![]() |
Wtorek
18.09.2007nr 261 (0779 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: nie przyjęty do koła.... Autor: pawo godzina: 07:24 tak naprawdę nic nie wiemy o sprawie Novego. Tylko tyle, że On James Dean brakuje w jego poscie 1265 dodatkowych informacji pomocnych w ewentualnym rozwiązaniu problemu po Jego poscie nic nie wiemy poza tym, że chce polować no i wiemy trochę o Jego charakterze broń Boże, nikogo nie osądzam, ale....... Autor: pawo godzina: 07:24 tak naprawdę nic nie wiemy o sprawie Novego. Tylko tyle, że On James Dean brakuje w jego poscie 1265 dodatkowych informacji pomocnych w ewentualnym rozwiązaniu problemu po Jego poscie wiemy tylko, że chce polować no i wiemy trochę o Jego charakterze broń Boże, nikogo nie osądzam Autor: novy godzina: 08:34 tak jest, trzeba poczekać na oficjalne piśmienne stanowiwko ZK. i wtedy na spokojnie rozpatrzyć uzasadnienie. ad pawo tak naprawdę lepiej nie wiedzieć. Autor: Alej..... godzina: 09:15 ad novy. Chcesz sie dostać do koła, które słynie ze złej organizacji i nie cieszy sie dobrą opinią - jeśli Cie dobrze zrozumiałem ... Nie powinienes więc sie dziwić, a przynajmniej nie za bardzo, zaistniałej sytuacji. No weźże to na logikę ... Jeśli, na stażu, dałeś sie poznać jako miły i sympatyczny i, co nie daj Boze, energiczny młody człowiek, w dodatku dobry organizator, to nigdy Cię nie przyjmą. Byłby to w każdym razie niezły paradoks. Nie sądzisz? Po prostu źle pograłeś ... Testowali Cie przez trzy sezony czyli, że dawali Ci szansę ... Widocznie, całkiem do nich nie pasujesz. Moim zdaniem to odpowiedzialna, a juz na pewno konsekwentna, decyzja zarządu owego koła. Nie chcą zebyś zniszczył to na co, być moze, bardzo długo pracowali. I nie ma im sie co dziwić! Wyznali sie na Tobie. Nie chce być inaczej. Bo jakaż moze być przyczyna, żeby młody człowiek chciał "wejść" do tak fatalnego, jak piszesz, koła? Chęć trwania w tej beznadziei ??? No raczej nie ... Już prędzej chęć zdezorganizowania dotychczasowego "układu" i, co za tym idzie, naprawy zarówno szwankującej w kole organizacji jak i jego wizerunku na zewnatrz ... No jasne jak słońce. Myślę, że Cie nie przyjmą. W takiej sytuacji sam bym Cie, jak jeden kolega wcześniej, nie przyjął (znaczy głosował przeciw). Musisz szukać koła, dla którego nie stanowisz bezpośredniego zagrozenia albo, po prostu, nic nie dawaj po sobie poznać ... do czasu aż Cie przyjmą ... Pozdrawiam, alej Autor: Brakarz godzina: 10:22 Padło tu wiele sądów i opinii, zapewne trafnych i rozsądnych. Ja przytoczę tylko jeno spojrzenie, nie jest to żadna prawda objawiona, mianowicie : tyle jesteś wart ile możesz dać z siebie innym. Darz bór, pozdrawiam Piotr Autor: Pomorski Łowca godzina: 11:30 Większość tej dyskusji można o kant d. potłuc. Fakt jest następujący - system łowiecki w naszym kraju jest dla wybranych. Nie ma zapewnionej równości wszystkich obywateli do prawa do wykonywania polowania. Moim zdaniem nie może być tak, że jezeli są dwie osoby i obie wykonują te same czynności - staż potem zdają egzamin, a potem tylko ta która ma odpowiednich znajomoych może cieszyć wykonywaniem polowania. Jak to rozwiązać bez burzenia obecnego systemu - nie wiem ! DB wszystkim szczęśliwcom, którzy należą do jakiegoś KŁ. Autor: steve godzina: 11:31 ad novy. Mnie 22 lata temu zarząd też nie przyjął do koła. 22 lata czekałem aby z sympatyka łowiectwa stać się mysliwym. Dziś ówczesny prezes, ktory mnie nie przjął jest moim serdecznym kolegą. Nie można się obrażać na kolegów myśliwych i nie tylko. Dla mnie okres ten był twłorczy. Zbuidowałem dom, posadziłem drzewa, mam synów. Teraz czas na polowanie. Autor: Jenot godzina: 11:47 Mnie uczono darzyć starszych szacunkiem, tych sklerotyków - wapniaków z przed z II wojny swiatowej też. Trudno oceniać kto ma rację na podstawie jednostronnego opisu sytuacji. Decyzję o przyjęciu lub nie podejmuje Zarząd Koła nie bardzo chce mi się wierzyć by bez powodu bał się przyjąć młodego, ambitnego,pracowitego człowieka. Może byłeś zbyt „ambitny“ ? Już samo skakanie łowczemu do oczu, będąc na stażu, jest śmieszne. Byłeś gościem w ich szeregach.Gość w czyimś „domu“ powinien zachowywać się taktownie. Wiem zdarzają się ciężkie przypadki z którymi trudno nawiązać kontakt ale rzadko który będzie niechętny młodemu, uprzejmemu przyjaznemu człowiekowi. Jeżeli tak jak piszesz koło słynie ze złej organizacji i nie cieszy sie dobrą opinią to w końcu nie masz czego żałować że Cię nie przyjęli. Ciekawe dlaczego w tak kiepskim kole spędziłeś aż trzy lata ? Pozdrawiam i powodzenia życzę Darz Bór Autor: Vulpes silvestris godzina: 12:04 Ad. Pomorski Łowca Przyznaję w pełni rację Koledze i Twojemu stwierdzeniu: "system łowiecki w naszym kraju jest dla wybranych." Ad Jenot Z cały szacunkiem, ale wydaje mi się, że "gościem" można być u kogoś w domu. Obecnie zaś koła stają się organizacjami nie tyle zamkniętymi, co raczej zabarykadowanymi. DB! Vulpes silvestris Autor: novy godzina: 12:35 już rozjaśniam wszystkie wasze domysły. w tym kole należał nigdyś mój ojciec, lecz po jakimś czasie zrezygnował. Z pewna częścią ludzi z koła jestem bardzo zżyty, lecz niestety ta część nie stanowi ZK, organizację i ogólny porządek można wprowadzić, to akurat nie jest problem, są w kole osoby kompetentne i znające doskonale gospodarkę łowiecką, lecz nie wychylają się-jak to któryś z kolegów napisał-łowczemu i nie chcą mieć prócz pracy zarobkowej dodatkowych obowiązków. kontakt z tym członkowstwem mam już kilka ładnych lat, dopiero przed trzema laty dałem się namówić do zapisania na starz(słowo „dałem się” ponieważ jako uczeń i młody człowiek nie byłem jeszcze gotów na taki krok, głównie finansowo). I tak też to było, pierwszy rok stażu miałem szkołę i mnóstwo obowiązków nią związanych, ale i tak uczestniczyłem w większości prac i polowaniach, drugi rok niestety miałem cały wycięty z życiorysu ze względów zdrowotnych, po prostu nereczka mi siadła i się dalej posypało, mało kto mógł pojąć, że nie brałem wówczas udziału w polowaniach zbiorowych w nagance. Trzeci rok ostatni rok studiów, praca do napisania, warunki do zaliczenia, ale w tym roku było już ok. z obecnością i zaangażowaniem. Co dziwne, dzisiaj dzwonił do mnie znajomy i przekazał, że łowczy kazał złożyć deklarację, będzie ponownie rozpatrzona, ciekawe co się stało i co go do tego skłoniło? W każdym bądź razie, może i pomyślicie, że robię zle, ale w tym momencie będę musiał odmówić. Strasznie się poczułem, gdy usłyszałem, że mnie nie przyjęli, to taki upokarzający policzek dla człowieka. Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, po prostu jest to silniejsze. Mam nadzieję, że już temat dla większości jest wyczerpany, jeżeli nie to proszę pisać, w miarę możliwości będę odpowiadał. DB Autor: Miłosz godzina: 12:37 Vulpes silvestris, stwierdzasz, że koła stają się organizacjami nie tyle zamkniętymi, co raczej zabarykadowanymi. Ponieważ jest to bardzo ogólne stwierdzenie, przedstaw proszę, w oparciu o jak dużą liczbę osobiście sprawdzonych przypadków, stawiasz taką tezę? Ja również zaczynałem jako myśliwy niestowarzyszony, z uwagi na prozaiczną kwestię - jako studenta przerastały mnie kwoty żądanego wpisowego. Nie zmienia to jednak faktu, że w zasadzie wszystkie koła, z jakimi miałem styczność były otwarte na ludzi gotowych do pracy. Stąd twierdzenie o zamykaniu, a tym bardziej barykadowaniu się, uważam za krzywdzące dla znacznej liczby kół. Podzielam przy tym stanowisko Jenota odnośnie stażu, który stanowi nie tylko okres próby dla zainteresowanego, w jakim może upewnić się czy faktycznie łowiectwo jest tym co go interesuje, ale także czasem, przez który członkowie koła będą mogli, po zaangażowaniu i zachowaniu się kandydata, wyrobić sobie opinię czy życzyliby sobie, aby w przyszłości zasilił on szeregi ich koła. O ile daleki jestem od ograniczania stażyście prawa do wchodzenie w konflikt nie tylko z pojedynczym członkiem, ale nawet z całym zarządem, o tyle jednak trudno mi wyobrazić sobie podejmowanie tego rodzaju działań w interesie osoby trzeciej. Skłonny jestem w takim przypadku poprzeć wcześniej wyrażoną opinię, że jest to wtrącanie się w wewnętrzne sprawy koła, którego stażysta, nie jest przecież członkiem, a jedynie z mocy przepisów, korzysta z części jego praw. DB Autor: bogdan1961 godzina: 12:49 novy Nie odmawiaj tylko składaj papiery o przyjęcie. Wszystko, co wyżej opisałeś to są w zasadzie plotki – od kogoś coś usłyszałeś, ktoś coś powiedział, znajomy dzwonił itd. Po rozpatrzeniu twojego podania o przyjęcie do koła zarząd pisemnie Cię powiadomi i tylko to jest wiarygodne. Nie unoś się niepotrzebnymi w tym przypadku ambicjami. Po kilku latach polowania w tym kole sam będziesz się śmiał z tej sytuacji. DB. bogdan Autor: Alej..... godzina: 12:57 Ad. novy. Słusznie robisz. Oni powiedzieli „nie” teraz Ty dołożysz swoje „nie” i będziecie przynajmniej kwita ... Autor: qfoks godzina: 13:13 novy. podzielam pogląd j.w , honor ,honorem,ale nie daj się zwariować,bo z tego nie tak łatwo się wyleczyć.Otwórz oczy i startuj- powodzenia D.B. Autor: qfoks godzina: 13:15 novy j.w. dot. poglądu bogdan1961 |