Czwartek
21.09.2023
nr 264 (6626 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: TVN24 godz. 20.00

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 00:16
Martes, pełna zgoda co do diagnozy, ale całkowicie błędnie określona terapia. Co oznacza hasło KOMERCJALIZACJA? Tego nikt w Polsce nie zdefiniował, a obrońcy komuszego PZŁ hasłem "prywatyzacja" ogłupiają masę składkową sugestia, że bez PZŁ polscy myśliwi będą chodzili w nagance u Niemca. Leśnicy są ostatnią grupą zawodową, której można powierzyć zarządzanie gospodarką łowiecką, która przecież przeszkadza im w produkcji desek. A poza tym, to komuniści wymyślili pojęcie gospodarki łowieckiej, do tego scentralizowanej, którą wciskali do głowy myśliwym przez 70 lat. Łowiectwo jest działalnością lokalną, a nie centralnie sterowaną, bo warunki środowiskowe nie sa takie same w każdej gminie, czy powiecie. Dlatego na terenie powiatu, plany odstrzału powinny określać samorządy z nadleśnictwami, a myśliwi wykonywać na dzierżawionych od gmin i nadleśnictw obwodach. Szkody rosną, to plany rosną, a jak maleją, to strzela się mniej i różnie może się to układać w różnych częściach Polski. Oczywiście bez PZŁ lub jakiejkolwiek centralnej administracji, co najwyżej z współpracującymi z MŚ naukowcami, dla wytyczenia długofalowej polityki ochrony środowiska naturalnego, którą realizowałyby samorządy i nadleśnictwa.

Autor: Lesław  godzina: 10:34
Martes, ano są. Podważam, bo mam na co dzień styczność z leśniczymi do spraw łowieckich. Poziom ich podejścia do spraw związanych z gospodarką łowiecką, wiedzą i polowaniem jest w większości przypadków żenująco niska. A już wrocławska RDLP skompromitowała się twierdzeniem, że zgodnie z ustawą, koła łowieckie nie prowadzą gospodarki łowieckiej na obwodach polnych, tylko oni. Panie Gawlicki, proszę nie dorabiać ideologii do czegoś co istnieje. Komercjalizacja jest słowem zdefiniowanym. Komercjalizacja może oznaczać sprzedaż, wyprodukowanie, udostępnienie i użytkowanie czegoś, co ma potencjalną wartość i zdolność do przynoszenia zysku i kreowania kapitału. Definicja słownikowa mówi natomiast, że jest to oparcie działalności na zasadach rynkowych. co np widzimy teraz w polowaniach zbiorowych dewizowych, w których to myśliwi stanowią nagankę. proszę nie ogłupiać myśliwych twierdzeniem - "a obrońcy komuszego PZŁ hasłem "prywatyzacja" ogłupiają masę składkową sugestia, że bez PZŁ polscy myśliwi będą chodzili w nagance u Niemca" - bo już chodzą.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 12:06
Lesław, to poproszę jaśniej. Kto i komu będzie oferował ..."sprzedaż, wyprodukowanie, udostępnienie i użytkowanie czegoś, co ma potencjalną wartość i zdolność do przynoszenia zysku i kreowania kapitału"... w polskim łowiectwie "skomercjalizowanym" lub "sprywatyzowanym"? Propagandowe formułki łatwo się trzepie, ale merytoryczna informacja za tym nie idzie, bo to już za trudne.

Autor: August  godzina: 12:44
Piotrze. Z ‘’wrodzoną nieśmiałością ‘’ dostrzegam mocno dewaluujące się w każdej kolejnej Twojej wypowiedz tak zwane chwyty erystyczne. Polecam książkę jako Samozwańczemu Redaktorowi Naczelnemu od prostowania Bierutowskich kręgosłupów. Montana Czarnawska „Współczesny sofista, czyli nowe chwyty erystyczne”. Doskonale, a przy tym bardzo zwięźle – opisała sztuczki, które stosują obecni eryści redagujący skrajnie demagogiczne teksty pobratymcy Twoich. Pisaniu o ‘’ogłupianiu masy składkowej i sugestia, że bez PZŁ polscy myśliwi będą chodzili w nagance u Niemca’’. Mnie by przekonać jak sprawy się mają niepotrzebny jest Lesław. Bo sam i to dobrowolnie przez prawie miniona dekadę nie koniecznie komercyjnie wynajmowałem się ‘’ful serwis’’ jako przewodnik psa tropiącego postrzałki. Statystyka to na jedno polowanie komercyjne Polaków przypadało minimum dziesięć polowań dla Niemca, Szweda, Szwajcara i pozostałych nacji tej Europy. Doceniam, że wyraźnie ewaluujesz w poglądach pisząc ‘’ Leśnicy są ostatnią grupą zawodową, której można powierzyć zarządzanie gospodarką łowiecką, która przecież przeszkadza im w produkcji desek. A poza tym, to komuniści wymyślili pojęcie gospodarki łowieckiej, do tego scentralizowanej, którą wciskali do głowy myśliwym przez 70 lat.’’ Pozwolę sobie jednak tu na drobną korektę to 100 lat temu ‘’żydo komuniści ‘’ tworząc ten obecny PZŁ na wzór kibucu zwierzynę dziko żyjącą upaństwowili. To już odbieram jako prawdziwy hit; ‘’ Łowiectwo jest działalnością lokalną, a nie centralnie sterowaną, bo warunki środowiskowe nie są takie same w każdej gminie, czy powiecie. Dlatego na terenie powiatu, plany odstrzału powinny określać samorządy z nadleśnictwami, a myśliwi wykonywać na dzierżawionych od gmin i nadleśnictw obwodach.’’ Gdyż powtórzę prawie wszystko się zgadza, ale ja onegdaj lansowałem takie tezy. Łowiectwo jest działalnością lokalną, a nie centralnie sterowaną, bo warunki środowiskowe nie są takie same w każdym powiecie. Dlatego na terenie powiatu, plany odstrzału powinny określać samorządy ‘’ sprzedawać zawłaszczoną przez państwo zwierzynę ‘’??? a myśliwi wykonywać jej odstrzał na dzierżawionych od gmin obwodach.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 13:10
Zwierzyna była może prywatna w czasach dawnych, ale dzisiaj jest "upaństwowiona" w każdym kraju UE i w innych krajach demokratycznych i nie jest to działanie żadnych "żydo komunistów", tylko rozwój cywilizacyjny współczesnego świata. To nie właściciel ziemi decyduje dzisiaj, ile sobie on i inni na niej strzelą zwierza, tylko decyduje państwo, ALP jak w Polsce, czy samorząd w innych krajach, określając plan odstrzału w danym roku na danym obszarze.