Poniedziałek
17.10.2005
nr 078 (0078 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: badanie myśliwego

Autor: cytryna  godzina: 08:43
Dzwoniłem do komendy. Mozna oddac do złomowania- za darmo,albo mozna "sprzedać" za złotówkę w sklepie mysliwskim- ale nie przyjmują. Niezły sposób na wyciągnięcie pieniędzy!!!!Na pytanie czy muszę robic badania odpowiedzeli że posiadanie mysliwskiej nie ma tu nic do rzeczy. Nie wiem czy oni sa tacy "tepi" czy ustawodawca.Zostaje tylko zniszczyc młotem i oddac na komendę tak zeby nikt nie mógł z niej korzystać DB

Autor: cytryna  godzina: 13:50
podzwoniłem, poszukałem- najtansze badania w sumie 260 zł DB

Autor: Deer35  godzina: 22:31
Szanowni koledzy czy byście zapomnieli w jakim kraju żyjecie.Przykład z życia wzięty: Wstawiłem sztucer do komisu po uplywie dwuch miesięcy z hakiem trafił mi się kupiec. No i się zaczeło.Zawitałem do komisu 100km.do Piły pytam czy moja broń została sorzedana bo nie widzę jej w stojaku.Odpowiedz że nie.Proszę grzecznie że chcę ja wycofać/za kilka dni mija trzy miesiące i komis bez mojej zgody może cenę obniżyć-zgodnie z umową/Dowiaduję się że niemogę broni wycofać.Więc znowu grzecznie proszę o ile nie mogę jej zabrać to proszę bardzo o wypłacenie należnej mi sumy.Usłyszałem że jestem chyba nie tutejszy ale mówiłem w naszym języku.Więc mi wyjaśnino że jak chcę swoją własność odebrać a którą wstwiłem z własnej nie przymuszonej woli to muszę mieć zezwolenie z policji tak jak na kupno nowej broni. W te pędy pogoniłem do Koszalina 130 km.i całe szczeście że jeszcze wtedy był wydział w komendzie policij i pracowało tam jeden polcjant i jedna pani od wszystkiego.Nie powiem załatwino mnie od ręki nie to co dzisiaj gdzie moja prośba ze znaczkami skarbowymi musiała by przejść przez kilka pokoje i w najlepszym przypadku musiał bym zanocować w hotelu/oni też muszą zarobić/.pognałem niemal szczęśliwy znowu te 130 km.by odebrać swoją niczym podważoną własność.Zdążyłem tuż przed zamknięciem komisu otrzymałem swoją własność nie czyszczoną po strzelaniu jeszcze z łuską w komorze.Już bardzo bardzo szczęśliwy udałem się do domu te głupie następne 100km było w porównaniu z waszymi koledzy kłopotami sielaną tym bardziej że obok miałem swoją Dianę.Znam taki muśliwski kawał gremium myśliwych zebranych przy ognisku jednogłośnie wykrzykneli że historyjka opowiedziana przez memroda jest niemożliwa ale to innym razem.Połamania jadę na księżyc.