybitnego farciarza.Niech w przyszłości pije jogurty owocowe; dają siłę woli i poprawiają jasność widzenia świata.A jak świat bez procentów jest dla niego nudny , niech się "zaszyje" , zawsze to jakieś urozmaicenie. DB Ps. A jeszcze jedno , policjanci "zaliczyli" udane zatrzymanie ,poprawili statystyki , to też się liczy. Autor: Janusz2 godzina: 13:05 Ad. FranekS "Tubylec" pijąc z kierowcą winien go przestrzec lojalnie przed próbą jazdy " na podwojnym gazie" jeżeli to zrobił a skutku nie odniosło to wykazał obywatelska postawę wykonujac telefon gdzie trzeba ;). Jezeli tylko czekał na to, żeby "warszawiak" po konsumpcji procentów wsiadł za kierownicę i odjechał to jest jeno kapusiem. Pozdrawiam Janusz Autor: FranekS godzina: 13:31 Do Janusz2 Kolego , w kapitaliźmie taki anonimowy telefoniarz nazywa się świadomy obywatel(dawniej :perfidny prowokator lub tajny współpracownik).W niektórych kręgach jest to funkcja , która ma swoje umocowanie prawne i jak gostek pokazuje swoje surowe oblicze w trakcie konfrontacji , to jest to świadek koronny ( zawsze mnie nurtuje czy jedno- , czy obustronnie koronny ).Wszystko zależy od skali przestępstwa i z czego kto żyje. Kapuś to zdecydowanie archaizm.A może to taki jakiś nieprzejednany "patriota lokalny" ? Pozdrawiam Autor: PiotrekPat godzina: 14:12 Co do 'przymilnego kolegi" - na każdego przyjdzie kryska - U nas w Polsce jest tak że żaden informator nie zna dnia ani godziny gdy zostanie poddany "lustracji" - oficialnej lub też na zasadzie "List" róznych autorów :) Bo lubimy lustrować. W innych krajach infromatorzy służb specjalnych i policji to jest świętość, niezależnie od opcji politycznej rzadzących. U nas nie. A dla tłumaczenia tej narodowej głupoty dzielimy sobie Polskę na I, II, II, IV.... Rzeczpospolitą. Ta była dobra, ta be, ta dobra, ta be....a ludzie ciagle Ci sami w niej żyją, pracują ... :) :) :) :) :) Przykre z tym "jednym piwkiem" ale jak już Piotr Gawlicki zacytował: "Dura lex sed lex" Autor: Tikka godzina: 15:53 Szanowni Koledzy, Bardzo dziękuje wszystkim za zajęcie stanowiska, jak również za cenne informacje. Prawdę mówiąc jestem zaskoczony wielkością odzewu na mój post. Mniemam, że powiedzenie "nie wypijesz nie zabijesz" ma tylu zwolenników, co wrogów. W każdym razie mój kolega słono płaci za swój czyn, ponieważ jest zapalonym i na dodatek etycznym myśliwym. A propos "uczynnego" to w miejscowym kole nikt juz mu ręki nie podaje - a On biedny nie wie dlaczego:):) Autor: Tikka godzina: 17:03 ad FranekS Nazywanie mojego kolegi "potencjalnym mordercą" tudziesz rady żeby sie zaszył to jakieś kompletne nieporozumienie. Nie jest to alkocholik, a cała ta historia to mówiąc krótko zbieg niefortunnych zdarzeń. On naprawde wypił jedno piwo a niefart chciał że za 15 minut po tym go złapali na gminnej drodze koło gajówki. "Uczynny" gdyby był kolegą odradziłby mu jazdę sugerująć że mogą stać itd. gdyby to zdarzenie miało miejsce np. w Niemczech to sprawy by nie było - czy to oznacza że każdy Niemiec po piwie to "potencjalny morderca????" Autor: Pan Sułek godzina: 18:53 Tikka! Możesz oczywiście się gniewać na Franka ,że nazwał to po imieniu,ale użyję teraz trochę przerobionego cytatu z "Misia" ; a gdyby akurat tą gminną drogą jechała twoja mała córeczka na rowerku i przypadkowo twój serdeczny przjaciel ot tak przypadkowo ją przejechał ..... czy dalej mówiłbyś o nim mój serdeczny przyjaciel?! Ja za każdym razem kiedy mam pokusę na niezobowiązujące piwko ,a jestem przecież pewien swoich moich możliwości , wyobrażam sobie sytuację jak wyżej. I niepotzrebuję do tego koplegi opiekuna ,który mi to odradzi.... Dajmy już spokój koledzy dalszym dyskusjom ,każdy na pewno wyrobił sobie zdanie na zaistniałą sytuację i niech żyje jak uważa. Autor: lukaszkul godzina: 23:34 Ad. nonqsol uwazam że nie wszyscy tylko cześć ,100% z nich nie moze być geniuszami przecież a "patent " właśnie jest policjanta zawsze warto spróbować jak to było naprawde tylko 1 piwo. Pan Sułek napisał "Dzisiejsza biochemia jest na tyle rozwinięta ,że z badania krwi powtarzanego co godzinę jesteśmy w stanie odtworzyć czas pobrania pierwszej dawki !!!" to prawda ale chyba robia tak tylko wtedy jak ktoś zginie. Ad. Jenot w szybkie trzeźwienie wierze masz alkomat (ja mam) wypij jedno i się poddaj badaniu po wypicu i za godzine nie uwierzysz jak szybko mozna wytrzeźwieć. Z przyjaciela Tikki niektórzy zrobili przestępce i potencjalnego morderce , Panowie przecież to tylko 1 piwo, nikt nie jest niebezpieczny za kierownica nawet z działem przeciwpancernym w bagazniku po 1 piwie, ale to polskie prawo zabrania i o to sie rozchodzi poprostu niewolno kara musi być oczywiście Wypiłes 1 piwo nie opiłeś sie a prawo jazdy zabiorą i pozwolenie na broń, soczki lepsze bo efekt taki sam nic nie poczujesz po wypiciu jednego jak i drugiego Pozdrawiam wszystkich policjantów a powinni karać też kierowców za zmęczenie po łowach. taki zmęczony mysliwy za kierownica to dopiero niebezpieczeństo |