Czwartek
19.12.2019
nr 353 (5254 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: "Powolna likwidacja PZŁ"  (NOWY TEMAT)

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 20:23
"Powolna likwidacja PZŁ" (www.braclowiecka.pl/n/47/aktualnosci/6065/specustawa-w-sprawie-zwalczania-asf-u-powolna-likwidacja-pzl) – przemyślenia Witolda Daniłowicza

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 20:29
Pisze pan Witold Daniłowicz m.in. tak: "Wprawdzie na mocy ustawy nowelizującej Prawo łowieckie z 2018 r. minister środowiska uzyskał decydujący wpływ na obsadę stanowiska łowczego krajowego – mianuje go spośród trzech kandydatów wskazanych przez Naczelną Radę Łowiecką – niemniej ustawodawca zachował jeszcze resztki (a właściwie pozory) samorządności, przewidujące rolę w tym procesie dla organu przedstawicielskiego, którym jest NRŁ. Ostatni rok funkcjonowania PZŁ pokazał jednak, że ten system się nie sprawdził. Głównie dlatego, że minister środowiska chciał zarządzać myśliwymi i ich związkiem, tak jak zarządza innymi podległymi mu służbami – a więc bezpośrednio, bez udziału czynnika samorządowego. Dlatego doprowadził do skłócenia NRŁ i właściwie paraliżu tego organu. Oczywiście NRŁ też ponosi za to winę – zamiast zajmować się walką o interesy myśliwych, skupiła się na wewnętrznych rozgrywkach. Do tego łowczy krajowy uznał, że nie jest związany Statutem PZŁ (skądinąd zatwierdzonym przez ministra) i zaczął mianować łowczych okręgowych bez udziału zjazdów okręgowych".

Autor: Renegat  godzina: 20:37
Dziwna analogia z reformami sądownictwa i nie tylko ,rządzący stwierdzili że zmiany są konieczne i przeprowadzają je w sposób mało spektakularny ale pozwalający na minimalną utratę głosów poparcia. PZŁ a raczej jego fasada jest potrzebna do przykrycia ich własnych niedoróbek , błędów zaniechań .Zrzeszenie pozostanie jako niezbędny chłopiec do bicia .

Autor: 1585  godzina: 21:41
To dobra droga. Panstwo odzyskuje wladztwo nad lowiectwem i gospodarka lowiecka.Musi sie tylko nauczyc na niej zarabiac, a nie po frajersku oddawac swoja kase innym.Licencje, dewizowki, dzierzawy, permity na samochody, szkolenia oraz kary.Takze samo powinno pozyskiwac i oddawac na skup. Podobnie z wedkarstwem.

Autor: 1585  godzina: 21:43
Panstwo powinno wprowadzic specjalny podatek do kazdej rzeczy dot.wedkarstwa, strzelectwa czy myslistwa dla Skarbu Panstwa, np. symboliczny $1

Autor: 1585  godzina: 21:45
Psy mysliwskie powinny byc zarejestrowane za oplata -+ tatuaz lub czip.

Autor: 1585  godzina: 21:47
Specjalne permity na jazde do lasu i na polowanie do samochodow ( moze byc naklejka lub kartka wydrukowana z komputera na deske lub szybe). Za oplata np.$10 rocznie.

Autor: 1585  godzina: 21:50
Trzeba wykorzystac doswiadczenia amerykanskie.Lowiectwo ma sie samofinansowac. Podobnie rejstracje lodzi wedkarskich oplata co roczna. Budzet panstwa bedzie mial nowe zrodla finansowania.

Autor: 1585  godzina: 22:03
Niech panstwo zarobi na mysliwym tylko $50 rocznie. To 130000 mysliwych da $6500000 do Budzetu Panstwa i bedzie mozna stworzyc samofinansujaca sie policje lowiecka. A jak do tego dojda mandaty za zle ubranie ( brak pow. bezpieczenstwa), brak permitow i inne duperele to zysk wzrosnie. W Polsce mysliwi wydadza wiecej niz te $50, ale prosze zobaczyc, ze to powstaje nowe zrodlo dochodu.

Autor: PeBe  godzina: 22:05
Bardzo dobre przemyślenia! Oczywiście kol. Daniłowicza A inostrańcowi nawet niech "cipa" w zadzie zaszyją i liczą mu kroki. No i od każdego niech płaci choć 1₵ a nawet 1$

Autor: labul  godzina: 22:08
Renegat  , czy na pewno ? Sądzę ,że się mylisz. Nie:,,Zrzeszenie pozostanie jako niezbędny chłopiec do bicia .” Powinieneś napisać: Zrzeszenie pozostanie jako niezbędne dziecko do bicia. Dziecko się nie broni , tak jak PZŁ się nie broni przed kłamstwami np. Złotoustego Ministra J.K.Ardanowskiego w sprawie walki z wirusem ASF. Znajdziesz, gdzieś odpowiedź PZŁ na ataki, np. typu: myśliwi są odpowiedzialni za nie wykonywanie odstrzału redukcyjnego. Chyba nie myślisz, że zatrudnienie na rzecznika prasowego bodyguarda coś zmieni. W tym wypadku ( kilka miesięcy PZŁ) z rzecznikiem , to strata kaski.

Autor: PeBe  godzina: 22:17
lubul, Przynajmniej tutaj gość dobrze prawi. (dziennik.lowiecki.plhttps://agronews.com.pl/artykul/czy-uda-sie-zatrzymac-asf-rozmowa-z-tadeuszem-szymanczakiem-z-pzprz/). Kamila Szałaj: "– Ale minister rolnictwa twierdzi, że to właśnie myśliwi nie chcą polować na dziki. Dlatego przygotował nową specustawę, która ma zmusić łowczych do odstrzału." Tadeusz Szymańczak: "– To nieprawda! Myśliwi jak najbardziej rozumieją konieczność depopulacji dzików. Ale nie mają odpowiedniej infrastruktury, m.in. chłodni do przechowywania tusz dzików. Jak donoszą rolnicy z Wielkopolski odstrzał dzików w ich okręgu jest wstrzymany, bo od miesiąca czekają na podstawienie chłodni! To muszą być kontenery zabezpieczone w odpowiedni sposób i wszystkie procedury muszą być spełnione. Jak myśliwi mają strzelać, skoro instytucja państwowa nie zapewnia podstawowej rzeczy do realizacji tych zadań?"

Autor: 1585  godzina: 22:20
Mysliwym trzeba tez umozliwic taka usluge, wielu chce miec mysliwskie tablice. (dziennik.lowiecki.plhttps://www.dmv.virginia.gov/vehicles/) Illinois (dziennik.lowiecki.plhttps://www.cyberdriveillinois.com/departments/vehicles/license_plate_guide/sporting_series/ss_deer.html)

Autor: 1585  godzina: 22:21
Virginia (dziennik.lowiecki.plhttps://www.dmv.virginia.gov/vehicles/)

Autor: 1585  godzina: 22:21
Virginia (dziennik.lowiecki.plhttps://www.dmv.virginia.gov/vehicles/)

Autor: Renegat  godzina: 22:29
Przecież to proste Asf się rozprzestrzeni straty już są ogromne a będą większe ,no i ktoś musi być winien .Kto to będzie poprzedni ministrowie nie obecny minister nie ,myśliwi nadają się na winnych idealnie no i jest to góra 300 tyś głosów przeciw 2 milionom głosów rolniczych .Podziękowanie dla towarzysza Blocha za wybudowanie betonowego domku z kart który się zawalił pod własnym ciężarem brawo.

Autor: 1585  godzina: 22:31
No i trzeba wprowadzc za klusownictwo konfiskate do.Samochodow, broni, optyki. Te rzeczy nalezy sprzedawac na licytacjach. Dodatkowo oplaty od ambon mysliwskich i zwyzek platne co rocznie np.$50/ sztuka Umozliwi to rejstracje i poznanie stanu technicznego. To zwiekszy bezpieczenstwo. Polowanie z urzadzen nie zarejestrowanch wysokie kary = jak klusownictwo. Ile jest urzadzen w Polsce, kol lowieckich jest ze 2500 x urzadzenia lowieckie = zysk dla Skarbu Panstwa.

Autor: 1585  godzina: 22:37
Panstwo polskie moze wedlug mnie zarobic na reformie lowiectwa ( modelu) jakies $ 130 mln. na dzien dobry.

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 22:39
O (lowiectwookiemartura.blogspot.com/2019/12/powolna-likwidacja-pz-przemyslenia.html)dnoszę wrażenie, że chęci czy oczekiwania ministra właściwego do spraw środowiska, bez względu na to – mamy tu na myśli ministra H. Kowalczyka, ministra M. Wosia czy jeszcze kogoś innego, nie mają tu większego znaczenia. Minister jest tylko narzędziem w rękach kogoś znacznie możniejszego w hierarchii partyjnej ugrupowania rządzącego. Wyłącznie dla uproszczenia wywodu możemy tu przyjąć, że działania ministra, choć oficjalnie rzecz biorąc, zależne przede wszystkim od woli premiera, zawierają sporą dozę samodzielności. Przy takim założeniu trudno nie zauważyć, że specustawą minister osiągnie niespotykany w historii Polskiego Związku Łowieckiego poziom wpływu na obsadę wszystkich stanowisk pracy w Zrzeszeniu. Począwszy od stanowisk sprzątaczek w siedzibach zarządów okręgowych, poprzez stanowiska m.in. instruktorów, księgowych i łowczych okręgowych, aż do najwyższego w postaci funkcji łowczego krajowego. Wszystko dzięki temu, że ustawodawca, bez względu na sposób rozumienia tego określenia, należycie zadbał o to, co dla istoty sprawy najważniejsze. Tak więc minister jednoosobowo, i to bez żadnych warunków do spełnienia, (przyjmę czas teraźniejszy) powołuje i odwołuje łowczego krajowego oraz nieetatowych członków Zarządu Głównego. Tenże powołany przez niego łowczy krajowy powołuje i odwołuje czterdziestu dziewięciu łowczych okręgowych (przy najmniejszej próbie oporu przestaje być łowczym krajowym), a nieetatowych członków zarządów okręgowych powołuje i odwołuje Zarząd Główny, składający się wyłącznie z osób powołanych przez ministra. Dzięki takim zależnościom, nawet posada dozorcy czy robotnika gospodarczego w Sieradzu czy w Słupsku, jeśli tylko taka pojawi się wola ministra, musi zaakceptowana być przez niego. Tak więc obsada synekur (mam tu na myśli posady głównie łowczych okręgowych) oraz rzeczywistych, a więc pożytecznych stanowisk pracy (mam tu na myśli etaty przede wszystkim sprzątaczek, a być może także... łowczego krajowego), już za miesiąc znajdzie się w rękach tylko jednego człowieka. Wpływ na to członków Polskiego Związku Łowieckiego będzie praktycznie zerowy. I to wszystko opłacane – uwaga – z pieniędzy składkowych członków tzw. Polskiego Związku Łowieckiego. My się przymusowo na wynagradzanie etatowych pracowników PZŁ corocznie zrzucamy, a minister, choć nie dokłada do tego nawet złotówki (z prywatnej czy nawet państwowej kasy), decyduje o wszystkim w stopniu znacznie wyższym, niż wcześniej pewien pezetełowski dyktator przez lat aż dwadzieścia jeden. Czyż to nie piękne? Zależy dla kogo. Znaczenie Krajowego Zjazdu Delegatów od dawna jest wyłącznie fasadowe. Po wejściu w życie ustawy, uchwalonej według projektu, zawartego w druku sejmowym nr 87, zmarginalizowana będzie rola nie tylko okręgowych zjazdów delegatów, ale także Naczelnej Rady Łowieckiej. Jej ustawowy nadzór nad działalnością Zarządu Głównego będzie jedynie iluzoryczny. Ministrowi przeszkadzać nie będzie nie tylko – jak to ostatnio określił w Sejmie pan Michał Woś – “swego rodzaju dwuwładza w Naczelnej Radzie Łowieckiej”, ale nawet ewentualnie trójwładza, bowiem rzeczywista władza skupiona zostanie w rękach... właśnie ministra. I to bez względu na to, kto zostanie nim obwołany. Polskiego Związku Łowieckiego de facto już nie ma. Nie zmienia się na razie tylko nazwa. Spacyfikowane zostały wiodące jego organy. W kolejce do spacyfikowania czekają teraz koła łowieckie, ale ból wielu ich członków może okazać się znacznie większy niż ból betonowych do tej pory działaczy PZŁ. Sądzę, że z wiadomych względów. Nacjonalizacja to paskudna sprawa. Dlaczego nie powołuje się “państwowej administracji łowieckiej”? Z dwóch powodów. Na pewno ze względów finansowych (gdzie znaleźć można podobnych, ponad 120 tysięcy “pożytecznych idiot#w”, godzących się na wszystko?), ale i chłopiec do bicia zawsze się przyda. Władza od wieków swoje niepowodzenia lubi zganiać na innych. Dwie bezpośrednie, drobne uwagi do autora tekstu, zamieszczonego w BŁ: 1) Zrzeszenie Polski Związek Łowiecki nigdy nie było i nie jest “organizacją społeczną”. Wielokrotnie o tym pisałem i rzecz uzasadniałem. 2) Gdy pisze: “Trzeba by się zastanowić nad powołaniem organizacji, jednej lub kilku, która reprezentowałaby myśliwych w przestrzeni publicznej”. Takich organizacji się nie powołuje. Takie organizację się tworzy oddolnie. A choćby na podstawie ustawy Prawo o stowarzyszeniach. Ale aby miało to głębszy sens, powinien zniknąć monopol Polskiego Związku Łowieckiego (czymkolwiek ten niby Związek by został) na dopuszczanie do wykonywania polowania.

Autor: 1585  godzina: 22:41
Gdzies mam plik dot. finansowania DNR przez stan.Robilem kiedys do audycji radiowej o mysliwych.Jak znajde to zalacze. Wyliczenia i pliki pdf.

Autor: Renegat  godzina: 22:46
Artur i to się nazywa polityczny majstersztyk jednowladzto ministra nad PZŁ za pieniądze myśliwych .

Autor: labul  godzina: 22:48
Chyba się wciąłem :22:25 -;;Jak myślisz, czemu dysydenci PZŁ z W-wki siedzą cicho licząc na nowe stołki ? Jeszcze nie podzielone, a rączki do pracy nienauczone. " Często podobnie myślimy.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 23:16
Moją wątpliwością jest to, czy myśliwi rzeczywiście potrzebują organizacji, która/które reprezentowałaby myśliwych w przestrzeni publicznej? Patrząc od strony dołów członkowskich, to myśliwi w swojej masie członkowskiej nigdy nie byli reprezentowani w duchu swoich potrzeb, a patrząc jeszcze bardziej wnikliwie, nigdy tworzeniem takiej reprezentacji nie byli zainteresowani. Organami PŻŁ nigdy się nie interesowali, świadomi lub nie, że w praktyce organa te zupełnie ich nie reprezentowały w żadnej sprawie. Ich obszar zainteresowania zamykał się w ramach koła, bo już nie nawet dwóch kół, które w sposób intencjonalny organów PZŁ nie powinny się porozumiewać. Struktury poziome są dla wierchuszki PZŁ niebezpieczne.

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 23:28
Piotrze Gawlicki, podzielam Twój pogląd w całej rozciągłości. A dodając - jeśli kiedyś myśliwi rzeczywiście poczują potrzebę posiadania takiej organizacji, stworzą ją sobie na bazie obowiązującego prawa. Ale sami, oddolnie, a nie jakimś tam "dekretem Bieruta" czy innym tego rodzaju ustawowym paskudztwem.

Autor: Renegat  godzina: 23:41
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę ale nie wprost to ,,spółdzielnia "polityczna maksymalzujaca zyski zarówno finansowe jak i polityczne .Nie widać klimatu do normalizacji łowiectwa i musi stać na bierutowskiej głowie .