Środa
05.10.2022
nr 278 (6275 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: SKŁADKA W GÓRĘ

Autor: PiotrD  godzina: 09:05
Starzec - chyba jednak mniej niż 50 tysięcy....głównie jaśnie pany typu Zamojscy czy Potoccy oraz sanacyjni generałowie i pułkownicy. Przed wojną szary człowiek mógł tylko pomarzyć o polowaniu. Wbrew pozorom w tamtym okresie łowiectwo było dużo mniej powszechne niż dziś i jeszcze bardziej przez społeczeństwo było uznawane za fanaberię bogaczy. Nie wiem, czemu kilka osób na tym forum tak chętnie się onanizuje przy rozporządzeniu z 1927 roku. Już w latach 30tych były dyskusje, że ten akt prawny ma więcej wad niż zalet. Wraz z wdrożeniem ustaw rolnych (co szło bardzo wolno dzięki wspomnianych wyżej posiadaczom) planowano zmianę systemu łowieckiego właśnie na obwody. I gdyby nie wojna to w latach 40tych by to zrobiono. Wybuch wojny to oczywiście zablokował...a po wojnie i reforma rolna i reforma łowiectwa zostały wprowadzone przez nową władzę w sposób "siermiężny" żeby nie powiedzieć mało cywilizowany (szczególnie reforma rolna).

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 11:53
„...głównie jaśnie pany typu Zamojscy czy Potoccy oraz sanacyjni generałowie i pułkownicy. Przed wojną szary człowiek mógł tylko pomarzyć o polowaniu”. Starzec, tak właśnie wygląda efekt wieloletniej indoktrynacji masy składkowej przez propagandowy aparat komuszego zrzeszenia o zawłaszczonej nazwie: Polski Związek Łowiecki. Osoby takie jak PiotrD nie potrafią skupić się nad meritum, a prawdopodobnie jedynym celem, jaki sobie stawiają, jest obrzydzenie masie składkowej przedwojennego modelu łowiectwa w Polsce, który co prawda daleki był od doskonałości, ale znacznie mu bliżej było do dzisiejszych wzorców demokratycznej Europy Zachodniej, niż jest dzisiaj „naszemu” bierutowemu zrzeszeniu. Jak czytam wypowiedź PiotraD, to zaraz przypomina mi się powojenna propaganda. Ot tak chociażby dla przykładu... Łowiec Polski 1952 Nr 9: „DAWNIEJ w łowiectwie burżuazyjnej Polski wyraźnie odcinały się dwa wrogie sobie światy. Myśliwi – przedstawiciele klasy wyzyskiwaczy i proletariusze niedopuszczeni do łowiectwa tak, jak niedopuszczani byli do wpływu na losy kraju, który reprezentowali w Sejmie obszarnicy i kapitaliści. DZIŚ dokonywania w Polsce rewolucja społeczna, utrwalona przepisami nowej Konstytucji, pozwoliła wszystkim ludziom pracy w wolnych wyborach do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stworzyć taką reprezentację narodu, jakiej pragnęły pokolenia. Te rewolucyjne zmiany znalazły swój wyraz i w łowiectwie. Gospodarzem polskiej kniei jest robotnik, chłop i inteligent pracujący”. Łowiec Polski 1952 Nr 9: „DZIŚ już nie obszarnik jest panem na wsi. Na majątkach PGR-ów, w spółdzielniach produkcyjnych pracuje i decyduje były naganiacz z dworskich czworaków, niegdyś głodny i zaharowany od świtu do nocy na roli, która nie do niego należała. Dziś decyduje nierzadko na wsi były nauczyciel szkoły ludowej, niegdyś cierpiący latami nędzę wraz z ludem i pochodzący sam z tego ludu. Odeszli precz od nas rodzimi i obcy magnaci przemysłu, fabryk i hut, a wraz z nimi widmo bezrobocia, lokautu i niepewności jutra. Obecnie gospodarzy w nich były robotnik, jakże często nieraz przodownik i racjonalizator, którego awans społeczny wyniósł na stanowisko kierownika zakładu. […] Wraz z postępującym umasowieniem i demokratyzacją łowiectwa zmieniła się struktura socjalna organizacji łowieckiej. W miejsce dawnych klas pasożytniczych wypełniły się jej szeregi nową, jedynie wartościową warstwą narodu, jaką stanowią robotnicy i chłopi. […]. Do władz nowej organizacji łowieckiej Polskiego związku Łowieckiego weszli nowi ludzie rekrutujący się z fabryk i hut, z gospodarstw rolnych i spółdzielni produkcyjnych, weszli nowi budowniczowie Polski Ludowej...”.

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 11:54
„Już w latach 30tych były dyskusje, że ten akt prawny ma więcej wad niż zalet”. Dla ówczesnych „dyskutantów” rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 3 grudnia 1927 r. o prawie łowieckiem posiadało jedną, zasadniczą wadę. Otóż w tym akcie prawnym nawet zdania nie poświęcono... Polskiemu Związkowi Łowieckiemu :-). Przede wszystkim dlatego, że w grudniu 1927 r. nie istniało ani stowarzyszenie o nazwie Polski Związek Łowiecki, ani zrzeszenie o tej samej, choć już zawłaszczonej nazwie. Uzasadniając już całkiem poważnie, funkcjonował za to Centralny Związek Polskich Stowarzyszeń Łowieckich z siedzibą w Warszawie. No i jego działacze strasznie poczuli się wqrwie#i tym, że na temat CZPSŁ w rozporządzeniu nie pojawiło się ani słowo. A liczyli na wiele. Zaczęli więc szybko na skalę masową w sferze publicznej obniżać wartość zapisów tegoż aktu prawnego, mimo że był on przełomowy i niezwykle postępowy. Nie tylko na owe czasy. Wprowadzono wtedy nieznane dotychczas rozwiązania prawne, m.in. w postaci obwodów łowieckich oraz kart łowieckich, a taki PiotrD dzisiaj pier..., pardon, pisze, że dopiero w latach trzydziestych „planowano zmianę systemu łowieckiego właśnie na obwody”. I co mu zrobisz?

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 12:12
Aaa, jeszcze jedno.... Tych wad, o których pisze PiotrD, chociaż ani jednej nie wymienia :-), pozbawiony oczywiście już był potem... dekret Bieruta i Cyrankiewicza z 1952 r. W nim już główną rolę zagrało świeżo co tworzone zrzeszenie o zawłaszczonej nazwie Polski Związek Łowiecki. No i mamy ten komuszy Polski Związek Łowiecki już lat siedemdziesiąt. I końca jego raczej nie widać :-(, ale nadziei nigdy nie należy tracić ;-).

Autor: Renegat  godzina: 14:36
W skrócie można powiedzieć że lumpen proletariat uwłaszczył się na pańskich dobrach rozerwał pałace postawił własne i twierdzi że ma prawo do polowania na nie swoimi .A to niestety tak nie działa

Autor: Jan Tukan  godzina: 14:42
Dokładnie i na dodatek uważa się za elitę.

Autor: August  godzina: 22:30
Przynajmniej ja nie znajduję w tych cytatach ; Łowiec Polski 1952 Nr 9, czegoś co mijało by się z obecną PiS-owską rzeczywistością. Wystarczy drobna kosmetyka nazewnictw .

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 23:08
Nie zmieniaj środka ciężkości dyskusji. To wypowiedź PiotraD (tu) koreluje z komuszą narracją lat pięćdziesiątych ub. wieku. PiSowska propaganda to temat na całkiem osobną dyskusję i nie ma tu nic do meritum. To nie PiS ma coś przeciwko "panom typu Zamojscy czy Potoccy oraz sanacyjnym generałom i pułkownikom". Wręcz przeciwnie - PiSolandia często niepotrzebnie gloryfikuje ich czyny. PiS to takie dziwne ustrojstwo, o złożonej, po prostu paradoksalnej wymowie.

Autor: August  godzina: 23:19
‘’Parafraza jest podstawową techniką komunikacji interpersonalnej. Polega ona, w dużym uproszczeniu, na powtórzeniu własnymi słowami czyjejś wypowiedzi z zachowaniem jej sensu i przedstawionych faktów.’’ Portal Łowiecki 2022 NR1: W łowiectwie Polski wyraźnie odcinaj się dwa wrogie sobie światy. Myśliwi – przedstawiciele klasy wyzyskiwaczy i proletariusze niedopuszczeni do łowiectwa .Dokonana w Polsce rewolucja społeczna, utrwalona przepisami, pozwoliła wszystkim ludziom pracy w wolnych wyborach do Sejmu IIIRP stworzyć taką reprezentację narodu, jakiej pragnęły pokolenia. Te rewolucyjne zmiany znalazły swój wyraz i w łowiectwie. Gospodarzem polskiej kniei jest robotnik, chłop i wątpliwej jakości inteligent pracujący. Na majątkach skarbu państwa pracuje i decyduje były naganiacz z dworskich czworaków, niegdyś głodny i zaharowany od świtu do nocy na roli, która nie do niego należała. Dziś decyduje nierzadko na wsi były nauczyciel szkoły ludowej, niegdyś cierpiący latami nędzę wraz z ludem i pochodzący sam z tego ludu.Odeszli precz od nas rodzimi i obcy magnaci przemysłu, fabryk i hut rejestrując się w rajach podatkowych , a wraz z nimi widmo bezrobocia, lokautu i niepewności jutra. Obecnie gospodarzy w nich były robotnik, jakże często nieraz przodownik i racjonalizator, którego awans społeczny i przynależność partyjna wyniosła na stanowisko kierownika zakładu. Wraz z postępującym umasowieniem i demokratyzacją łowiectwa w ZG i ZO zmieniła się struktura socjalna organizacji łowieckiej. W miejsce dawnych klas Blocho Gduli wypełniły się jej szeregi nową, jedynie wartościową warstwą narodu, jaką stanowią robotnicy i chłopi. Do władz nowej organizacji łowieckiej Polskiego związku Łowieckiego weszli nowi ludzie rekrutujący się z fabryk i hut, z gospodarstw rolnych i spółdzielni produkcyjnych, weszli nowi budowniczowie Polski III RP.

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 23:20
Odłóż to, co trzymasz co chwila w prawej dłoni, w przerwach, gdy piszesz (wieczorem) na Łowieckim. Wypada mi tylko powtórzyć... Nie zmieniaj środka ciężkości dyskusji. To wypowiedź PiotraD (tu) koreluje z komuszą narracją lat pięćdziesiątych ub. wieku. PiSowska propaganda to temat na całkiem osobną dyskusję i nie ma tu nic do meritum. To nie PiS ma coś przeciwko "panom typu Zamojscy czy Potoccy oraz sanacyjnym generałom i pułkownikom". Wręcz przeciwnie - PiSolandia często niepotrzebnie gloryfikuje ich czyny. PiS to takie dziwne ustrojstwo, o złożonej, po prostu paradoksalnej wymowie.