Poniedziałek
16.04.2018
nr 106 (4642 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: FEUDALNO-NIEWOLNICZE ZASADY W PZŁ

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 05:54
Jak dotąd nikt nie podjął polemiki z argumentami zawartymi w treści pisma! Dyskutanci ograniczają się wyłącznie do nieracjonalnych aby nie powiedzieć durnych argumentów i czepiania się osoby co jedynie świadczy o poziomie a raczej jego braku demokratycznego dialogu w PZŁ! Tylko nieudolni wyznawcy ekonomii politycznej polegającej na czynach społecznych tak popularnych w minionej epoce narzucają niewolnicze zasady. Zdolni do prowadzenia kół łowieckich potrafią rozwiązać te problemy inaczej niż przykładowe Koło Łowieckie "Daniel" w Bartoszycach i wiele jeszcze skomunizowanych do cna kół łowieckich pod wodza esbeckiej władzy. Zasada Orkisz nie pracuje a inni zaiwaniają i pisanie fikcyjnych kwitów aby "bydło składkowe" miało zaciemniony obraz, że Orkisz pracował to dno jakiego sięgnął aktualny model łowiecki. Fikcja z paśnikami i dokarmianiem aby wytworzyć zakłamana teorię o potrzebie robót przymusowych to oddzielny rozdział i na przykładzie Koła Łowieckiego "Daniel" nietrudne do wykazania. W okręgu olsztyńskim dowodzonym przez Dariusza Zalewskiego i jako "kompanię" jest jeszcze parę kół, które na dzień 30 marca wykazywały zapas paszy soczystej w setkach ton!!! MARS Koło łowieckie "Zlot" zostało rozwiązane i durnowatych zarzutach za które należało by rozwiązać wszystkie koła w Polsce nie znalazł się zarzut "robót przymusowych". Oznacza to, że przyjęty także i u nich system był popierany i akceptowany przez władzę, która patologiczne zachowania uważa za normę a normę za coś co należy szykanować. Nigdzie nie pochwaliłem robót przymusowych w żadnym kole w tym w KŁ "Zlot" więc przestań mnie pomawiać bo twoje bezpodstawne "docinki" stają się zbyt nachalne.

Autor: jano123  godzina: 08:13
Stanisław Pawluk, to nie chodzi li tylko o docinki. Stanisław Pawluk z zacietrzewieniem wmawia, a wręczy wymusza na myśliwych głoszenie a raczej zgadzanie się z jego utopijną teorią dotyczącą tzw. robót przymusowych. Jak Stanisławowi Pawlukowi nie pasują tzw. roboty przymusowe w jego kole, nikt nie każe mu ich stosować. Chciałby również zauważyć i przypomnieć Stanisławowi Pawlukowi, że w naszej najpiękniejszej ojczyźnie oprócz koła "Daniel" i koła "Zlot" jest jeszcze setki innych kół, które prowadza działalność zgodnie z podjętymi uchwałami.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 08:19
Nikomu nie każę uznawać tego co ja piszę. O tym, że są setki kół zarządzanych postkomunistycznym esbecko-mafijnym systemem wiem, i nie musze tego akceptować. Sporo z nich miałem okazję poznać i nie zmienia to mojego oglądu. Takie mam prawo. Jeśli tobie odpowiada taki system to pisz pochwalne peany na ich cześć a ja nie będę się czepiał ciebie jako osoby, nie będę ci przypisywał wymyślonych przywar tylko będę polemizował z twoimi argumentami, których najwyraźniej nie masz sięgając po rynsztokowe atakowanie osoby. Takie zachowanie typowe jest dla tych, którym ta mętna woda odpowiada ze względów korzystania z łatwego połowu.

Autor: MARS  godzina: 08:30
Stanisław Pawluk Nigdy nie napisałem że pochwalałeś w jakimkolwiek kole roboty przymusowe w tym w kole ZLOT więc przestań mnie pomawiać, natomiast hipokryzja z jaką jedne koła za coś mieszasz z błotem a w innych udajesz że tego nie widzisz staje się zbyt nachalna. A co do ZLOTu, skoro władza tego im anulowała, to znaczy tylko że i jedni i drudzy są po jednych pieniądzach

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 08:39
Pom co zauważać coś czego już nie ma! Mnie interesują spektakularne przypadki takie jakie mają miejsce np. na terenie ZO OLSZTYN i są ostentacyjnie popierane przez władzę PZŁ (np. tamże seryjne i hurtowe wywalanie członków). Nie robię nic aby się przypodobać twoim złośliwym wpisom. Czy w twoim kole obowiązują roboty przymusowe?

Autor: MARS  godzina: 08:58
Tiaaa 400 godzin wymienne na 4 tys zł, obowiązujące TYLKO nowoprzyjętych członków. Nic spektakularnego...

Autor: pawelDS  godzina: 10:22
U mnie jest 28h na rok, jak ktoś nie może to zrobi jak będzie miał czas, bez ciśnienia, na spokojnie, przezes i łowczy też nagina tak samo jak inni. Temat prac to głównie stawianie ambon i ich remont albo ścianie, jakieś obcinanie gałęzi. Przychodzą nawet Ci którzy nie muszą że względu na wiek ale chcą dla towarzystwa. Tylko że koło małe i atmosfera dobra. Nie zrobimy my to będzie musiał zrobić ktoś inny ale czasy że brało się gościa z pod sklepu za 10zl minęły bezpowrotnie.

Autor: jano123  godzina: 10:38
Stanisław Pawluk, Moim argumentem w tym dennym wywodzie jaki napisałeś jest to, że Ty chcesz wszystkich uszczęśliwić swoim punktem widzenia próbując łączyć ich z postkomuną i esbecją. Jak napisał pawelIDS, prace gospodarcze to ma być okazja do spotkania i zrobieni czegoś pożytecznego w obwodzie. Kto to ma robi ?? Ale Stanisław Pawluk w swoim zacietrzewieniu nie jest w stanie "ogarnąć tej kuwety". Takie są niestety fakty.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 10:51
I znowu piszesz pomawiając mnie, wciskając mi co ja uważam i do czego zmierzam zamiast o problemie. Najmniej mi zależy na twoim szczęściu! Nie mam zamiaru "umierać za naród"! Pisze o esbecko-mafijnym systemie gospodarki łowieckiej bowiem skażony patologia PZŁ nie jest w stanie adoptować się do rozwoju cywilizacyjnego i wymogów jakie stawia czas nowych technologii i nowych sytuacji społeczno-politycznych! Twój sposób dewaluowania "przeciwnika" jest dobitnym dowodem jak głęboko w ludzkie umysły te złe zasady zostały wdrukowane i jak wiele pracy jeszcze trzeba aby ten beton skruszyć. Tanie polowanie dla wybranej małej grupy cwaniaków choćby tak tego taniego polowania bronili i do takich metod się posuwali jak ty zwyczajnie minęły. Pyr... pyr... pyr...

Autor: Greenhard  godzina: 11:14
Jestem na forum nowy dlatego zapytam. Co to znaczy pyr... pyyr ... pyr

Autor: pawelDS  godzina: 13:03
Są dwie wersje: 1. Pierwsza o jakimś walce co niby jedzie i rozjezdza PZŁ 2. Problemy gastryczne. Była też trzecia ale odrazu cenzor usunie :(

Autor: jano123  godzina: 13:12
Problem jest taki, że jednym bardzo mocno przeszkadzają prace gospodarcze bo utożsamia je w komuną i esbecją i czynne społęcznym, co w mojej ocenie jest koślawe, pyr ..., pyr ..., Nie ma racji bytu fakt, bo i ktoś musi poprawiać ambony, zwyżki, zbierać plony, dokarmiać, itd. Kto to ma robić ??

Autor: pawelDS  godzina: 13:12
Czyli rozumiem że najlepszą była by wersja że oto KŁ organizuje przetarg, ogłasza, zbiera oferty i wybiera wykonawcę. Myślę tak na szybko że koszty tego spokojnie zabiły by nie jedno koło. Niektórzy może zapominają że KŁ to nie OHZ że się jedzie, ktoś jeszcze mysliwemu pokazuje jak idiocie co i gdzie ma strzelać, poźniej kasiorka i adijos. Widocznie mamy różne spojrzenie na łowiectwo. Było się w rzeźni zatrudnić

Autor: jeager  godzina: 14:34
W takich kołach naprawdę jest przyjemnością być myśliwym. To jest jedna wielka rodzina. Nie ma zazdrości i nienawiści. Stosunki i relacje koleżeńskie na najwyższym poziomie. Ważne jest aby do zarządu koła weszli ludzie inteligentni, nie koniecznie wykształceni, dobrze wychowani a nie buraki "kasiaste", bo to od nich wiele zależy.

Autor: Renegat  godzina: 16:00
Cały problem w zrozumieniu siebie na wzajem ,z tym że pewna grupa tkwiąc mentalnie w przeszłości nie chce niczego zmieniać chce narzucać swój sposób działania bez uwzględnienia innych osób okoliczności .Dlatego w przyszłości jak walec przestanie wyrównywać będzie można mówić o cywilizowanym łowiectwie spełniającym potrzeby przystające do potrzeb w 21 wieku .Teraz to szokujące zderzenie feudalnego średniowiecza z nie doskonałą teraźniejszością .

Autor: zwiorinx  godzina: 17:46
wy tu ludzie piszecie o kolerzeństwie, wsółpracy, czynach społecznych itd; przeciez w zajawce tematu jest jak wół napisana info o prośbe skierowania pytania do sądu najwyzszego; jezeli bedzie postanowienie tegoż po mysli powoda to pupa bedzie z panszczyzna w kołach a składki zapewne relatywnie beda musiały wzrosnac w tychze, gdzie ludzie szarawarki odrabiaja z przymusu; tak ja w moim kole; kazdy, kto bedzie niezadowolony bedzie skarżył koło i raczej wygra; zarzady dla swietego spokoju beda wnioskowały do wz o likwidacje panszczyzny; i bedzie tak, że grupa aktywnych bedzia pracowała na cała reszte, plus nastapi swoista "prywatyzacja" ambon; problem ja widze taki; wiekszosc z nas zapisała sie po to do łowiectwa by miec dobre tanie miecho; proste; gorzej z praca na rzecz organizacji, a szczególnie obecnie, gdzie wielu z nas na polowanie nie ma czasu a gdzie jeszcze dniówki; jezeli ktos chce z gotowizny w łowisku korzystac musi zabulic! łowiectwo musi kosztowac! postawienie ambony mozna konkretnie wycenic; proponuje wiec by podwyzszone składki zamieniac na rzeczy konkretne do zrealizowania w łowisku; gospodarka czynszowa z mozliwoscia zamiany na odrobek; taka rewersja obecnego systemu;

Autor: pawelDS  godzina: 20:11
Ad. Zwiorix Jezeli uważasz że to załatwi sprawę to wg. mnie, nie. Problem polega na tym że przykro to stwierdzic ale większość myśliwych nawet nie wie ile pracy trzeba włożyć żeby zbudować konkretną ambonę albo utrzymać lowisko dobrze zagospodarowane. Dla nich pracować źle a jak mają zapłacić pieniądze czy to w postaci ekwiwalentu czy odpowiednio wyższej składki to jeszcze gożej. I w pewnym momencie pójdziemy droga albo klubu gdzie wchodząc do niego akceptujesz chocćby to ze jakis tam wklad pracy masz wyłożyć i polujesz taniej albo prywaty gdzie ktoś za Ciebie to zrobi ale polowamie bedzie droższe. Infrastruktura nam służąca musi być modernizowana i konserwowana. Ja mam ogródek w PZD i tam nikogo nie dziwi ze jak nie masz czasu na jakieś prace gospodarcze to musisz zabulić i ktoś zrobi to za Ciebie. Oczywiscie można dążyć do zmiejszenia godzin pracy w lowisku bo co by nie mówić ale np. 400h to jest już gruba przesada i zarząd takiego kola powinien iść na zieloną trawkę.

Autor: pawelDS  godzina: 20:32
Ad. Zwiorix Jezeli uważasz że to załatwi sprawę to wg. mnie, nie. Problem polega na tym że przykro to stwierdzic ale większość myśliwych nawet nie wie ile pracy trzeba włożyć żeby zbudować konkretną ambonę albo utrzymać lowisko dobrze zagospodarowane. Dla nich pracować źle a jak mają zapłacić pieniądze czy to w postaci ekwiwalentu czy odpowiednio wyższej składki to jeszcze gożej. I w pewnym momencie pójdziemy droga albo klubu gdzie wchodząc do niego akceptujesz chocćby to ze jakis tam wklad pracy masz wyłożyć i polujesz taniej albo prywaty gdzie ktoś za Ciebie to zrobi ale polowamie bedzie droższe. Infrastruktura nam służąca musi być modernizowana i konserwowana. Ja mam ogródek w PZD i tam nikogo nie dziwi ze jak nie masz czasu na jakieś prace gospodarcze to musisz zabulić i ktoś zrobi to za Ciebie. Oczywiscie można dążyć do zmiejszenia godzin pracy w lowisku bo co by nie mówić ale np. 400h to jest już gruba przesada i zarząd takiego kola powinien iść na zieloną trawkę.

Autor: jano123  godzina: 20:34
I takim oto sposobem reformator, naczelny reformator po raz kolejny udowadnia, że łowiectwo ma w rzopie, a najważniejsza jest dezubekizacja.