![]() |
Poniedziałek
29.10.2007nr 302 (0820 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: zające, kuropatwy itd Autor: Jan Minosora godzina: 01:50 Ja osobićie nie wiem bo nie widziałem,a le z opowieści rolników co byli na zachodzie wiem, że tam nie załują ani srodków ochrony rośluin ani nawozów a jakoś tam lepiej z drobną zwierzyną jest. Lis robi swoje a jakże ale nie można go obwiniąć za spadki jej stanu w Polsce, moim zdaniem przyczyn jest wiele, ale na tym forum było już na ten temat tyle i mądrze, że wystarczy. Pozdrawiam D.B. Autor: marcin/gonzo godzina: 06:30 Nawet nie czytałem do końca za co przepraszam ale pielęgniarzu lecz się sam i to nie na nogi... Autor: Aro godzina: 07:10 rolnikiem nie jestem, ale na wsi się urodziłem i wychowałem i z mojego punktu widzenia z tymi nawozami to nie tak do końca, coć niewątpliwie mają wpływ na populację . Pamiętam kiedy lat kilkanaście a może kilkadziesiąt, kiedy nawozy były "rozdzielane" przez państwo trzeba było oddać np ileś tam kilo żywca by dostać papier na nawóz węgiel itp. mimo to nawozów dla rolników nie brakowało, był tani i dostępny. rolnicy a właściwie działkowicze bo trudno nazwać tysiące ludzi mających po 1 czy 2h ziemi rolnikami, wysiewali tego ile wlezie, a jako środek na stonkę stosowano azotoks (nie pamiętam prawidłowej nazwy) który był po 1000 kroć bardziej trujący od jakichkolwiek środków stosowanych dzisiaj, w dodatku nie ulegał rozkładowi i możliwe, że jeszcze do dziś są po nim w ziemi jakieś pozostałości, a mimo to zajączków, bażantów i innej drobnicy było pod dostatkiem. rolnikiem nie jestem, ale na wsi się urodziłem i wychowałem i z mojego punktu widzenia z tymi nawozami to nie tak do końca, coć niewątpliwie mają wpływ na populację . Pamiętam kiedy lat kilkanaście a może kilkadziesiąt, kiedy nawozy były "rozdzielane" przez państwo trzeba było oddać np ileś tam kilo żywca by dostać papier na nawóz węgiel itp. mimo to nawozów dla rolników nie brakowało, był tani i dostępny. rolnicy a właściwie działkowicze bo trudno nazwać tysiące ludzi mających po 1 czy 2h ziemi rolnikami, wysiewali tego ile wlezie, a jako środek na stonkę stosowano azotoks (nie pamiętam prawidłowej nazwy) który był po 1000 kroć bardziej trujący od jakichkolwiek środków stosowanych dzisiaj, w dodatku nie ulegał rozkładowi i możliwe, że jeszcze do dziś są po nim w ziemi jakieś pozostałości, a mimo to zajączków, bażantów i innej drobnicy było pod dostatkiem. Autor: Wichmann godzina: 07:44 pielegniarz'u wiele racji, w tym co piszesz. ale dodatkowy problem, to te nieszczesne miedze i wojna o kazdy grosz za doplaty, czy o kazdy centymetr ziemi. sadzenie wierzby, tarnin itd... na duzych obszarach rolniczych, gdzie nie ma remiz, czy zadnych zakrzaczonych miedz, zwierzyna drobna nie bedzie miala gdzie sie "wysiedziec". rowniez uwazam, ze LIS jest ofiara nakrecanego polowania na czarownice, gdzie cala wine za populacje zajecy i kurakow na kogos trzeba zwalic. jak wytepicie lisy, kto bedzie regulowal populacje myszy polnych czy innych nornic ? a problem chorej pazernosci i skapstwa rolnikow jest stary jak swiat. i w zyciu nie kupilbym w polsce od polskiego chlopa "ekologicznej zywnosci" - przyklad marchew oferowana na targach w miescie, jedna czysta myta, rowna gruba wyrosnieta na azotanach i Bog raczy wiedziec na czym, obok : upackana blotem i gleba ta sama marchew - o identycznych ksztaltach i rozmiarach - ale "ekologiczna" - cena x3. wies w polsce to olbrzymia sila polityczna, a to w naszym nieszczesnym kraju wystarczy. a chlopstwu nie ufam i wiem, ze 99% z nich za 3 pfeningi bura suke ganialo by bez tydzien po Hamburgu. specjalne pozdrowienia dla makroekonomistow, specjalistow od przemyslu i gospodarki placacych KRUS. DB Autor: Borsuk2007 godzina: 08:19 Ad Wichmann "problem chorej pazerności i skąpstwa rolników jest stary jak świat" AD Pielęgniarz "wielmożni panowie co im ciągle mało" Dlaczego koledzy tak uogólniają... Osobiście rolnikiem nie jestem, ale pochodzę ze wsi, mam rodziców którzy utrzymują się z rolnictwa. Pisanie takich zarzutów ujmuje etycznemu myśliwemu. Tyle się mówi o utrzymywaniu dobrych relacji myśliwy-rolnik. Pisanie takich tekstów w niczym nie pomoże, a nawet zaszkodzi. Koledzy sie dziwią że rolnik pilnuje swego? Przecież on z tego żyje! Znam koła, które "kręcą" rolników, aby jak najmniej zapłacić za szkodę. Szacują nierzetelnie i tak jak im pasuje, na oko i nie w terminie. Czy to też "pazerność i skąpstwo" koła łowieckiego? Każdy ciągnie w swoją stronę. Nie podoba mi się "opluwanie " rolników, a także innych zawodów. Żadna praca nie hańbi i każda jest potrzebna. Wszyscy jesteśmy od siebie zależni. Ludzie ze wsi od tych z miasta, a ci z miasta od tych ze wsi. Niech politycy się szczypią. A my szarzy obywatele szanujmy się! Pozdrawiam i Darz Bór Autor: marcin/gonzo godzina: 09:22 Wichmann proponuję Ci cobyś sam czasem zajrzał na polska wieś i nie obrażał ani mnie ani Kolegów myśliwych - rolników. Pozatym jak Ci nie smakuje to nie jedz polskiego jedzenia tylko jedź sobie na Madagaskar, tam powinno być Ci lepiej. Może tam będzie Cię stać na zdrowe ekologiczne jedzonko. Smacznego i co by następny kęs polskiego zdrowego jedzenia nie staną Ci kołkiem. Autor: jurek123 godzina: 09:24 Zawsze byłem przekonany że w Polsce jest najwięcej lekarzy i prawników bo do kogo byś się nie zwrócił każdy jest w stanie doradzić. Widzę że jeszcze mamy dużo tych co to na rolnictwie też się znają bo kiedyś krowę widzieli. Jestem rolnikiem w którymś tam pokoleniu z ta różnicą że w naszej rodzinie ja i brat ukończyliśmy studia rolnicze. Czasy wojenne i powojenne pamiętam doskonale i wiem jak to na wsi bywało. Tak do roku 1956 bieda była potworna i wszystko jak niektórzy pisali na zapisy. Kartek nie było ale były przydziały na zakup węgla nawozu itd. Obowiązkowe dostawy pozbawiały rolników ziarna do zmielenia na chleb. W naszej wsi 90% rolników siedziało w więzieniu za obowiązkowe dostawy.Siedzieli w zimie młócąc zboże w PGRach .Wiosną ich puszczano by pracowali na swojej ziemi. Od 1956 już było spokojniej ,do więzień nie sadzano. Okres prosperity dla rolników zaczął się od Gierka i wówczas to był przymus stosowania nawozów.Znów były przydziały których rolnicy nie realizowali bo nie byli przyzwyczajeni do tak wysokiego nawożenia.Specjalne trójki chodziły po wsiach by rozliczać rolników dlaczego nie wykupili nawozów.Normalnie nastąpiło po Gierkowskiej erze. Chłop zawsze był bity bo rolnictwo musiało pracować na rozwój przemysłu. Pamiętam czasy słynnej walki ze stonką kiedy jak znaleziono jedną stonkę wyrywano w promieniu 20m wszystkie ziemniaki i posypywano azotoxem tak że było biało na polu.To też lata 51-54.Zwierzyny drobnej w tamtych czasach było zatrzęsienie,szczególnie zająca i kuropatwy. Kiedy w 1965 roku zacząłem polować to w każdym skrawku ziemniaków było jedno lub dwa stada kuropatw.Stąd jak kiedyś pisałem mam na swym koncie ponad 1500 kuropatw i ponad 1200 zajęcy a nie należałem do tych coby byli aż tak zacięci na polowanie.Kiedy łapaliśmy zające dla Francuzów wszyscy się śmiali że żabojady wystrzelali u siebie zające i importują. Nikt nie przeczuwał że u nas też po iluś latach stwierdzą że myśliwi wystrzelali lub lisy zjadły. Fakt od czsu szczepień lis generalnie przysłużył się do zmniejszenia liczebności ale pierwsze symptomy choroby zajęcy były już na początku lat 80tych. Myślę że środki chemiczne i nawozy nie miały większego związku z tym stanem.Uważam również że wszelkiego rodzju akcje z wsiedlaniem tylko przedłużają stan agonii ale nie leczą.Uważam również że w tej materii powinna być pomoc państwa bo to jest nasze dobro narodowe a nie tylko sprawa samych myśliwych. Co do żywności ekologicznej nie będę się wypowiadał nie chcąc psuć wiary i dobrego samopoczucia tym co tą żywność spożywają .Niech tkwią w swej naiwności. Pozdrawiam. Autor: Wichmann godzina: 09:53 marcin.gonzo, na szczescie w UE moge kupic niemieckie mieso i francuskie maslo, nie mowiac o holenderskich kartoflach ! a przy okazji - w obliczu niesprawiedliwosci spolecznej rowniez mam prawo do slow skargi, skoro sadownicy sie nie ubezpieczaja, a dostaja od rzadu wyrownianie szkod za kleske pogodowa i jednoczesnie mimo wyrownania strat winduja ceny owocow, bo przymrozki im wymrozily. albo inny przyklad, to chlopi nie chcacy odstawiac zboza do skupow, bo czekaja az sie podniosa ceny - bulgoca cos o koniunkturach i popycie, zapomniajac ze i tak do tego zboza trzeba doplacic. bo gdyby je sprowadzic z uprzemyslowionych i silnijeszych krajow, to chlopek by sobie mogl tym golebie i kury na podworku karmic. ale wtedy oczywiscie zaczyna sie jek i kwik ! a na Madagaskar sam sobie kolego jedz, a zanim nastepnym razem wysypiesz czeskie czy niemieckie zboze, lub staniesz w blokadzie na szosie, pomysl, ze sa ludzie ktorzy do Twojego muzealnego gospodarstwa na 40 hektarach nie maja zamiaru doplacac ! Autor: młody25 godzina: 10:20 Jest takie powiedzonko że czasami 1 kropla przeleje kielich -i tak też jest z zającem i zwierzyną drobną-zgadza się że na tragiczny stan jej populacji ma wpływ wiele czynników,populacja jest pod silną presją i dlatego nawet dodanie pojedynczego czynnika którego nie było ( a przynajmniej w tak dużej skali) do lat 80 powoduje krach jej liczebności. Autor: marcin/gonzo godzina: 10:31 Myślisz że niemiecka czy francuska produkcja to opiera się na czym?Pewnie stonki zbierają ręcznie, a nawozy mineralne to już 30 lat temu wycofali z użytku. Nie wiem czym się zajmujesz, ale produkując coś sprzedawałbyś produkt po kosztach albo poniżej kosztów? Cena jabłka konsumpcyjnego u producenta to 1,50 pln/kg a sam pewnie wiesz ile kosztuje w sklepach i to rolnicy tak tą cenę podbili... Masz rację naszych rolników trzeba wszystkich wysiedlić na zachód co by tam u "bałerów" za ekologiczne jedzenie i spanie robili, cobyś mógł jeść zdrowe niczym nie skażone produkty. No tak do lekarza mogę nie pójść bo strajkuje a ja nie mogę wyrazić swojego niezadowolenia? Autor: Pawel B godzina: 13:14 ad. pielęgniarz, Wichmann No tak nie ma to jak panisko z miasta, który przyjedzie na zajączki i kuropatewki do ludzików ze wsi i będzie ich pouczał jak mają żyć, siać i zbierać plony .... Więcej wstydu!!! Autor: Wichmann godzina: 14:31 pawelku B, kolejny czlonek samoobrony ? od uczenia bauerow jak siac i zbierac sa akademie rolnicze i ich kadra naukowa, ale sorka - jasnie pun co ma 2 gesi, 1 krowe, 5 swinek i 20 hektarow lepiej pewnie wie, bo wszystkie tak mieli i maja. jako mysliwy jestem rowniez hodowca, tyle ze dzikich stworzen i o nie sie troszcze. no i robie to jako hobbysta amator, tak samo jak dzialkowicz co ma pod miastem bezglutenowe marchewki na dzialce na wlasny uzytek i jest rolnikiem hodowca-hobbysta. klotnia nie idzie o to czy ja i pielegniarz chcemy bauerow czegos uczyc, bo o miedzach, koniecznosci zakladania remiz mowili juz w XIX wieku tacy jak p.Chlapowski, czy obecnie robi to kadra naukowa AR-ek. nie chce uczyc bauerow i nie chce by oni mnie pouczali. bo ani ja ani oni sie do tego nie nadajemy. wypowiedzielismy sie z kolega, dotykajac sedna sprawy : chciwosci i pazernosci co niektorych bauerow - i jaka reakcja - Twoja i marcina/gonzo ? kazda uwaga na temat, niecheci bauerstwa do tarniny czy glogu na miedzy, czy wierzb - spotyka sie z agresywna riposta, ze rzekomo rzucamy sie na ich pieniadze i nie pozwalamy im wyzywic rodzin, sami zapominaja jednak, ze z uwagi na specyfike wspolczesnej europy i ekonomicznych warunkow, w polsce rolnicy sa na czyims utrzymaniu, nie ktos na ich garnuszku. marcin/gonzo nawet nie staral sie zrozumiec o co poszlo - od razu dosiadl mnie, rzucajac sie o jakies zasrane jedzenie ekologiczne. ja osobiscie wole SPAM niz glupie tofu. wam zal tych metrow na miedze, bo dotacje i musicie z czegos zyc. a nasza wiedza przyrodnicza mowi, ze musza byc te nieszczesne miedze z roslinami rosnacymi na nich dla drobnej zwierzyny i kurakow - bez wzgledu czy na nich zarobicie czy nie. bo mnie jako mysliwego wali, czy zarabiasz na swoim owsie czy innym pszenzycie - jako przedstawiciel przemyslu i tak za to posrednio Ci zaplace. Dla mnie jest wazne czy dzieki miedzy beda wspomniane kuropatwy i bazanty na polu. a gonzo mowiacy o stajacym kolkiem polskim jedzeniu - Tobie zycze, abys nie zostal trafiony piorunem w pogodny dzien, gdy odbierajac przekaz z dotacja bedziesz wysmiewal polski traktor, kombajn, mlotek ,buty czy jakikolwiek wyrob polskiego robotnika. moze nie polski nawet, bo nasz przemysl to juz niemal historia, ale jakikolwiek europejski. tak jak masz w "powazaniu" polskie wyroby przemyslowe, my mamy prawo miec w takim samym powazanaiu polskie wyroby rolnicze. Autor: kick godzina: 16:09 Witam! Nie jestem ani myśliwym, ani rolnikiem-ale moze rzut oka "kogoś z boku" na problem da wiecej światła. Co do zywności ekologicznej to nie bede się spierał-bywa i prawdziwie ekologiczna i powiedzmy "z nazwy"-uczciwośc jak w kazdej dziedzinie, ale w porównaniu z zachodem to cała nasza produkcja rolno-spozywcza jest o niebo zdrowsza moim zdaniem-kto nie widział na własne oczy produkcji niech lepiej się nie spiera i niepotrzebnie nie pieni.... Co do rolników-to jak ktoś im zazdrości hektarów i wiejskiej sielanki-to w czym problem, kupować ziemię zakładać gospodarkę, potem kłąść się na wyrku a z UNI forsa bedzie się przelewać z samosieku do zapola i na odwrót... :-) W sumie takie dyskusje to wam panowie mysliwi nie przynoszą u rolnika dobrego spojrzenia, oj nie... Rolnik ma ziemie-swoją i powinien np. mieć w powarzaniu czy jakiemus mieszczuszkowi się spodobało polowac na jego polu-widłami przegnać, bo ma prawo, ale gdzie to wszystko zaprowadzi.... zanim się kogoś obrazi lepiej się dwa razy zastanowić-zgoda buduje a niezgoda...... pozdrawiam wszystkich ze wsi i miast ;-) Autor: pielęgniarz godzina: 17:55 marcinie-gozalesie ,jak chcesz kogoś obrażać to zacznij najpierw w swoim domu bądź u swojego psychiatry. a jak życzyłeś dla Wichmana "co by mu kołkiem staneło" to wiedz i płacz --Pan Bóg pastucha nie słucha--, uważj co komu życzysz bo może to się odwrócić przeciwko tobie. pawle b, jak piszesz o panach z miasta to pisz na miejskich stronach, jak jesteś "rolnikiem" to skąd masz czas na przesiadywanie przed komputerem skoro macie tyle do roboty? wskakuj w gumofilce i eja do obory tylko Acze nie wlewaj do mleka zeby miało mniej bakterii a olej sobie w głowe jak znajdziesz dziurke,,, tylko nie w tą niższą... pozdrawiam 3ka Autor: Pawel B godzina: 18:16 na dobranoc cytat: "Dramatem naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do myślenia" - Jean Cocteau Dobranoc Pawel B |