Poniedziałek
05.09.2005
nr 036 (0036 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Zwolnienie z obowiązku pracy na rzecz koła...

Autor: gończak  godzina: 08:36
W uzupełnieniu tego co pisze madma - obowiązujące w naszym Kole "zasady....." przewidują zaliczanie do przepracowanych godzin na rzecz Koła , również godziny przepacowane np.w komisjach problemowych ZO , RO, ZO , itp z jednym zastrzeżeniem: zaliczane jest tylko 50% wykazanego czasu. A ponadto każdy zobowiązany jest do wykonania wszystkich zadań nałożonych przez ZK. np. dyżury nocne, grupowe prace na rzecz zagospodarowania łowiska, dokarmianie itp.Zwolnienie kogoś całkowicie z prac na rzecz Koła, tylko z tego powodu że strzela - to moim zdaniem "przegięcie". Chyba że, wszystkie nagrody jakie zdobywa przechodzą na rzecz Koła- to wtedy wydaje mi się ,że może taka uchwała ZK mieć uzasadnienie.Sam kiedyś dużo strzelałem i nigdy nawet nie zaświtała mi taka myśl, by wystąpić do ZK o zwolnienie mnie z prac na rzecz Koła.Nie śmiałbym Kolegom spojrzeć w oczy!! Pozdrawiam i DB

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 10:46
Większość z dyskutujących jest oburzona, może mają rację, ale równie dobrze wcale nie. Po pierwsze nie znamy koła, nie wiemy co oznacza w nim zwolnienie z prac na rzecz koła, nie wiemy, jakie przesłanki kierowały zarządem, podejmującym taką uchwałe, nie wiemy nic o tych członkach tego koła, którzy uprawiajaą strzelectwo myśliwskei, nie znamy statutu i uchwał WZ tego koła i nie znamy uwarunkowąń również nieformalnych, etc., etc., czyli praktycznie z wyjątkiem cytatu skłądcającego się z 5 wyrazów nie wiemy nic. Ja tez nie wiem, więc o tej konkretnej sytuacji się nie wypowiem, ale teoretycznie mogę sobie wyobrazić, że sprawy maja się np. następująco. Zarzad określa zadania i prace na rzecz koła, które obowiazkowo mają wykonywać członkowie. Wszystko co zarząd zaakceptuje jako prace na rzecz koła zaliczają się członkom. Jedni budują ambony, inni dokarmiają, jeszcze inni nieodpłatnie oddają zbiory ze swoich pół na karmę, a ktoś inny prowadzi kronikę koła. Lista może być tu długa, bo potrzeby koła moga być różnorodne. Nie można wykluczyć, że w kole polują myśliwi, dla których strzelectwo mysliwskie to wielkie hobby i uzyskują w tej dziedzinie znaczące sukcesy. Koło może być zainteresowane, żeby godnie reprezentowali je na zawodach okręgowych i krajowych. Wiadomo, że z tym łączą sie wydatki: amunicja, dojazdy, koszty udziału, o broni nie wpominając. Jeżeli np. ci koledzy reprezentując koło na takich zawodach i jeszcze zbierając laury dla tego koła, pokrywają wszystkie wydatki ze swojej kieszeni, nie obciążając nimi koła, to czy zarząd nie mógłby ich zwolinić z innych prac w kole? Uważam, że mógłby i byłoby to jak najbardzie słuszne i wtdy te pięć słów z nieznanej nam w całości uchwały nie powinno bulwersować.

Autor: wsteczniak  godzina: 11:50
Kolego Piotrze - ponieważ nie widać innych, nowych aspektów w omówieniu tematu, dodam jeszcze i taki, gdyż jestem przekonany, że to właśnie on zbulwersował autora. Liczne są praktyki gloryfikowania przez prezesa, łowczego, czy innego funkcyjnego - co należy czytać "zarząd" - któregoś z członków koła. Życie aż nadto licznych przykładów dostarcza. Ja takie przykłady mogę wypełnić wieloma imionami i nazwiskami. Mądrością ZK jest dobranie odpowiednich ludzi do odpowiednich dla nich i tym samym dla koła prac. Np. polująca pani doktor, jakby z urzędu pełni dyżur w (pustym na szczęście ) "lazarecie" na strzelnicy, i tym odrabia "swoje" godziny. Nic nowego i kogokolwiek bulwersującego. Zbieranie snopków z poletka - napewną ją nie poniży, ale jakby nie uchodziło w gronie zdrowych, za jej staraniem, chłopów. Krew się burzy - jak pachole, syn funkcyjnego tatusia, a i siedzącego gdzie indziej na tymczasowym piedestale, zwalniany jest z prac gospodarczych, bo prowadzi kronikę koła, która do tej pory prowadzona była systematychnie i dobrze, przez człowieka, który "błędy ortograficzne w kronice popełnia" !!! (sic). Lub pojechał na sponsorowane przez papcię zawody strzeleckie i to jego samochodem służbowym. Mniejsza o wyniki. Pukawkę ma, jaką chciał, bo z inną "obciachem" byłoby pokazać się wśród innych. Nie można - moim zdaniem - podejmować prób wybielania rodzących sie patologii w imię nadrzędnej myśli, że może się to nam poprawi. Pomimo skąpej informacji, lepiej jest apriori poddać krytyce takie działania i wesprzeć człowieka, który to podnosi. Nie sądzę aby nie odróżnił On właściwych tendencji w postępowaniu ZK i obserwujących to członków tego kolektywu. Gorycz , z bezsilności wynikająca, często jest niezrozumiała, a jakże słuszna . Kłaniam się nisko - wsteczniak

Autor: Felek  godzina: 14:06
U mnie w Kole funkcjonuje tzw. regulamin prac i w tymże zapisane jest, że myśliwy reprezentujący Koło na zawodach w strzelaniach myśliwskich otrzymuje 20 pkt. (każdy myśliwy musi wypracować 100pkt.). Dla przykładu podam, że za wybudowanie ambony myśliwy otrzymuje 60 pkt. Darz Bór.

Autor: jurek123  godzina: 14:20
Kol Wsteczniak .Jasnowidz jesteś czy co ? Coś mi się wydaje że twoja wypowiedż opiera się na faktach jakich dostarcza nam życie.Są między nami tacy co to pracą sie nie shańbili i jakoś im życie leci.Tu nie przyjdą bo nie mają czasu . Ja miałem dotychczas takiego jednego w zarządzie co nigdy czasu nie miał ani na posiedzenie zarządu ani na walne bo zawsze był przed zawodami albo po zawodach,a wyszacować szkody też nigdy nie miał czsu ,ale polowania nie przepuścił i to jakoś mu nie kolidowało.Patologie w łowiectwie były i będą i dlatego należy ze spokojem i konsekwencją je zwalczać ,chociaż nieraz można się narazić no bo jak się tata zdenerwuje to moze dać popalić nie bezposrednio,ale przez zaprzyjażnionych.Przeżywałem to wielokrotnie tylko wtedy czasy były inne.

Autor: Leśnik  godzina: 21:19
Wsteczniak, jak Cię przeczytałem to przez chwilę myślałem, że znasz tę uchwałę i znasz dobrze tych kolegów, których ta uchwała dotyczy. Albo inaczej szablony obowiązują prawie wszędzie i nawet nie znając nikogo trefić potrafisz, ciepło, ciepło.

Autor: wsteczniak  godzina: 21:41
"Serce i dusza lepiej mówią do mnie Niż mędrca szkiełko i oko " Nie muszę chyba dodawać, że to Wieszcz A.M. - prawie trzy wieki temu. Żadna tu moja zasługa.

Autor: Leśnik  godzina: 23:18
Piotrze! I Ty to piszesz? To od strzelectwa poprawiają się warunki bytowania zwierzyny dzikiej?Gromadzona jest karma na głodowy miesiąc? Wreszcie wszystkie inne z długiej listy prace da się zastąpić uprawianiem hobby w hobby? Czy może być taki statut kółkowy na ramkowym wzorowany, Który dopuści taką sytuację? Jeżeli roczny budżet koła grubo przekracza dwie setki tysięcy to mało rozgarnięty łowca powinien się orientować, że każda para rąk do roboty potrzebna, a już na pewno powinien wiedzieć to ZK, Który często wymusza na tych co odmówić nie potrafią dużo ,dużo więcej niż im przysługuje. Pewnie że te sześć stówek, które nie trafi do kasy koła to tyle co napluł. Zaś Ci co elitarny jednak sport uprawiają nie powinni łaszczyć się na trzy stówki. Porządek u nas taki że nie trzeba się nawet pytać co należy zrobić ,finansować, starczy zostawić w kasie ekwiwalent ,Trzy stówki i kwita.- Już kilka razy na tym forum insynuowano mi,że przecież nie ma obowiązku łowiectwa uprawiać, jak sie komu nie podoba to go tu nikt nie trzyma. Ja też uprawiam dwa hobby okołołowieckie i jakoś granty na mnie nie spadają z tego powodu. Pewnie ,że nie takie głośne i dominujące i owczego pędu wtę stronę nie ma. Od dwóch lat zwykłem czytać uchwały w kole, a teraz szcególnie jako członkowi KR, mi wypada. Uczyniłem to przed miesiącem i co? Odnotowałem sobie tylko te które mi z przyzwoitością nie stroją, a naznaczone są prywatą. I tak akceptuję inną uchwałę w której ZK przeznacza kwotę na udział i przygotowanie innej grupy zawodników , biorącej udział w zawodach strzeleckich KŁ. Sprawę stawiam na forum dlatego,że to jedyny szeroki mój kontakt z łowiectwem i ciekaw jestem obyczajów w innych stronach. Kiedym za leśnika był uczon zdarzyło mi się brać udział w charakterze pomocnika sędziego na zawodach strzeleckich w Siemianowicach chyba. Pamiętam, że organizator i nasz opiekun mówił że jest członkiem koła, które nie ma obwodu ,bo kto by tam robił? I co za komuny było lepiej?????? znów zdziwiony Leśnik