Niedziela
16.10.2005
nr 077 (0077 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: bydło domowe w lesie

Autor: nonqsol  godzina: 12:48
Zajrzałem do Kodeksu wykroczeń. Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia ... Dalej jest komentarz. Nieco bełkotliwy, bo niby są tam krowy ale wynika z treści tegoż komentarza, że chodzi jednak o bezpieczeństwo, czyli wychodzi na to, że gdyby chodziło o kopnięcie albo bodnięcie prze krowę, to i owszem. Warunkiem jest jednak aby zwierzę stało się niebezpieczne. Odpowiada nie tylko właściciel lecz każdy, kto jest akurat nadzorcą bydlęcia (np. pastuch). A tak wypas się nie łapie. W ustawie o lasach (tekst z forum, innego nie mam) : /.../Art. 30. 1. W lasach zabrania się: 1) zanieczyszczania gleby i wód, 2) zaśmiecania, 3) rozkopywania gruntu, 4) niszczenia grzybów oraz grzybni, 5) niszczenia lub uszkadzania drzew, krzewów lub innych roślin, 6) niszczenia urządzeń i obiektów gospodarczych, turystycznych i technicznych oraz znaków i tablic, 7) zbierania płodów runa leśnego w oznakowanych miejscach zabronionych, 8) rozgarniania i zbierania ściółki, 9) wypasu zwierząt gospodarskich,/.../ Przepisów karnych brak. W ustawie o ochronie przyrody tez nie znalazłem odpowiedniego przepisu. Te które są, należałoby mocno nagiąć (np. pod niszczenie roślin, grzybów itp.) przez bydło ale wydaje się to zbyt ryzykowna ścieżka. A może obecni na tym forum leśnicy coś powiedzą? Pozdrawiam!

Autor: bfgj  godzina: 15:45
ad nonqsol On ich nie wypasa tylko puszcza na spacer. A to dozwolone.

Autor: greg  godzina: 21:00
Moja rada Razu pewnego zaczełem notorycznie spotykać gościa z bydłem w lesie. Proszę raz nie puszczaj bydła bo przyjedzie leśniczy i wsadzi ci mandat. Nie pomogło potem jeszcze pare razy prosiłem i też nie pomogło Ale raz wybrałem się tam wcześniej a chodził tam wspaniały myłkus i spotkałem to stadko same. Sznórek od snopowjązałki mam zawsze przy sobie uwjązałem jedną krowine do drzewka i po niedalekim oddaleniu się strzeliłem w ziemie i spokojnie udałem się na ambone, gdzie sobie spokojnie zasiadłem Po chwili leci chłop Nie widziałeś pan mojej krowy a reszta już na łańcuchach Ja mu na to A strzeliłem jedną bo się błąkała po lesie sama ale wziełem tylko tylną ćwiartke a reszte zostawiłem Tam koło kamieniołomu jak pan chcę reszte to niech pan idzie wziąść reszte bo lisy zjedzą Myślałem że to jeleń i strzeliłem Gość pognał biegiem a ja zleciałem na ziemie i pędem odwiązałem bydlątko od dzewa i witką po zadzie aż jej się ziemia zapaliła pod kopytami i poszedłem. Spotkałem go po paru latach pod sklepem i prawi że ja mu stracha napędziłem bo krowa wróciła do domy a tamtej co ją zastrzeliłem to nie znalaz Ale już nie pasie bo rzeczywiście można się pomylic z jeleniem. Poskutkowało GK

Autor: Wiesław Nitka  godzina: 23:07
brawo greg. Bez kłótni i skutecznie.