Środa
02.11.2005
nr 094 (0094 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Polowanie

Autor: Miłosz  godzina: 11:22
ad. Wsteczniak, o ile słowa Kolegi są kierowane do mnie to chętnie pomogę. Problem współistnienia i wzajemnej korelacji prawa własności i prawa polowania był przedmiotem głębszej analizy, która ukazała się w sierpniowym numerze Braci Łowieckiej, str. 34. Artykuł nosi tytuł "Prawo do polowania a prawo do gruntu". Tam też znajdują się argumenty na poparcie przytoczonej powyżej tezy. Pozdrawiam

Autor: witing  godzina: 11:30
Znowu komuś podpadnę stwierdzając, że tylko kilka ostatnich wypowiedzi jest wartych przeczytania. KAMA&KEVIN mam dla was propozycję. Idźcie do proboszcza w waszej wiosce i poproście go oto, aby z ambony ogłosił, że w zakrystii na stole leży papier i pisadło, a każdy właściciel gruntu, który nie życzy sobie żeby myśliwi łazili po „igo” polu wpisał się na listę, którą on później przekaże zarządowi koła łowieckiego i niech ich zapewni, że zgodnie z prawem od tej pory nikomu nie wolno wdepnąć nawet na „igo polnom ściszke” Obserwujcie reakcję chrześcijan. Będą tacy, którzy wyskoczą z ławek pędząc w kierunku zakrystii wyprzedzając innych. Tych pierwszych kilkudziesięciu na liście to rekordziści w stawianiu wnyków zwłaszcza w swoich porzeczkach, malinach, specjalnie nie zebranej kukurydzy, w zaroślach przy oczkach wodnych itp. miejscach. Gdybyście chcieli pogłębić wiedzę na temat osiągnięć chrześcijan, to nie myjcie i nie gólcie się przez kilka dni, potem weźcie po browarku w wiejskim sklepie i posłuchajcie opowieści podpierając ścianę zaplecza sklepu. Możecie trafić na licytację, który „wincy wzion”. Zawodnik, który „bierze mnij jak pińć sarnów, dziesińć zajonców” i kilkanaście bażantów obu płci, to przeciętniak. Nie wiem, które z was czyta, a które pisze, ale myśleć powinniście razem. ad. Miłosz. Dołączam się do prośby wsteczniaka. Pozdrawiam i Darz Bór.

Autor: Miłosz  godzina: 13:16
Tekst można znaleźć również w internecie. Próbowałem wstawić link, ale mi nie wychodzi. Zainteresowanym podaje więc adres: http://www.braclowiecka.net.pl/roczniki.php?rocz=2005&mies=8&sekc=13&kate=122&arty=883#arty_tek Pozdrawiam

Autor: Miłosz  godzina: 13:35
< a href="http://www.braclowiecka.net.pl/roczniki.php?rocz=2005&mies=8&sekc=13&kate=122&arty=883#arty_tek"> link znowu nie wyszło :(

Autor: Alus  godzina: 14:27
ad. Miłosz może tak (www.braclowiecka.net.pl/roczniki.php?rocz=2005&mies=8&sekc=13&kate=122&arty=883) Pozdrowionka DB PS. I weszło!

Autor: wsteczniak  godzina: 19:59
Jestem olśniony rzeczowością, konkretem, celnością doboru argumentacji - i wogóle fachowością artykułu. Nie pierwszy to artykuł w BŁ, który powalił mnię na kolana. Jeżeli dobrze pamiętam nazwisko p. Jajor podobnie klecone dyrdymały wypisuje w "myśliwskich miesięcach" Te z maja br. po nocach mi się śniły. A jak (tenże autor) podał "metody" renowacji części drewnianych naszych pukawek - z fotela, ze śmiechu spadłem. Taki Słodowy, tylko, że Tamten miał wiedzę i klejenie zaoliwionego drewna klejem niemalże biurowym, nigdy by nie polecał. Pisałem o tym we właściwym czasie, odnosząc się do prawdy, że "pieniądz nie śmierdzi" , nawet ten za wierszówki. A powinien. Miłosz - dobrze czytasz moje intencje. Myślałem ,że posiadasz informacje ze żródeł poważnych, nie ze świerszczyka łowieckiego. Daj sobie spokój z tą lekturą . Przecież do tekstu tego dzentelmena można dopisać życzenia abyśmy byli piękni, młodzi i bogaci. Niektórzy są, ale dla wszytkich zawsze czegoś braknie. Słowem - dobre rady Babuni, coby żadnego wujka czy cioci nie obrazić. Darz nas Bór nie tylko w zwierza - wsteczniak

Autor: Miłosz  godzina: 22:43
Alus - dzięki, mnie się nie udało :) Cóż kol. Wsteczniak - autorem tego tekstu jestem ja sam. I głowę Ci daję, że wierszówka nie miała tu najmniejszego znaczenia. Co zaś do przytoczonej argumentacji, to przygotowanie tego tekstu poprzedzone było dość głęboką analizą zarówno orzecznictwa Sądu Najwyższego, jak i książek z zakresu prawa cywilnego i karnego. W tekście, z uwagi na charakter czasopisma, nie ma, rzecz jasna, podanych materiałów źródłowych. Jednak wszystko co tam się znajduje, oparte jest na fachowych publikacjach oraz na moich własnych doświadczeniach związanych ze stosowaniem prawa na codzień. Żałuję, że nie podoba Ci się dość zachowawczy sposób przedstawienia argumentacji, jednak sztuką w rozstrzyganiu kwestii prawnych jest dostrzeganie wszelkich punktów widzenia i właściwe wyważenie interesów wszystkich podmiotów, których może dotyczyć rozstrzygnięcie. Pozdrawiam

Autor: wsteczniak  godzina: 23:29
Chylę czoła przed ogromem włożonej pracy w przygotowanie artykułu. Tylko. Skażony jestem szacunkiem do pracy. Gdyby jeszcze ten trud czymś zaowocował. Pozwolisz, że pozostanę w świadomości, że to właśnie konstrukcja konsumowanego przez nas prawa w sporach - jak tytułowy - przywoływać musi odwoływanie się - a to do Babuni, a to do nauk Dobrodzieja. Jest, oczywiście, czas i miejsce uprawiać "akademickie praktyki prawne" na polu, z adwersarzem w postaci rozjuszonego rolnika, któremu nasz wyżeł - jego świętą własność naruszył i może krzaczek pożeczki obsikał. Licząc na powinowactwo "po flincie" proszę o przekazanie koledze po piórze p. Jajorowi uszanowań za Jego notki niebotycznych lotów, w dowolnych konfiguracjach ich pojmowania. Po uprzednim upewnianiu się, co do adresata pytania, dodam dla jasności, że interesowało ( jak widać nie tylko) mnie , wskazanie na oczywistość prawną. Nie tęsknota do życzeń, polnych mediacji czy niedomówień - czego pełny jest i tak dziurawy rzeszot "naszego prawa". Równierz pozdrawiam i życzę polowań z myślą tylko temu celowi podporządkowaną - wsteczniak

Autor: KAMA & KEVIN  godzina: 23:48
wsteczniak jeśli potrafisz na spokojnie to przeczytaj mój post i zauważysz o zgrozo, że nie ma tam nawet cienia wrogości do ciebie.... (przeciwnie niż w twym poście, ale niektórzy tak już mają ) zauważyłeś czy umknęło ci to ?????? napisałam, że "ma prawo nie rzyczyć sobie chodzenia, polowania na własnym terenie właściciel owego" nic nie pisałam, że może tego zabronić, czy wy chłopy czytać nie umiecie, czy nie chcecie umieć?! jak ktoś powyżej trafnie zauważył warte jest kruszenie kopii o kawałek pola z miejscową ludnością??? następnie stwierdzam, że zgadzam się z wypowiedzią alex!!! Która to dobrze radzi koledze myśliwemu, aby w kole zadbali o to aby mieć to na piśmie, w razie przyszłych szkód na tym terenie, źle im radzi, eeeeetam chyba rozsądnie co?????? w końcu postu odnosze sie do parkowania przed mieszkaniem czy tam blokiem, (wcale nie piszę, że tego nie wolno, sama korzystam z tego przywileju---- gdy ku temu jest WAŻNY POWÓD a nie dupencjogodziny na kawie) i znowu prosta zasada zamiast wzajemnie z mieszkańcami obrzucać się błotem i udowadniać, że moja sprawa ważniejsza jak udaje się na picie kawy jak piszesz wsteczniaku to korzystam z parkingu, a co może lepiej drzeć sie na kobiecinę która i tak ciebie nie zrozumie chyba że dopiero wtedy niektórzy czują że są coś warci?! ad witing ktoś kiedyś powiedział, że są ludzie. którym pomieszała się przyroda z religią, a to już najgorsze co może się zdarzyć. Umiej oddzielić te dwa światy, chyba, że sam tak gorąco korzystasz z pomocy proboszcza. Dobra rada dla ciebie niezapominaj, że wieś to nie tylko ciemny brudny naród niemyślący samodzielnie tylko robiący co każe proboszcz. Sugerujesz, że sami kłuserzy tam mieszkają, może się i zdarzają w moim obwodzie też ale są i wśród miastowych i myśliwych i wykształconych i prostych ludzi, i tych z dostępem do wody i tych bez niego..... Wejdź w mój profil może zrozumiesz kto kama kto kevin co może cię zdziwi mieszkam w mieście, wielkich połaci pól nie posiadam, i nie marzy mi sie ograniczanie polowań do własności ziemii, ale myśliwi zdarzają się różni jedni szanują pracę rolnika czy właściciela ziemii inni permanentnie nie. Postaw się w sytuacji rolnika, a najlepiej kup kilkanaście lub więcej hektarów ziemii, może zaczniesz myśleć (jeśli to nie za duży wysiłek ) jak on, lub po prostu go zrozumiesz. A jaką miałbyś minę, gdyby to o twoje pole chodziło, nawet ogrodzone jak niektórzy sugerują- pewnie nietęgą. Wiesz dobrze by było gdybyś sam najpierw przeczytał pomyślał i zrozumiał zanim odpisujesz na jakiś post. Jeśli oczywiście potrafisz. DB