Środa
16.11.2005
nr 108 (0108 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: ekwiwalent za brak pracy

Autor: Zbigniew13  godzina: 08:09
Do szacowania szkód wybieray ludzi na walnym zgromadzeniu i koledzy ci muszą wyrazić zgodę i chęć szacowania. Koledzy ci nie są obowiązani do wykonywania innych prac na rzecz koła(nieznaczy to, że nie wykonują jeśli chcą). dodatkowo koledzy ci otrzymują niewielki ryczałt na paliwo. Pozostali członkowie koła są zobowiązani do odpracowania minimum 40 godz w roku. Ilość wykonanej pracy ma decydujący wpływ na przydział do odstrzału odpowiedniej klasy samców zwierzyny płowej. W razie niemożności wykonania prac za każdżą nieprzepracowaną godzinę płacą koledzy 7zł maksymalnie 280zł. Koledzy którzy ukończyli 70 lat są całkowicie zwolnieni z prac w kole chyba że do określonych prac zgłoszą się sami. W razie długotrwałej choroby na pisemna prośbę zainteresowanego Zarząd Koła ma prawo zwolnić młodszych kolegów z wykonywania prac w danym roku. Pozostali koledzy sa podzieleni do prac w zespołach np Zespół dokarmiający i prac polowych , zespół remontu ambon , itd. Oprócz tego mamy zatrudnionego pracownika na stałe do prac polowych (własny traktor i 16 ha ziemi). Do zespołów dobieramy odpowiednio ludzi w zależności od predyspozycji i ożliwości fizycznych. Z jednej pracy nie może być nikt zwolniony z wiosennego czyszczsenia i remontu paśników . Nie wyczyszczenie paśnika w określonym czasie powoduje automatyczne wstrzymanie odstrzału do czasu wyczyszczenia DB

Autor: CORNEL  godzina: 10:11
Ad Leśnik A jak wygzekwujesz równość statutową wobec obowiązków??? Nie dasz odstrzału to pojadą na NWZ z łowczym - bo na nim skupi się żal "pokrzywdzonych". W naszym kole również funkcjonuje uchwała nakładająca ekwiwalent za niewykonane prace gospodarcze - szacowanie, dokarmianie, budowa urządzeń, itd. Nie ma innego sposobu na miglanców, którzy bimbają cały sezon a po odstrzał na kozła czy jelenie sa pierwsi. Druga strona medalu to struktura członków w kole pod względem wieku, zasobności portfela. Im bogatsi tym łatwiej im zapłacić te 300 PLN, a łowczy wynajmie człowieka króty zbuduje, dokarmi. Tylko jak będzie wyglądało łowiectwo i do czego się sprowadzać będzie staż kandydacki - zapłacenia komuś za robotę? Według mnie tego rodzaju opłaty mają za zadanie działać MOTYWUJĄCO do prac na rzecz koła, a nie stanowić zamiennik obowiązków na zobowiązania finansowe. pozdr

Autor: Zbigniew13  godzina: 11:33
Leśnik . Nie pojadą z łowczym. Walne Zgromadzenie Uchwaliło że łowczy nie ma prawa wydać odstrzału gdy paśnik nie wyczyszczony i nie wyreontowany. Pozatym zasady wydawania zezwoleń na odstrzał są tak kto uchwalone , że ten kto wpłacił ekwiwalent może dostać tylko odstrzał podstawowy u nas jest to dzik warchlak, łania i koza oraz drobna. Wszystko zależy od mądrze uchwalonych zasad wydawania odstrzału . Odkąd je uchwaliliśmy ludzie sai proszą się o przydział prac a biznesmeni czy coś mogą jeszcze dla koła wykonać zasponsorować. 70 latkowie dostają kozła i byka zawsze Darz Bór

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 13:00
A dlaczego Leśniku chcesz obalać ekwiwalent ? W moim kole nie patrzymy krzywo na tych co płacą zamiast pracować. Za wpłacone przez jednego 250 zł można zamówić u rolnika zaoranie kilku hektarów poletek. Jest to znacznie większa korzyśc niż gdyby Kolega ten przyszedł i potrzymał deski przy budowie ambony czy paśnika. Są ludzie którzy potrafią zarabiać pieniądze i chętniej wydadzą je na gospodarkę łowiecką niż mają się męczyć walcząc z młotkiem i gwoździem. Nie chodzi przecież by myśliwi wylewali z siebie siódme poty ale by była prowadzona gospodarka łowiecka.

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 15:50
U mnie jest "idealnie" - NIE MA PRAC SPOŁECZNYCH. Kto chce ten płaci, albo za polowanie w czterech obwodach, albo w jednym, albo w dwóch. Co ciekawe, szkody szacuje w jednym obwodzie dwóch kolegów, w drugim w tej chwili jeden. W pozostałych szkód nie ma. Osoby które szacuja wystawiają rachunki za kilometry. Do wszystkich pozostałych prac, od karmienia po budowe ambon koło wynajmuje ludzi i płaci. Czy to dobre czy nie - oceńcie sami. Darz Bór

Autor: jurek123  godzina: 16:01
Ad Kol Rafał Witkowski Kolego jak się tak dobrze zastanowić to chyba wasze rozwiązanie jest prawie idealne.Mieliśmy kiedyś podobny system ale jednych satysfakcjonował innych nie .Najbardziej na nie byli ci co nie szacują i niewiele robią a licza ze sie jakoś prześlizgną.Chyba na najbliższe Walne powrócę do stosowanych kiedyś zasad ,mam na to jeszcze trochę czasu by dokładnie przemyśleć.

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 18:02
ad.jurek123 - pewnie masz dużo racji ale wg.mnie nic tak nie integruje jak wlasnie wspólne prace... bo co to za rywalizacja kto wbije więcej gwoździ ? Ponadto widzi nas społeczeństwo - dla nich nie jesteśmy nowobogackimi myśliwymi tylko po prostu zapierdzielamy aby móc polować -> czytaj realizowac pasję. Dla mnie stawki typu 5 zl za godzine w porównaniu z tym co łowiectwo w naszym wydaniu powinno za sobą nieść jest śmieszne... W swoim kole proponowałem - 5 dni pracy albo 5 x 100 zł. Efekt jest taki że mam "fatalna prasę" - tak to się pisze ? Darz Bór

Autor: jurek123  godzina: 18:10
Kol Rafale u nas niema tak lekko obowiązek to dwa dni lub 200 za dzień.Natomiast szacowanie szkód za friko bez żadnych zwrotów za benzynę.Można sobie w tym czasie popolować z przespaniem się bo w łowisku jest dom z pełnym wyposażeniem. Niestety to szacowanie spada na kilku najbardziej wytrwałych ,a końcowe szacunki robi dwóch lub trzech co na rolnictwie się znaja.

Autor: Leśnik  godzina: 20:02
Oczywistym jest Panowie Koledzy, że stawka ekwiwalentu nie moze być nizsza niż środki jakie należy przeznaczyć na zatrudnienie pracownika, który zrobi to co konieczne dla gospodarki łowieckiej. Proszę powiedzieć mi w takim razie jak można za piątkę na godzinę zatrudnić kogoś, zapłacić mu za robote oraz odprowadzić od tego składki i podatki? Oszukaństwo w biały dzień. Byłem przeciwny temu i jestem nadal. Jak wyekzekwować obowiązki? CORNEL pisze w statucie co może ZK gdy kto i jak za długo zalega z tym i owym. Ale ZK i tym kolegom lubi się przypodobać czasem, umyć ręce i spuscić się na WZ. Moim zdaniem najlepszy model to obwód podzielony na części, do części przypisani wszyscy poza ZK , tak jednak by mniej wiecej po równo było zdrowych do pracy jak i doglądających czy służących radą nemrodów, w grupach. Na WZ przyjmujemy zakres czynnosci i czas ich wykonania dla grup oraz egzekwowanie owego potem. Ekwiwalent jest moze i konieczny, ale taki by motywowac do przejmowania się gospodarką w kole całym sobą najlepiej jak kto może. Wcale nie chodzi mi o to by każdy swymi rękami swoje ciężary realizował, ale o to by były mechanizmy w kole wymuszające zaangażowanie każdego w sprawy koła. BZ Leśnik