Poniedziałek
05.12.2005
nr 127 (0127 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Czy KŁ może bez końca odmawiać przyjęcia  (NOWY TEMAT)

Autor: Hubertus66  godzina: 01:07
Drodzy Koledzy Pomóżcie ! Miłość do kobiety zmusila mnie do zmiany miejsca zamieszkania,....aż w drugim końcu Polski.Cała ta zaistniała sytuacja ograniczyla mi kontakt z moim KŁ ,a co za tym idzie z polowaniami. Na terenie mojego zamieszkania dzierżawi tereny KŁ . Wniosłem juz kilka podań o przyjęcie na macierzystego i na niemacierzystego,wszustko negatywnie.Ostatnio nie chciało im się odmowy napisać na piśmie. Proponowałem zbudowanie na swoim kawałku ziemi ambony, i posadzenie tampinamburu. Wiecznie odmowa. Nie bylem wcale karany i nie dostałem żadnej nagany....... Czego oni oczekują.................... ZO powiedział,ze nic w tym kierunku nie moze zribić,mimo tego ,że na ich terenie mieszkam. Musi być jakieś prawo nad tym co oni robią ze mną........ to juz trwa ............10 lat. Bardzo proszę Was pomózcie mi ................. .....................Darz Bór Wam za To !

Autor: Krakus  godzina: 01:29
Hubertus66, Niestety nikt Ci nie pomoże. Jeśli Cię nie chcą, to nie przyjmą i nic ich do tego nie zmusi. Jedyna rada, to nawiązać maksymalną ilość kontaktów towarzysko-prywatnych z członkami koła, jeśli Cię lepiej poznają i zaproponujesz im spore wpisowe to może zmienią zdanie. Spróbuj też pogadać w sąsiednich kołach, może znajdzie się coś blisko, choć nie na miejscu. Nie licz na to, że jakiekolwiek koło przyjmie kogoś całkiem obcego – zaangażuj się społecznie w prace gospodarcze koła, pochodź w nagance na zbiorówkach, zainwestuj w parę kilo kiełbasy i ognisko na zakończenie jakiegoś polowania zbiorowego i daj się poznać od najlepszej strony. Życzę sukcesu .... darzbór!

Autor: Trebron  godzina: 08:59
Mozesz jeszcze sprobowac jedna ze skuteczniejszych ostatnio metod stosowanych przez posiadajacych ziemie. Zasiej parenascie hektarow kukurydzy i pozwol to zwierzynie zezrec, potem zarzadaj odszkodowania, jak zrobisz to pare razy to sami zaproponuja Ci przyjecie. Chyba ze kolo ma jakis inny powod odmowy przyjecia, moze jestes np. niesympatyczny, wtedy nie pomoze zaden trix. Poinformoj nas ktora metode wybrales! DB !

Autor: jurek123  godzina: 10:03
Kol Hubertus66 .Kolego jak ja przeczytałem twoją prezentację na tym forum tyo też bym cię nie prezyjął do koła.Należy mieć trochę więcej otwarcia ,.Skrytość tylko drażni nie pomaga.

Autor: Slomion  godzina: 10:24
ad Trebron Sposób z kukurydzą jest bardzo skuteczny i zazwyczaj przynosi pożądany efekt. A najlepiej jak to jest kukurydza słodka. Pozdrawiam i DB

Autor: Alus  godzina: 10:39
ad.jurek123 Dokładnie tak samo bym napisał jak Ty to zrobiłeś. Pozdrowionka DB

Autor: Hubertus66  godzina: 10:53
Jedna uwaga.Nie jestem rolnikiem.poprostu na żone jest kilka kawalków po 10-15 arów. Więc ta kwestia odpada. pozdrawiam DB

Autor: Krakus  godzina: 11:17
Jurek123, Alus, Czy trochę nie przesadzacie? Hubretus jest „świeży” na forum i zadaje niezręczne dla niego pytanie więc nie ma się co dziwić, że tekst nieco powściągliwy. Oczywiste, że nikt obcego do koła nie przyjmie, lecz przekreślanie jego szans na podstawie tylko jednego postu bardzo mnie dziwi. darzbór!

Autor: jurek123  godzina: 11:44
Kol Krakus Jeśli z postu by wynikało że ma kłopoty z przyjęciem do koła w pbliżu np któregoś z naszych obwodów to zaproponował bym mu spotkanie najpierw z zarzadem póżniej pokazał by się jako zaproszony na polowaniu i został by przyjęty do koła. A takich facetów co to listy piszą należy unikać bo nie wiadomo kogo się przyjmuje. Tak przynajmiej podpowiada mi moje doświadczenie z nowo przyjmowanymi już myśliwymi.

Autor: jery102  godzina: 11:48
Trudno nazwać kogoś 'świeżym' może na forum tak ale w praktyce nie jeżeli prubuje od 10 lat . Poprostu albo komuś podpadłeś , albo masz wyjątkowego pecha. Aprzecież zdażają się takie przypadki że przywozi sie nowego kolegę w 'teczce' nikt go nie zna nie odbywa stażu a za rok stoi taki jegomość z dubeltówką na zbiorówce.

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 16:08
Z całą symatią dla PZŁ i społecznego systemu łowieckiego - opisany powyżej przypadek przez Hubertusa66 jest moim zdaniem największą dziurą tego systemu. Brak czytelnych reguł kto i na jakich zasadach może być przyjęty do koła to moim zdaniem ogromna wada istniejącego systemu. Jakimś światełkiem w tunelu było swego czasu stworzenie instytucji pt. członek niezrzeszony co otworzyło niektórym kolegom drogę do łowiectwa w ogóle. Ale wiadomo - nie jesteś członkiem koła polujesz na pół gwizdka skazany na łaskę czy Cię ktoś zaprosi. Ewentualnie na zasobność portfela. Jednak sam nie mam jakiejś recepty jak to rozwiązać. Strasznie mi żal tych, którzy poszukują kół i stosują różne sposoby by się do nich dostać. Obrona przed nowymi z jednej strony wynika z nieczystych intencji - bo będzie więcej chętnych do zabawy. Z drugiej jest logiczna - nie znając nowego człowieka nie wiemy czy przyjmiemy w swe szeregi osobę etyczną czy kłusownika i osobnika niebezpiecznego dla otoczenia.

Autor: greg  godzina: 18:03
Rozumiem twój ból. Sam przez długi czas poszukiwałem koła w bieszczadach chcącego przyjąc członka niemacieżystego chętnego do wszystkiego i mi się to nie udało. Ale może słabo szukałem więc i ty lepiej szukaj może w sąsiednim kole GK