![]() |
Poniedziałek
07.11.2005nr 099 (0099 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Kolejna nowelizacja ustawy Prawo łowieckie tuż, tuż... Autor: r. andrzej godzina: 08:53 Do znowelizowania ustawy potrzeby jest chyba sejm. O ile sie nie myle, ten jest zajety innym sprawami. I bedzie chyba rowniez w przyszlosci mial malo czasu na takie duperele..... Autor: Rafał Witkowski godzina: 09:05 Prof.Bobek ma rację w jednym: jest dużo do poprawienia w funkcjonowaniu polskiego łowiectwa. Jedynie w tej kwestii wiekszośc z nas się zgodzi. Wszystkie pomysły prof. Bobka i współtwórców słynnego "listu siedmiu" czyli tez do nowelizacji ustawy sprzed 2 lat ustawy, są zbyt idealistyczne aby można je było tak sobie wdrożyć w życie. W kraju gdzie wiele spraw ważniejszych jest do zalatwienia nikt nie będzie sobie zawracał głowy łowiectwem. Jak w końcu zmienią - to bedziemy sobie wszyscy pluć w brody, lamentować jak władze PZŁ dopuściły do takiej sytuacji i wszędzie dokokoła szukać winnych tylko nie na własnym podwórku. Darz Bór Autor: GrzegorzJ godzina: 10:39 Problem już poruszany na HPC, poniżej w temacie " Przedsmak nowego ". Autor: r. andrzej godzina: 10:50 To sie chyba sprowadza do "odstawienia PZL do kata"....Problem chyba polega na tym, ze nie istnieja struktury, ktore owe funkcje kontrolne w stosunku do polujacych - kol przede wszystkim - efektywnie wypelniac moglyby. Niezaleznie od tego, iz sterowanie, nadzor nad gospodarka lowiecka, jej poziomem w terenie , ze strony organow PZL jest - z tego co mialem okazje zaobserwowac - dosc iluzorycznej natury .....Chyba brak tu rowniez instrumentow.... Stworzenie takich struktur kontrolnych - lesnych - czyli panstwowych to kwestia kasy.....jakiej ? I z czyich kieszeni ? Z Rafalem zgodzilbym bym sie o tyle, ze grono "plujacych sobie w brody" powinno po zniesieniu obowiazkowej przynaleznosci do PZL powinno byc raczej skromne.....Co skloni "skladkodawce" do dalszego pozostawania "w szeregach" ? Sentyment ? Umilowanie tradycji ? inne dosc atrakcyjne pojecia ? Przekonanie o koniecznosci istnienia jednej silnej organizacji mysliwych ? Inne aspekty ? Niezaleznie od tego czy powyzsze jest zwyczajnym "krakaniem", odpowiedz w pewnym stopniu moglaby dac np. ankieta na ten temat....np. Ilu forumowiczow pozostaloby czlonkami PZL w przypadku gdyby posiadanie uprawnien do polowania nie byloby uzaleznione od czlonkowstwa w tej organizacji ? Przyznam - prowokacyjne pytanie i z pewnoscia u niektorych samo postawienie tej kwesti powinno spowodowac pojawienie sie piany na ustach...... pozdrawiam ra Autor: WIARUS godzina: 11:42 Ad r.andrzej """""Ilu forumowiczow pozostaloby czlonkami PZL w przypadku gdyby posiadanie uprawnien do polowania nie byloby uzaleznione od czlonkowstwa w tej organizacji ? Przyznam - prowokacyjne pytanie i z pewnoscia u niektorych samo postawienie tej kwesti powinno spowodowac pojawienie sie piany na ustach......"""" Pytanie jak pytanie. Z niego wynikają następne! Jakie będą koszty przy korzystaniu z alternatywnych możliwości polowania? Która z wersji możliwości polowania będzie tańsza dla przeciętnego myśliwego? Jakie warunki trzeba spełnić żeby polować w alternatywnych organizacjach? itd itp. Wszystko tkwi w szczególach dotyczących kasy!!! A na utrzymaniu się przy kasie ( czytaj korycie) wymienionemu profesorowi bardzo zależy!!! Więc robi nieboże co może a nuż się uda i nowe wiatry wyniosą go na fotel zbawcy polskiego łowiectwa, na którego aktualny stan swoimi wnioskami i wprowadzanymi w życie pomysłami wywarł już w przeszłości niebagatelny wpływ!!! Ten Pan już swoje zrobił!!! Pozdrawiam. Darz Bór!!!! Autor: madma godzina: 12:57 ad r. andrzej Miałem napisany post w tym temacie, ale wyłączono zasilanie i wcięło, a w międzyczasie Wiarus napisał w podobnym tonie jak ja. Jeśli nie wiadomo o co chodzi w "nowym" to wiadomo, że chodzi o kasę. Wystarczy policzyć; 100 tysięcy członków x 200 złotych + to co robi jeszcze większe wrażenie; wartość tusz sprzedanych do skupu, z których państwo ma tylko VAT. Uściślę; tusz zwierzyny, która w stanie wolnym jest własnością państwa... Jestem pewien, że przy próbie zmajstrowania czegoś przy "modelu" wielu kolegów będzie musiało pożegnać się z hobby, bo nikogo przecież nie obchodzą koszty KŁ i koszty własne myśliwych. I nie będzie wtedy ważne czy zostać w PZŁ, czy w innej "organizacji" - ten dylemat przestanie mieć znaczenie. Wszyscy chcielibyśmy mieć przedstawicieli na "górze", ale przedstawicieli mądrych, etycznych, prawych, dla których dobro nas wszystkich jest ponad partykularnymi interesami poszczególnych "funkcyjnych". Nikt wtedy podobnych dylematów nie będzie miał. Ale wystarczy popatrzeć na tych "na górze" - choćby polityków, aby dojść do wniosku, że nasze "chcenie" jest tylko mrzonką... a ryba najczęściej gnije od głowy! Pozdrawiam - DB! Autor: r. andrzej godzina: 14:40 Wiarus & madma No nie wiem czy wszystko da sie zredukowac do kasy czyli skladek na PZL..... jesli maja zostac wprowadzone dodatkowe "instytucje kontrolne", ktore "zastapic" maja zrzeszenie to zapewne ich koszt utrzymania zostanie przelozony na polujacych i dodatkowo dochodzic bedzie - dobrowolna - skladka na organizacje. Kwestia polegac bedzie chyba na gotowosci czlonkow do placenia tejze....Z reka na sercu - jakie wymierne korzysci plyna dla przecietnego mysliwego z racji czlokowstwa w PZL ? Co daje czlonkowstwo w organizacji mysliwych, poza noszeniem jakiegos znaczka i krawata czy mundurku oraz poslugiwaniem sie jej nazwa.....Byc moze istnieje pewna zaleznosc dla mysliwych zrzeszonych w kolach w zwiazku z wplywem PZL na wydzierzawienie obwodow(jak dlugo?)...ale niezrzeszeni ?. Przyznam sie, iz z okazjonalnych rozmow z mysliwymi o tym statusie mam wrazenie, ze ta swieta krowa ( przepraszam za dosadne okreslenie) potrzebna jest im na codzien jak przyslowiowy wrzod gdzies tam..... O ile jestem w bledzie prosze o podanie przyczyn ( natury "nieideologicznej") dla ktorych mysliwy niezrzeszony np. mialby placic (tu spekuluje...) powiedzmy te 200 zl oplaty o charakterze administracyjnym PLUS tyle samo skladki na jakas organizacje ? Ta przymusowa przynaleznosc do PZL - organizacji/zrzeszenia pelniacego funkcje administracyjne tak weszla - wydaje mi sie - niektorym w kosc, ze nie wyobrazaja sobie polowania bez legitymacji...... Z autopsji wiem, ze mozna...Jak najbardziej... Raz na trzy lata oplata za karte lowiecka rowna dwuletniej skladce kolegi z Polski na PZL i sprawa jest zalatwiona...Choc sam obecnie do organizacji mysliwych naleze.... PZL z pewnoscia robi bardzo duzo na rzecz utrzymania obecnego modelu lowiectwa w Polsce . Jest to kwestia "byc albo nie byc " dla jej dotychczasowych struktur. Ale pozycja i znaczenie PZL dla lowiectwa w Polsce nie jest dogmatem - mam osobiscie wrazenie, ze zmiana kilku uregulowan w ustawie prawo lowieckie doprowadzi do tego, ze ta konstrukcja rozsypie sie jak domek z kart....z braku czlonkow... czy bedzie drozej czy taniej to stosunkowo malo istotne.(Bedzie najprawdopodobniej drozej...) Problem polega chyba na tym ze z dnia na dzien zniknac, lub popasc w "nicosc" moze liczaca sie (chyba) dzisiaj reprezentacja mysliwych. Jakos mam wrazenie, ze poza glosnym wykrzykiwaniem "silni, zwarci i gotowi", plus buzganiem na roznych "wrednych" politykow oraz blizej nieokreslone "ciemne sily" ,sama kwestia akceptacji czlonkowstwa w tej organizacji bez administracyjnego przymusu traktowana jest "po strusiemu"..... pozdrawiam ar Autor: WIARUS godzina: 18:53 Ad. r.andrzej Na zasadzie zaszłości historycznej (zjednoczenie organizacji łowieckich po 1-szej WŚ )PZŁ wypełnia z woli państwa a właściwie z woli narodu prezentowanej przez jego przedstawicieli w parlamencie zarówno 2-giej Rzplitej, PRL jak i 3-ciej Rzplitej funkcje administracyjne państwa w stosunku do mienia państwowego ( zwierzyna w stanie wolnym) i jest to widocznie opłacalne i łatwiejsze dla Państwa! Jeden kontrahent , jedna organizacja, jeden interesant itd. Przejęcie funkcji administracyjnych w tej dziedzinie przez Państwo to kolejna armia urzędników, biur, sekretarek ,samochodów, wykonywanie obowiązków w sprawach szkód , ochrony zwierzyny, dokarmiania tzn. tego wszystkiego co dziś lepiej lub gorzej wykonuje Zrzeszenie. Będzie drożej i pewnie gorzej a poza tym upaństwowienie całej dziedziny życia gospodarczego ,gdzie przecież dziś działają prywatne podmioty gospodarcze ( biura polowań, przetwórstwo i handel dziczyzną itd ) nie wchodzi w rachubę! Utworzenie wielu organizacji , stowarzyszeń , towarzystw ?? Owszem tego niektórzy chcą i domagają się , myśląc że będzie to lepsze niż jedna organizaca czytaj PZŁ. Ale to już było !!! I co , myślisz że ci którzy te wszystkie organizacje łączyli, jednoczyli i w końcu doprowadzili do powstania ogólnopolskiej organizacji myśliwych byli głupi i nie mieli racji tak czyniąc??? Co do kasy tj składki choć to tylko część pieniędzy Zrzeszenia. Wydaje się że żadna z organizacji ( nawet hodowców jeleni czy egzotycznych motyli) nie może bez tych składek funkcjonować!!! Ja przynajmniej takiej organizacji przez swoje prawie 60 lat życia nie poznałem!! Czy jej wysokość jest właściwa i co z tego ma myśliwy ?? A musi mieć w sensie materialnym? Ma to co lubi i z czego czerpie zadowolenie i satysfakcję!! Czy inna organizacja łowiecka za dokonywane przez niego wpłaty lub wykonaną pracę dałaby mu więcej ?? Może ale wątpię i to bardzo! Czy gdyby myśliwy był petentem u urzędnika miałby łatwiej niż u swego Prezesa czy łowczego?? Może ale wątpię! Czy od sprawowania funkcji administracyjnych przez Państwo zwierzyna miałaby lepiej, byłoby jej więcej i pod wzgędem trofeowym byłaby lepsza?? Jestem pewien że nie !!! I tak doszliśmy do prywatyzacji łowiectwa ale o tym było już wielokrotnie i z pewnością w tej formie łowiectwa większość dzisiejszych Nemrodów brać udziału by nie mogła! Z jakich przyczyn to o tym też już wielokrotnie było!! Kwestia akceptacji swego członkostwa w Zrzeszeniu to sprawa indywidualna każdego myśliwego! Zawsze może powiedzieć że nie chce należeć i nie chce płacić składki a na pytanie: - Dlaczego? - odpowiedzieć: - Nie bo nie !!! Takie jego prawo! Jak chcesz polować to musisz wykonać to co umożliwia spełnienie tej ochoty!!! I wszędzie jest tak samo!! W innych dziedzinach też! Pozdrawiam. Darz Bór!!! Autor: ANDY godzina: 19:18 Wiarus, przybijam piatkę , to jest to . Mamy jedną organizację - PZŁ , powstała, po I W Ś wiele lat temu , jej dziedzictwo wielu stara się zawłaszczyc . Ale idee tej organizacji były i sa ponad podziałami ( przynajmniej w założeniu jego twórców, wizjonerów i jakże mądrych ludzi ). To przyroda ojczysta i jej zasoby . Pozdrawiam Autor: łoś69 godzina: 20:50 ad. Wiarus i madma Za to co napisaliście serdeczne DARZ BÓR. Przeczytałem ten wywiad z panem profesorem i doszedłem do takich wniosków że wg p. prof B. Bobka należy: 1. PZŁ zamienić na LP 2. OHZ kategorii A dla naukowców (takich jak np. p. prof.) 3. OHZ kategorii B dla nadleśnictw pod nadzorem naukowców 4. Sprawić by myśliwi byli niezrzeszeni bo tacy nie będą w stanie przeciwstawić się następnym jego pomysłom. Dowiedziałem się też że cyt. " kontrolę nad gospodarką łowiecką w obwodach łowieckich-zarówno leśnych, jak i polnych - powinny sprawować Lasy Państwowe.Również w zakresie kontroli pozyskania zwierzyny, bo jest to dostrzegalny, wcale niemały problem." oraz że staż dla nowowstępujących tylko w OHZ bo cyt. "w kołach nie można nauczyć się nowoczesnej gospodarki łowieckiej.W OHZ pozostających w gestii LP, pracują fachowcy." i tak dalej. Mnie osobiście ten model łowiectwa przedstawiony przez p. Bobka delikatnie mówiąc nieodpowiada i mam nadzieję (szczerze p. Bobkowi tego życzę) że ten bob w postaci projektu zmian w prawie łowieckim nieprzejdzie. DB Autor: Leśnik godzina: 21:01 Myślę , że zamiast straszyć nowym , nieznanym , lepiej zasanowić się dlaczego tak mało jasne jest to co jest. Jak pisaliśmy tu o przyjętym już statucie PZŁ , to ktoś powiedział, że 10% coś tam będzie wiedziało a 90% owczym pędem bezmyślnie ,ale praktycznie wolę wielkich tego świata, podeprze.Gdyby nasze prawa i statuty były poznane i respektowane po ludzku przyzwoicie, to kolejnych ,,siedmiu wspaniałych,, nie zajmowałoby naszej uwagi. Może więc poznajmy to co mamy, praktykujmy poprawnie i poprawiajmy wtedy kiedy wiadomo że będzie lepiej. Leśnik Autor: łoś69 godzina: 21:22 ad Leśnik W pełni kol. popieram. DB Autor: Szymon godzina: 21:32 Koledzy Dotarł do mnie wreście ŁP ( dziwnie późno jak na nasze święto ) i przeczytałem artykuł "Łowiectwo po węgiersku " i ..........wszystko pasuje jak ulał do zmiany naszego modelu łowiectwa i do tego te byki, toż to doskonały argument za zmianą. Jeśli na Węgrzech się udało i sprawnie fukcjonuje, to dlaczego by nie wprowadzić takiego modelu w Polsce. Chyba kol. A.Wierzbieniec się tu nie popisał, informując na łamach organu , że można inaczej.DB Autor: r. andrzej godzina: 23:34 Wiarus Rozumiem emocjonalny stosunek do problematyki ale nie rozumiem po co ta wycieczka w przeszlosc. Albo Kolega nie zna hisorii swojej organizacji albo zaklada, ze ja - badz co badz spoza grona - jej nie znam.... Nie wiem. Inna byla rola i znaczenie PZL w okresie miedzywojennym, inna we wczesnym PRL - u - do 1953 roku i inna pozniej. Na jakim gruncie i kiedy PZL osiagnal pozycje, ktora jest przedmiotem powyzszej dyskusji to tez bardzo ciekawe i radzilbym sie w tym temacie najpierw poinformowac a potem kruszyc kopie w obronie Jedynie Slusznego Zrzeszenia z uzyciem "historycznych" argumentow. Nie chce dyskutowac na temat zasadnosci rozwiazan obecnie stosowanych z monopolem PZL na pierwszym planie. I czy ta obowiazkowa przynaleznosc do stowarzyszenia jest dobra czy zla. Interesuje mnie po prostu scenariusz po dniu czy roku X kiedy te zasady zostana ewentualnie zmienione i szary czlonek zrzeszenia bedzie mial wybor polowania "pod Lowczym Blochem" albo bez niego. Mam wrazenie, ze w tym wypadku organizacja rozpadnie sie sama jak domek z kart....Post kolegi moge potraktowac jedynie jako jeszcze jeden dowod na to, ze ta - objektywnie rzecz biorac - pozyteczna instytucja jaka jest silna reprezentacja mysliwych trzyma sie obecnie jedynie dzieki swoistemu "zamordyzmowi", ktory Kolega tak ladnie ujal w ostatnim zdaniu...." Jak chcesz....to musisz"..... No coz ...pozyjemy...zobaczymy. Szkoda jednak, ze niewielu otwarcie mowi : "Jak wprowadza dobrowolne czlokowstwo w PZL natychmiast przestaje placic skladki....albo...NIezaleznie od roli jaka ustawodawca przyzna organizacji, ja w PZL zostaje i nie wyobrazam sobie polowania bez czlonkowsta w moim kochanym Zrzeszeniu"......wypada czytac miedzy wierszami... pozdrawiam r andrzej |