Wtorek
21.08.2007
nr 233 (0751 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: KODEKS MYŚLIWEGO

Autor: Piegus  godzina: 16:48
Początek mojej polowaczki w latach 90-tych. Polowanie zbiorowe w KŁ Literatów Polskich "Pióro" w okolicach Jastrowia. Polowania w tamtym obwodzie często opisywał w swych książkach i na łamach Łowca Polskiego Kazimierz Winkler. Polowania co rocznie podobne. Łowczy Koła robi zbiórkę gdzie wita szanownych KOL-KOL, wita serdecznie nagankę mówi swoim zwyczajem że bierzemy mioty specyficzne itd. Myśliwi z różnych stron Polski i z różnych środowisk. W trakcie przerw w pędzeniach mam możliwość przyjrzenia się nowym kolegom i jak przystało na młodego ciekawskiego zwracałem uwagę na samochody terenowe i broń. A że w tamtych czasach królowały jeszcze CZ , i Mauser czy Sauer był osiągalny dla nielicznych. Wśród Kol. gospodarz łowiska - starszy wiekiem leśniczy z leśniczówki w Smolarach w której czasami miałem przyjemność nocować. Los zrządził że miałem stanowisko obok obok Leśniczego. Idziemy na stanowiska Leśniczy ma na ramieniu Mausera pamiętającego pewnie czasy kiedy Herman Goering był wielkim łowczym Rzeszy. Stajemy na stanowiskach, trąbka, naganka rusza z oddali słychać głos kierownika naganki który jak zwykle umiejętnie dyryguje w miocie- sam przeszedłem jego szkołę. A że miałem miejsce ponoć najlepsze, bo na zatropiu- marzyłem że może wyjdą na mnie i strzelę swojego pierwszego w życiu grubego zwierza. Wyskakują z miotu ale niestety nie obok mnie, a obok leśniczego. A on stoi i patrzy jak idą obok Niego i przechodzą w spokojnym biegu obok mnie. Tak pozyskałem swoją pierwszą w życiu łanię. Zapytałem Pana Magę bo tak sie nazywał się ów leśniczy -dlaczego nie strzelał. Nie strzelał bo wiedział że to mój pierwszy raz i chmara może odbić w innym kierunku. Po drugie bo miał tylko 3 naboje. Ot i wszystko. W trakcie dewizówek "rogaczowych" jak myśliwy z zagranicy pozyska specyficznego myłkusa koledzy mnie pytają - dlaczego nie zostawiłem sobie, przecież mógłbym strzelić go po dewizówce. DB

Autor: Vulpes silvestris  godzina: 17:04
O takich Ludziach powinniśmy pamiętać. Pięknie Mu Piegusie podziękowałeś dzisiaj! Pozdrawiam Vulpes silvestris Więcej takich przykładów, a nie czczych wyliczanek Ot co!

Autor: Gajowy 1  godzina: 20:26
Można wiele mówić, pisać - tylko pytam z kim, dla kogo? Piegusie niestety na Kodeks chyba nie ta pora. Za wcześnie, za późno. Ale dla takiego wspomnienia warto być, zostać myśliwym. Ps. Łowiectwo jest zawsze czymś niedokonanym i dlatego żyję nadzieją. DB G1