Piątek
11.01.2008
nr 011 (0894 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Klusownik-nazwa czy wyrok  (NOWY TEMAT)

Autor: greg1  godzina: 13:43
W swietle kilkunastu tematow z tego Forum zrodzilo sie we mnie pytanie: Czy nazwa k l u s o w n i k . ktora jest jednoczesnie i wyrokiem i łatką nadana na cale zycie jest sprawiedliwa dla wszystkich przypadkow w ktorej sie jej uzywa. Czy czlowiek zakladajacy wnyki ,potrzaski lub/i posiadajacy nielegalnie bron,ktorej uzywa w lesie i polu popelnia to samo przestepstwo co mysliwy ktory nie wpisal sie do ksiazki , wkroczyl w cudzy obwod czy tez strzelil kure bazanta?Chodzi mi o to czy mozna postawic znak równosci miedzy tymi przypadkami choc nazwa pozostaje ta sama, a waga przestepstwa.....no wlasnie?? Grzegorz

Autor: WIARUS  godzina: 14:30
Z gdzie tu widzisz różnicę? Jedno i drugie postępowanie jest nielegalne i określane popularnie mianem kłusownictwa ( nielegalne pozyskiwanie zwierzyny ) !! Osobiście uważam że myśliwy , jako bardziej świadomy , popełniający taki czyn powinien być traktowany surowiej! Jeżeli paragraf jest widełkowy to z górnej półki myśliwy powinien być traktowany! Dlaczego ? Bo przysięgał i zna zasady !!! Pozdrawiam. Darz Bór!!!

Autor: Paweł54  godzina: 14:48
ad. greg. Który złodziej (kłusownik kradnie zwierzynę) jest lepszy - obcy czy domowy ? Osobiście uważam, że gorszy jest domowy, bo bardziej perfidny i lepiej zakamuflowany a w dodatku obdarzony zaufaniem domowników (kolegów myśliwych). Pozdrowienia Paweł

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 14:53
Wkroczenie w cudzy obwód nie zawsze jest niedozwolone. Piotr Waślicki

Autor: ptica  godzina: 14:58
Witam Zgadzam się z kolegami powyżej jeśli myśliwy zrobił to świadomie. Co w przypadkach gdy w pełni przekonany strzela do koguta a spada kura albo gdy przekroczył granice obwodu bo jej nie zna. Oczywiście jest winny ale czy kłósownictwa. Pozdrawiam DB

Autor: wilk21  godzina: 15:04
Ja - jak bym bronił takiego kłusownika, tj. myśliwego, który niedopopełnił obowiązku wpisu w ewidencji myśliwych w łowisku, to mówiłbym przede wszystkim o jego pracy na rzecz jego KŁ ( nacisk kładąc na dokramianie i hodowlę w obwodzie ), czyli o istnieniu jednak szeregu różnic między takim myśliwym ( niedopełniającym obowiązku ), a kłusownikiem - nie myśliwym. Czy samo niedopełnienie obowiązku powoduje, że myśliwego można więc nazwać kłusownikiem, chyba nie ? Nie wiemy bowiem dlaczego on tego obowiązku nie dopełnił ? Jaki miał zamiar i co chciał uczynić z zwierzyną pozyskaną w takich okolicznościach ? Jak jest opinia takiego myśliwego w KŁ, co zrobił jako myśliwy dla KŁ ? itd. Czy ktoś kto przekracza sporadycznie prędkość - obowiązującą na danej drodze - jadąc samochodem jest w 100% piratem drogowym ? Ja mam wątpliwości ...... Myśliwy może popełnił jedynie wykroczenie ? A co z przepisami w tym względzie, czy one są do końca - na wskroś - jasne ? pozdr. DB

Autor: gwizd  godzina: 18:40
Strzelic kure loche nie w sezonie czy kozla zamiast kozy to sie moze zdazyc kazdemu. Nie nazwalbym tego klusownictwem tylko pomylka ale jak nazwac takiego czlowieka nie mam pojecia. Strzelenie lisa poza sezonem a jest to powszechnie przyjete (osobiscie nie mam nic przeciwko ale sam tego nie robie) jest klusownictwem i to swiadomym podobnie zabranie bez ewidencji zwierzyny do gara. A co do wnykarzy i takich tam to ONI TEZ TO ROBIA SWIADOMIE. DB

Autor: cienias  godzina: 19:02
Mam mały problem ze zrozumieniem intencji zawartych w pytaniu tytułowym. Myślę, że kryterium oceny czynu, mianem kłusowniczego, jest oprócz samego czynu, intencja i okoliczności. Pomyłki czy wynikające z "gorączki" lub "beztroski" błędy lub wykroczenia przeciw prawu, choć naganne, kłusownictwem, w moim, potocznym, rozumieniu, nie są. Podam, przynajmniej, częściowo, adekwatny, przykład. Myśliwy, wiele lat temu, zabił lochę w czerwcu. W stanie, prawie "przedzawałowym" ze strachu i wstydu , gdy otrzeżwiał z traumy, obawiając się konsekwencji, zakopał ją w lesie. Inny w tym czasie, /tu już tylko hipotezy i niebezpodstawne podejrzenia/, też polował, ale dzika /płeć obojętna/ zapakował do bagażnika i z rodziną zjadł. Słyszano obydwa strzały, obaj "poszli w zaparte" i odpowiadali, że do kłusujących psów. Obydwa czyny przestępcze, ale tylko jeden to, moim zdaniem, kłusownictwo. Pozdrawiam

Autor: Leszek  godzina: 19:03
Kłusownik,czyli ktoś [mówiąc bardzo ogólnie] kto w sposób nielegalny zmierza do pozyskania zwierzyny.Rozszarpywanie paragrafów i artykułów pozostawmy znawcom prawa[adwokatom i prokuratorom].W tym względzie mam podobne zdanie jak Wiarusa.Każde takie działanie w wykonaniu myśliwego to pożywka dla pismaków-przeciwników łowiectwa. pozdrawiam Darz Bór

Autor: greg1  godzina: 20:31
ad.Cienias Nie mam /bije sie w piersi/ zadnych ukrytych intencji. Chodzi mi oto ze czesto w prasie i innych mediach widzi sie naglówki typu cyt. ..."Znow przyklad klusownictwa..", .." mysliwy klusownik zastrzelil...." ,..." Zlapany na klusownictwie mysliwy Kola Lowieckiego...w xxx,..Eustachy X zabil..." po czym w tresci czytajac uwaznie ,okazuje sie ze jego klusownictwo zarowno pod wzgledem prawnym jak i etycznym bylo /delikatnie mowiac / dyskusyjne. Lecz odkleić raz przypietą latkę jest bardzo trudne lub wrecz niemozliwe.Pytanie rodzi sie wiec takie :..czy nie za czesto uzywamy słów : klusownik,kłusownictwo w mediach czy nawet na naszym forum nie zwracajac uwagi jaka wagę oskarżenia te slowa z sobą niosą.Pozdrawiam. Grzegorz

Autor: olsto701  godzina: 21:59
A uważasz, że kłusol ( ten obcy ) nie zna zasad ??

Autor: WIARUS  godzina: 22:04
Ja o tych zasadach. (www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www.pzlow.pl&_PageID=120&_LoginID=849&_RowID=185&_CheckSum=2035936361) A Ty o jakich zasadach kłusola ( tego obcego ) piszesz stażysto? Pozdrawiam. Darz Bór!!!

Autor: olsto701  godzina: 22:06
Oczywiście nie staram się wybielać myśliwych, którzy łmią zasady. Jednakże uważam, że nie wolno mierzyć jedną miarą wszystkich. To niebezpieczne...

Autor: olsto701  godzina: 22:19
Ja też mam na myśli TE zasady. A co do "obcego kłusola" to miałem na myśli kłusola spoza naszego grona ( spoza Zrzeszenia ) - bez urazy! Pozdrawiam.