Piątek
27.01.2017
nr 027 (4198 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: dyskusja z przeciwnikami łowiectwa

Autor: Wojciechus  godzina: 01:00
To może zacytuję klasyka... " Ku.....wa, dlaczego Pan Bog pokaral mnie i urodzilem sie w kraju zamieszkalym przez kupe idiotek i idiotow ktorym garstka nawiedzonych cwiercinteligentnych szympansow dyktuje jak infantylnie ma beczec reszta baranow???? No dlaczego?". Mnie pozostaje dopisać: Amen. Chociaż ze łzami w oczach i w ramach rozrywki przeczytałbym jeszcze odpowiedź pana Pawluka na pytania anonimowej anonimki bez nicka, ale z nickiem.

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 02:50
Wojciechus...nie wiem co to za klasyk (?) ale odpowiedź moze byc banalna...: " bo jestem jednym z nich" ;)

Autor: ULMUS  godzina: 08:41
Piątka dla Pana Gawlickiego. Piątka za spokojna merytoryczną dyskusję. Piątka za świetne dwa argumenty, uczciwe , nie naciągane , logiczne. Mianowicie - Proszę o dowody z których jasno wynika że dzieci przygotowane przez rodziców do udziału w polowaniach są gorsze ,niebezpieczne, itd. Drugi pokaż mi dowody że wypadki na polowaniu spowodowane były brakiem badań wzroku, serca i psychiki . To dobry kierunek w argumentacji . Szacun Panie Gawlicki. Musi Pan tylko popracować nad dykcją, tembrem głosu i siłą głosu. Laska z pracowni ma głos płynny , dźwięczny , czysty, mocny :) Pani z pracowni nie umiała odpowiedzieć na argumenty Pana Gawlickiego dotyczące udziału dzieci w polowaniach niczym poza emocjami i ideologią. Bardzo dobrze. Poza tym zdumiony jestem do granic zdumienia :) sposobem prowadzenia audycji w TOK FM. Tak jak by ktoś wcisnął hamulec i przeszedł na ręczne sterowanie. Każdy mógł się wypowiedzieć, redaktor nie przerywał , nie stawał po żadnej ze stron, równowaga sił . ZDUMIEWAJĄCE, poziom audycji od dawna tam nie spotykany. Dzięki temu Pan Gawlicki miał szanse przedstawić racje myśliwych, bo Pani z pracowni wyraźnie była by lepsza w empatii, histerii i "gardłowaniu", gdyby tylko redaktor prowadzący jej pomógł lub pozwolił . Dziwne, dziwne , dziwne. Snop światła na tą tajemnicę rzuca wspólne stanowisko Pana Gawlickiego i Pani z pracowni w sprawie niechęci do wierchuszki PZŁ. Co prawda każda ze stron ma inne powody do owej niechęci ale nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg. Zaprawdę zdumiewające i niepokojące w jakim kierunku pójdą teraz zmiany w polskim łowiectwie skoro TOK FM pozwala na takie swawole w swoich audycjach i wyraźnie wygasza nagonkę na myśliwych. No, czekam z zapartym tchem. mnjn - zdaje się że zrewidowałem swoje stanowisko w sprawie audycji w TOK FM :) Pani Piotrowska była w o wiele trudniejszej sytuacji bo miała siły 2:1 . Walczyła jak lewa ale potrzeba więcej twardych przykładów z Norwegii , Finlandii , Kanady że dzieci polują wspólnie z rodzicami i ok. nic się nie dzieje , to czemu u nas ma się niby coś dziać. Jesteśmy głupsi ??!! My , Polacy jesteśmy głupsi , nasze dzieci są głupsze :)))?! WSPÓLNE PRZYGOTOWYWANIE POSIŁKÓW Z UPOLOWANEJ ZWIERZYNY TO TEZ GRATKA W DYSKUSJI - ZAWSZE WARTO PRZYTOCZYĆ SŁOWA MARKA ZUKENBERGA TWÓRCY fEJSA W TAKIM PRZYPADKU KTÓRY PRZECIEZ TEZ PRZYZNAJE ŻE JEST MYŚLIWYM i lubi przygotować sobie do jedzenia to co upoluje. Dla młodych ludzi to wzór. WALCZYĆ WALCZYĆ :) Oraz trzeba podawać dużo więcej przykładów jak fisiują dzieci z wielkich cywilizacji oderwane od przyrody i poznania jej twardych zasad. Są takie zespoły chorobowe i badania. Nie zaszkodzi podać kilka przykładów ludzi polujących od dziecka typu Heniu Sienkiewicz, Marszałek Piłsudski itd itd . Jest tego masa.

Autor: ULMUS  godzina: 09:00
Stachu ... mnjn zadała Ci proste pytanie. Odpowiedz, na jaki kompromis poszła pracownia? Na jaki pójdzie ? Powiem Ci że na żaden. Pracownia może istnieć tylko dzięki bezkompromisowości i nieustającej "wojnie" jak ZSRR nie przymierzając. Podstawy są podobne - dobro, miłość, wspólnota, centralne sterowanie, wróg zewnętrzny. "Biblia" o prawach zwierząt Petera Singera jest tak lewicowo rewolucyjna jak dzieła Marksa , Engelsa czy Gramsciego. Bez wroga pracownia nie istnieje. Zmieni ton, to zniknie. Są albo cynikami albo fundaentalistami ideologicznymi. Konia z rzędem temu kto doprowadzi do kompromisu z nimi. Nie bądź naiwny żaden z ich postulatów nie dotyczy gospodarki łowieckiej. To ideologiści w czystej postaci, albo biznesmeni, albo narzędzie kogoś z rozumem większym niż nasze, do większych celów stworzone.

Autor: Mark - 2  godzina: 09:59
Boże,ludzie opamiętajcie się................. Jesteście tylko, "małym kotem" w "Myśleniu prezesa" - a on zrobi to co jest dla niego najlepsze niestety. Czas zrozumieć, iż to My - jesteśmy nikim, niestety i to razem np. z U(tzn. narodowcami)........ :))))))))))))))))

Autor: wuj Onufry  godzina: 11:32
No właśnie. Kilku przedpiszcow jakże słusznie zauważyło że drugiej stronie nie chodzi o żaden kompromis. Zatem tego typu dyskusje mają dla obu stron tylko jeden cel -przekonanie postronnych do swoich interesów lub swojej ideologii. Wszystko jedno jak - argumentami prawdziwymi lub zmyslonymi, lecz przede wszystkim emocjami. Pseudo "eko" argumentów nie mają żadnych,zatem cynicznie grają na emocjach. Dlatego poruszają tematy niewinnych dzieci, milusich malutkich wilczkow i lisków kojarzacych się emocjonalnie z psimi szczeniaczkami. Najskuteczniejszy sposób neutralizacji ich podstepnych ataków jest spokojne wykazanie ich obłudy. Niedawno osmieszylem w większym gronie pseudo "ekolozke" gdy jej wlasne twierdzenia emocjonalnie przedstawione na "sympatycznych" zwierzatkach odniosłem do szczurów. Baba się wściekła,przeszła do wrzaskow i pogrozek pokazując słuchaczom złe emocje. Przegrała przez te złe emocje,nie przez argumenty. Tak naprawdę emocje najbardziej docierają do postronnych,merytoryczne argumenty trudniej bo wymagają myślenia. A osobom nie zainteresowanym myśleć albo się nie chce,albo myśleć nie potrafią.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 13:05
Muszę jeszcze dorzucić jedną sprawę, którą już poruszył wyżej ULMUS. I choć jesteśmy z innych bajek to ma 100% racji w swoich postach traktujących o tzw. "głębokiej ekologii" oraz guru etycznym Singerem. Zajrzałam dzisiaj do statutu Pracowni i jak byk stoi tam, że kierują się ideologią "głębokiej ekologii". Jest to bardzo niebezpieczna i z gruntu fundamentalistyczna doktryna, a jednym z jej podstawowych jest "zahamowanie populacji ludzkiej". Czarnym chichotem historii wydaje się być postać Pana Singera, którego tezy etyczne można w skrócie poznać choćby w Wiki (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Peter_Singer) a na którego również owa Pracownia chętnie się powołuje. Jeżeli ktoś ma siły to może sięgnąć po jego "dzieło", które tak inspiruje wszelkie sekty ekologiczne czyli "Wyzwolenie zwierząt". Poglądy tego człowieka mnie autentycznie przerażają a jeszcze bardziej fakt, że ma swoich wyznawców i naśladowców. Jak widać doświadczenie Holokaustu niektórych nic nie nauczyło byle tylko to oni stali na rampie i paluszkiem wskazywali kto żyć będzie a kto nie. Jak wielkim jest hipokrytą widać po czynach. Czy Pan Singer tak skłonny do ograniczania i selekcjonowania populacji ludzkiej jest bezdzietny? Nie. Czy poprzestał na jednym dziecku? Nie. Czy wystarczyło mu dwóch potomków zapewniających w jego warunkach życia stuprocentową zastępowalność pokolenia? A skądże! Pan Singer musiał sobie trzasnąć trójkę dzieci, bo przecież to nie on ma być "selekcjonowany". Mając to wszystko na uwadze należy się zastanowić czy aby zgłaszanie akcesu do takiej organizacji może być uznane za rozsądne ze strony Piotra.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 14:01
Peter Singer może jest w jakimś sensie wyznawcą ideologii "ekologii głębokiej", ale nie on stworzył teoretyczne zręby tego nurtu ekofilozoficznego. Biorąc zaś pod uwagę pozycje Petera Singera w światowym ruchu ekologicznym, nie należy go lekceważyć lub potępiać, tylko należy szukać w jego stanowisku tych aspektów, które uzasadniają sposób ochrony środowiska, z którym my myśliwi się utożsamiamy. Przykładem niech będzie spotkanie Petera Singera w dniu 16/10/2008 na Uniwersytecie Massachusetts na temat wydanej przez niego w roku 2007 książki pt. "The Ethics of What We Eat". Podczas tego wykładu i dyskusji ze słuchaczami (dziennik.lowiecki.plhttps://www.youtube.com/watch?v=UHzwqf_JkrA&feature=youtu.be&t=1h6m) mówi on konieczności dokonywania odstrzału zwierząt i wsłuchując się w to co ma na ten temat do powiedzenia, jest tam również nuta pozwalająca uzasadnić konieczność istnienia tradycji łowieckiej, powoływania się na którą wytykają nam przeciwnicy łowiectwa. Wypowiedź jest po angielsku, a tłumaczenia jej nie mamy.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 14:20
A kto niby twierdzi, że Singer jest fundatorem "ekologii głębokiej"??? Bo ja z pewnością nie. Dla porządku zatem, skoro to takie ważne to autorem założeń sekty "głęboka ekologia" jest Norweg Arne Naess. Widzisz Piotrze, ja rozumiem, że można się zapisać do klubu/partii/sekty kiedy zgadzam się z fundamentami a nie pasują nam jakieś pierdoły. Ale nigdy odwrotnie. Jeżeli uważasz, że populację ludzką należy ograniczać w drodze selekcji tak samo jak przerośnięte populacje kopytnych na polach i lasach to sorry, ale następnym razem nie przedstawiaj się jako myśliwy w radio tylko jako "obrońca życia", bo mam mocne przekonanie, że wśród myśliwych Twoje przekonania są zaledwie egzotyką i marginesem marginesu. Pracownia działa "metodą salami" odcina po plastereczku i stopniowo redukuje pole działania myśliwych. Niech dotrze do Ciebie, że oni swoją selekcję zaczęli właśnie od nas- myśliwych.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 14:28
W uzupełnieniu przetłumaczę słowa Petera Singera ujęte w 1:06:.. minucie jego wystąpienia wyżej, w której stwierdza on, że ..."Jest bardziej etycznym, jeżeli jesteś dobrym strzelcem, jest bardziej etycznym wyjść i zastrzelić jelenia niż iść do supermarketu, żeby brać stamtąd szynkę lub kurczaka"... Podczas rozmowy w TOK FM, ale poza anteną, było przywołanie Petera Singera, ale tego tematu w audycji nie było, bo prowadzący miał już plan audycji, dzieląc ją na trzy tematy: prawo właścicieli nieruchomości a prawo do polowania, dzieci na polowaniu oraz dodatkowe badania lekarskie myśliwych, (notabene tylko pierwszy temat łączył się z projektem zmian procedowanym w Sejmie) i do rozmowy nt. poglądów Singera nie doszło.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 14:39
Nie mieszajmy wizji teoretycznych z praktyką dnia dzisiejszego, bo co by mówić o naszych przeciwnikach czy to z LPM, czy z Pracowni, albo nie wiem jeszcze skąd, żaden z nich nie podnosi ograniczania populacji ludzkiej w drodze selekcji. Proszę też nie traktować na poważnie zgłoszonego akcesu do Pracowni, który miał na celu wskazanie, że wszystkie formalnie zapisane w statucie językiem prawniczym cele Pracowni odpowiadają działalności myśliwych, w przeciwieństwie do większości praktycznych działań Pracowni, np. dot. dzieci na polowaniu, czy badań okresowych myśliwych.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 14:52
Piotrze, Piszesz cytując Singera, że należy się przyjąć jego dobrą wolę bo powiedział "Jest bardziej etycznym, jeżeli jesteś dobrym strzelcem, jest bardziej etycznym wyjść i zastrzelić jelenia niż iść do supermarketu, żeby brać stamtąd szynkę lub kurczaka"... Tylko widzisz jest jeden szkopuł.... Pan Singer uważa jedzenie jakiegokolwiek mięsa za niemoralne i niedopuszczalne. To trochę jakby powiedzieć bardziej etycznie jest zamordować kogoś przez strzał w głowę niż gotując go w oleju albo rozrywając końmi. Co dalej nie oznacza, że ktoś wygłaszający taką tezę jest sprzymierzeńcem mordercy. Nota bene przykład wyszedł mi bardzo akuratny, bo Singer tak samo traktuje zabójstwo narodzonego dziecka jak zabicie myszy.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 14:57
"żaden z nich nie podnosi ograniczania populacji ludzkiej w drodze selekcji" Jak to nie? Przecież to stoi jak byk w ich Statucie pkt. 5 gdzie powołują się na ekologię głęboką oraz jednocześnie na stronie agresywnie promują idee Pana Singera ! To jest jeden z FUNDAMENTÓW tej doktryny. To, że się coś lub kogoś schowa w trakcie kampanii wyborczej jak Pana Antoniego to nie znaczy, że ten sam Pan Antoni nie będzie potem Ministrem :) Hitler też nie zaczynał od komór gazowych tylko od wybijania szyb w sklepach i ustaw piętnujących ubój rytualny, a skończyło się wiadomo jak. I to porównanie naprawdę nie jest za mocne! Lebensraum, ochrona zwierząt, programy eugeniczne....

Autor: ULMUS  godzina: 15:54
piona mnjn :)

Autor: pięta  godzina: 16:07
Ten Pan Singer to chyba jest z szerokiej grupy osób koszernych czy się mylę ? Nie dziwi więc mnie fakt ,ze jest nastawiony anty łowiecko. Wszak mięso z polowań nie jest mięsem koszer a w związku z tym geszeftu na tym robić nie można wiec po co polować ? To jest właśnie to myślenie. To jest właśnie ów guru większości ugrupowań EKO-FIKOŁKÓW !!!

Autor: sumada  godzina: 20:46
Mnjn zaimponowałaś mi dociekliwością Właśnie jestem po przyśpieszonym kursie ekologii głębokiej. Normanie bez Twego komentarza ten zbitek słów mnie nie ruszyłby specjalnie. Ale słuchając audycji, o której dyskutujemy miałem poziom wiedzy jaki miałem i sądzę, że nie był on niższy od przeciętnego słuchacza i widzę plusa w deklaracji Piotra. To że myśliwy podziela poglądy statutowe takiej organizacji że też jest za: utrzymaniem, ochroną i odtwarzaniem środowiska naturalnego i inne podobne nie musi świadczyć źle. To że był taktowny i pochwalił to mogło dobre wrażenie zrobić na słuchaczach. że nie chce wojny i też jest ekologiem. Że nie ma podziału na myśliwych - i innych myślących ekologicznie i kochających przyrodę. To słuszna linia moim zdaniem.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 21:04
sumada , ja to rozumiem, ale z drugiej strony czy w ten sposób nie legitymizujemy tych poczynań? Przecież za parę lat jak się podniesie larum, bo się obudzą wszyscy nieświadomi Pracownia będzie mogła z czystym sumieniem powiedzieć "sorry, to było od początku w naszym programie" i sami nas wspieraliście a teraz twierdziliście, że "nie doczytałem". To czyja to będzie wina? Chyba mnie trochę poznałeś na tym forum na tyle żeby wiedzieć, że nie należę raczej do specjalnie konserwatywnych ;)

Autor: Wojciechus  godzina: 21:49
Piotr Gawlicki szukajacy zrodel porozumienia z PnRWI u Singera przypomina troche kapitaliste, ktory za obietnice wspolnego pochodu na Nowy Swiat gotow jest oddac apostolom Australiczyka/Norwega sznur, z ktorego apostolowie ukreca predzej czy pozniej stryczek dla golabka pokoju z Cietrzewia. Wypada nie komentowac tylko uprzejmie spytac czy Pan Gawlicki sprawdzil tez czy przewidziana dla niego galaz jest dostateczne gruba...? Uprzejmie dziekujac za zaproszenie do wziecia udzialu we finalnym evencie. W ktorym duet redaktor naczelny i jego latajacy reporter moga sobie wspolnie, choc raczej samotnie podyndac jako utalitarystyczna i antygatunkowa wartosc sama w sobie. O niewatpilwie wysokiej wartosci estetycznej - jesli ktos ma dostatecznie duzo wyobraźni... Amen. WiP. (Wiscie w pokoju) .

Autor: sumada  godzina: 22:06
Ja też rozumiem inne podejście:-) Zawsze jest coś za coś Dyskusja była teraz A ważni byli słuchacze Co oni z tego zrozumieją i po czyjej stronie staną. A jeśli po stronie utrzymania, ochrony i odtwarzania środowiska naturalnego to co wtedy To wtedy myśliwi też tam są. A nie gdzie indziej. Piotr wykorzystał chwilę aby wykazać że cele które głoszą oficjalnie ci co mocniejsi w mediach w internecie nie są obce myśliwym. Bo my chcemy chronić przyrodę. a oni chcą niszczyć. Którzy oni? ________________________________________ A swoją drogę jeśli WWF stworzyć mieli myśliwi a teraz nie rządzą to może myśliwi mogą się zapisać gdzie indziej i tam rządzić. za dwa lata :-)))

Autor: ULMUS  godzina: 22:24
Myślę że Pan Gawlicki bardzo dobrze zrobił "przejmując" niejako postulaty pracowni. Okazał się człowiekiem chętnym do współpracy , wyciągającym dłoń , otwartym i EKOLOGIEM co najważniejsze. Bardzo ważna rzecz. Przejęcie ponownie ochrony przyrody (obecnie trzeba to nazywać ekologią bo termin krótszy i młodzieży w głowę wbity) z rąk ekoterro to fundamentalna rzecz, ponieważ ostatnimi laty myśliwi dali się kompletnie wypchnąć z tej niszy. Myśliwi zostali przy ekologii czynnej aczkolwiek bardzo specjalistycznej typu budowa wodopojów, paśników, lizawek , dokarmianie, pozyskanie ekologicznego mięsa, ściąganie wnyków, reintrodukcja zwierzyny drobnej, epizodyczne pogadanki dla dzieciaków w przedszkolach i tyle ... Nikt o tym nie napisze i nie powie w mediach bo to jest zwyczajna praca u podstaw przynosząca określone korzyści ale nie medialna. Myśliwi nie protestują przy autostradzie , budowie zapory , wprowadzaniu GMO, wycince drzew w puszczy, nie chronią "grzebiuszki kurzołapki" i jej naturalnego siedliska na trasie drogi gminnej w "zadupiewie", nie lobbują na rzecz budowania jeszcze szerszych , jeszcze większych i jeszcze więcej przejść dla zwierząt , nie protestują przeciwko regulowaniu rzek , nie zbierają kasy na wsiedlanie rysia , nie zajmują się czynną ochroną wilka i nie przejęli badań nad jego ilością, nie protestują przeciwko niszczeniu populacji ptaków śpiewających przez krukowate, nie napisali "ekoporadnika" , nie aktywizują młodzieży na kursach przetrwania, oddali WWF itd itd itd. EKOFIKO wzięli to wszystko . Dzięki podpowiedzi mnjn Pan Gawlicki będzie wiedział również że głęboka ekologia to nie jest pusty slogan tylko niebezpieczna pułapka. Panie Piotrze do Pana sugestia. Następnym razem , kiedy będzie się Pan szykował do takiej debaty prosimy o sygnał dużo wcześniej to wtedy na priv , nie na forum , każdy będzie mógł wysłać Panu swoje pomysły i podpowiedzi. Jasne jest że Pan sobie znakomicie radzi i nie ma co do tego wątpliwości ale myślę że w burzy mózgów może Pan znaleźć dodatkowe inspiracje. Informacje wysyłane na priv nie ostrzegą naszych adwersarzy o planowanej strategii rozmowy a na forum można hulać dezinformacją bo przecież forum czytają wszyscy :)

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 22:49
Chyba trudno mi zarzucić złą wolę. Odpowiedziałam na apel Redakcji, napisałam "na szybko" co mi do głowy przyszło, podałam argumenty do dyskusji- chyba jako jedna z nielicznych w tym temacie. I Bóg mi świadkiem, że życzyłam powodzenia tej misji ze szczerego serca. Takie dyskusje uważam za super potrzebne, nie dlatego aby przekonać rozmówcę z Pracowni albo innego LPM, ale aby przedstawić swój punkt widzenia przed szerszym gronem. Przestrzegałam Piotra przed brnięciem w swoją wojenkę z PZŁ. Popatrzcie na jeszcze jeden aspekt... Niby w studiu była pełna zgoda co do poszanowania własności prywatnej, ale czy aby na pewno o tym mówią Pracownia i "grzybiarki" kiedy zakłócają polowania? Nie! Oni konsekwentnie mówią, że mają równe prawa korzystać w tym samym czasie z lasu co myśliwi. Żadne z blokowanych polowań nie odbywało się na prywatnym gruncie. Gdyby zapytać Pracownię czy rolnik/właściciel gruntu ma -prawo dysponować gadziną, która akuratnie znalazła się na prywatnym gruncie to jestem więcej niż pewna, że Pracownia będzie przeciw takim rozwiązaniom! A to jest zasadniczo sprzeczne z postulatami od lat głoszonymi przez Redakcję.

Autor: lelek_nowy  godzina: 23:02
Słuchałem audycji wspólnie z trzema osobami nie związanymi z łowiectwem. Ich opinia była jednoznaczna, ten myśliwy mówi do rzeczy, a ta kobieta naciąga. Trzeba pamiętać, że celem myśliwego w takiej dyskusji nie powinno być zakrzyczenie lub pokonanie drugiej strony, tylko przekazanie słuchaczom nie związanym z żadną ze stron dyskusji argumentów, które oni akceptują, albo co najmniej zrozumieją i zastanowią się, czy dotychczasowa narracja medialna na temat łowiectwa jest rzetelna i prawdziwa. Z tej roli admin wywiązał się znakominie, a zaprezentowana gotowość wspólnego działania na rzecz środowiska może robić wśród szerokiego grona słuchaczy tylko dobre wrażenie, niezależnie czy była prawdziwa, czy udawana. PS - nie ufającym stacji TOK FM chciałem zwrócić uwagę, że to nie audycje Podolskiej i Sumińskiej kreują to radio, a są nim niezależność i otwartość na różne poglądy. Redaktor Cezary Łasiczka, choć starał się nie stawać po żadnej stronie, to jednak wydaje się, że racjonalne argumenty admina bardziej mu odpowiadały.