Wtorek
08.04.2025
nr 098 (7191 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Prezes neo-NRŁ opowiedział się po stronie jednego z kandydatów na prezydenta RP

Autor: Dantek  godzina: 13:23
Ilu z tych 300 delegatów chciałoby przedstawić własną opinię podczas KZD? Ilu z tych 300 delegatów posiada zdolność do przedstawienia własnej opinii? Ilu z tych 300 delegatów zależy na poprawieniu PZŁ? Ile czasu musiałby trwać KZD, aby w chociaż 50% z tych 300 delegatów miało szansę wypowiedzi, a co dopiero przedyskutować bardzo istotne sprawy? Z uwagi na powyższe, KZD to "klepanina" przedstawionych "propozycji" opracowanych przez kilka osób, a nie "dyskusja nad "głosem myśliwych". Struktury organów PZŁ są zbyt rozbudowane i przez to problemy do natychmiastowego rozwiązania nie są do merytorycznego ogarnięcia. Takie tam sobie bagienko.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 19:46
Na tym własnie polega demokracja socjalistyczna. Podobną liczbę delegatów mogły się pochwalić kolejne zjazdy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i zawsze uchwały na nich przechodziły 90% głosów.

Autor: S.N.F  godzina: 23:42
"po przegranych wyborach powinien natychmiast zrezygnować z funkcji" Nie bardzo rozumiem czemu ta "dobra rada" pewnego obowiązku działania miała by się urzeczywistnić. Niezależnie kogo tam poparł.