Środa
26.06.2019
nr 177 (5078 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Rafał Malec:nowa władza-stare metody!  (NOWY TEMAT)

Autor: srodowisko19  godzina: 18:44
Warto przeczytać artykuł w Braci Łowieckiej o tak "transparentnych"działaniach prezesa Rafała Malca wobec myśliwych: "Mimo opisanych zdarzeń myśliwi z „Kniei” wierzyli, że wszystko jakoś się ułoży i będą mogli spokojnie polować, zamiast prowadzić jakieś wewnętrzne rozgrywki. Niestety w międzyczasie nastąpiła zmiana władz łowieckich na szczeblu centralnym i frakcja miejscowych znalazła sojusznika w osobie prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej – Rafała Malca. Z ustaleń dziennikarskich wynika, że to po telefonach, naciskach i piśmie od niego dotychczasowy bezstronny arbiter, łowczy okręgowy z Tarnowa, został zmuszony do przesłania całej dokumentacji dotyczącej własnej uchwały nr 22/2018 z 30 maja 2018 r. unieważniającej walne zgromadzenie KŁ „Knieja” w Tarnowie. Zmienił się też jego stosunek do osób związanych z frakcją zamiejscowych w tym kole. Skutkiem działań Rafała Malca jest też uchwała nr 68/2019 z 15 kwietnia 2019 r. Zarządu Głównego PZŁ, która uchyla w całości uchwałę nr 22/2018 Zarządu Okręgowego w Tarnowie, a więc uznaje prowadzone przez blisko rok działania zarządu tego koła za bezprawne. Wszelkie działania, a więc także wybór dwóch delegatów na zjazd okręgowy, których głosy pozwalały na wybór obecnych władz Związku, w tym wspomnianego Zarządu Głównego PZŁ. I co dalej? Trzeba powtórzyć zjazdy i wybory? Nie da się pominąć braku staranności w przygotowaniu dokumentu Zarządu Głównego. Nie ma tam żadnych merytorycznych argumentów – bo za taki chyba nie można uznać zdania, że „Zarząd Okręgowy w Tarnowie nie rozpoznał istoty sprawy”. Nieracjonalność tego sformułowania i tak wydaje się błaha w zestawieniu z bagatelizowaniem znaczenia prawidłowości poinformowania członka koła o zwołaniu walnego zgromadzenia. I pod takimi stwierdzeniami podpisują się łowczy krajowy, trzech członków Zarządu Głównego PZŁ oraz prawnik. Zarząd Główny całkowicie pominął przy tym, że jego uchwała dotyczyła sytuacji koła łowieckiego, co w świetle dopiero co wprowadzonego statutu nakazywało wysłuchać członków koła przed jej podjęciem. To naruszenie było tym bardziej poważne, że Zarząd Główny PZŁ oparł się na nowych dowodach, dostarczonych przez przedstawiciela frakcji miejscowych, a prywatnie – ponoć dobrego znajomego prezesa Malca. Ów przedstawiciel zapewnił, że wszyscy członkowie koła wiedzieli o terminie walnego zgromadzenia, ponieważ on sam przekazał ustnie informację myśliwemu, który nie otrzymał pisemnego powiadomienia. Łowczemu okręgowemu z Tarnowa w tej sytuacji nie pozostało nic innego tylko przesłać uchwałę Zarządu Głównego PZŁ do koła. Wykazał się przy tym zaskakującą nadgorliwością, ponieważ nie bacząc, że uchwała jest jeszcze nieprawomocna, a więc w świetle obecnie obowiązującego statutu nie wywołuje żadnych skutków prawnych, dołączył pismo z instrukcją, że od daty jej podjęcia władzę w kole sprawuje zarząd wybrany podczas unieważnionego walnego zgromadzenia 12 maja 2018 r., w tym łowczy, który w międzyczasie złożył rezygnację. Pozbawiony w ten sposób władzy dotychczasowy zarząd koła nie złożył jednak broni i wystosował odwołanie do Naczelnej Rady Łowieckiej, co wywołało furię w centrali. Łowczy okręgowy został w trybie pilnym wezwany na dywanik i w mało parlamentarnych słowach poinformowany, że natychmiast ma zrobić z kołem porządek. Delikatna uwaga łowczego, że przecież należy postępować zgodne z przepisami statutu, nie znalazła najmniejszego uznania. Tymczasem poplecznicy prezesa Malca na podstawie poświadczającego nieprawdę dokumentu wystawionego przez łowczego okręgowego przejmują konto bankowe koła, podejmują uchwały i np. zmieniają sposób przechowywania książki polowań. Do myśliwych z grupy 15 nowych członków rozesłano pisma z informacją, że zostali przyjęci nielegalnie, i z prośbą o wskazanie numeru konta do zwrotu wpisowego. Standardy PZŁ Tak oto w kole, które miało już szansę na powolne wygaśnięcie konfliktu, rozpętano prawdziwą burzę. W chwili zbierania materiałów do tego tekstu działają dwa zarządy, dochodzi do przejęcia konta i trzeba by być naprawdę ogromnym optymistą, aby wierzyć, że myśliwi z „Kniei” kiedykolwiek się pogodzą i zaczną działać zgodnie z dobrze rozumianymi regułami koleżeństwa. Prezes NRŁ Rafał Malec, wtrącając się w tę sprawę, dolał oliwy do ognia. Chyba nie do końca rozumiał, co jego działania spowodują. Łowczemu krajowemu, który najprawdopodobniej uległ sugestiom takiego doradcy, należy przypomnieć, że najczęstszym zarzutem wobec poprzedniego Zarządu Głównego PZŁ było kierowanie się zasadami kolesiostwa, a nie czystą literą prawa. Niestety w tej sytuacji nie można inaczej postrzegać jego decyzji. Czy tak mają wyglądać standardy działania nowych władz łowieckich? Jeśli tak, to należy się bać tego, co będzie dalej…" Dariusz Gizak, Fot. Volodymyr

Autor: srodowisko19  godzina: 18:45
https://www.braclowiecka.pl/n/1/aktualnosci/5991/nowa-wladza-stare-metody

Autor: cienlowiectwa  godzina: 18:58
Licytacja odwołania Malca ciągle w grze. Chłop zapomniał, że trzeba zmieniać patologię i pomagać myśliwym oraz kołom. Za to układa się pod utrzymanie stanowiska. Będzie go to kosztowało przymusową abdykacją !!!! Zawiódł siebie, ludziska się odwrócą i początkowi sprzymierzeńcy zapomną. Mały, mały człowiek. W MŚ też stracił szacunek, został uśpiony OPZZiOR. Wyznawców swych zawiódł, zostanie osamotniony. Pawluk nie broni pana Malca ?. Dlaczego, pan Rafał się nie dał namówić na transparentność czy egoistycznie jest na nie dla łowiectwa?

Autor: PeBe  godzina: 22:12
Ciężko to komentować. Malec, malec ...